Wątek przeniesiony 2014-10-09 16:32 z Off-Topic przez ŁF.

Trzeba znać angielski i.in. bariery - to podstawa jeśli chce się zarabiać

1

A więc nie trzeba ukrywać - nie którzy po prostu dobrze się urodzili. Od dziecka są dwujęzyczni, znają polski i angielski perfekt, do tego od dziecka mają lepsze warunki - rodziców którzy robili wszystko by dziecko już jako kilkuletnie się rozwijało (Większość czyli szara masa nic nie robi w kierunku rozwoju dziecka, po prostu dziecko samo podświadomie uczy się języka i to tyle do tego ten język na marnym poziomie bo nie czyta książek) Większość z tego forum, która chce się nauczyć programować niestety nigdy nie zarobi na programowaniu ani grosza i to nie ich wina bo chcą ale mają takie bariery umysłowe, finansowe, społeczne, wiekowe i.in. które na to nie pozwolą. Nie będę ukrywał że mam także na myśli siebie, a to dlatego że mam już 22 lata a z angielskiego znam jedynie podstawy i sama nauka tego języka zajęła by pewnie z rok czasu i to intensywna - na takim poziomie aby czytać dokumentację i ją bardzo dobrze zrozumieć nie wystarczy nauczyć się perfekt 4000 angielskich najczęściej używanych słów (tyle mniej więcej jest używanych przez przeciętnego szarego) bo tutaj już dochodzą inne słowa bardziej zaawansowane i słownik programisty pewnie rozszerzył by się pewnie o kilka tysięcy słów. Do tego bardziej zaawansowane konstrukcje gramatyczne bez których nie da się zrozumieć jakiegoś zdania mimo znajomości pojedynczych słów.

Dokumentacja to jedno drugie to książki, blogi, konferencje, i.in. w języku angielskim, a książki piszą już osoby które używają więcej niż 10.000słów więc jeśli ktoś myśli że "Bogowie NLP" myślą o dobru swoich klientów to się mylą - naucz się szybkiego czytania, naucz się 1000 najczęściej używanych słów to takie proste ale warunkiem jest że musisz nam zapłacić i to grubo. A co to da? Chyba tylko frustrację klienta i zadowolenie NLPwyłudzacza. Znam osoby które zrobiły kurs szybkiego czytania i co to im dało ? Nic, ale że pieniędzy mają dużo to nawet nie byli wku... na firmę oferującą ten kurs. I tak legalnie działające mafie okradają ludzi z pieniędzy. Hmm ludzi ciężko pracujących, nie mówię tu o skubańcach którym zazdroszczę i mają tyle pieniędzy że mogą się nimi podcierać. A więc bogacz podciera się właśnie w taki sposób że płaci takiemu Mateuszowi Grzesiakowi 40tysięcy na szkolenia które mają oświecić, pokazać jedyną prawdę o świecie i jego sens (no właśnie to jest to g**no którym się podciera). To samo o videokursach na eduweb czy innym śmieciu dla szarych mas. Programista przede wszystkim jest osobą która zna angielski, jest samodzielna i sama programuje, a nie biernie przygląda się programowaniu "Boga" szaraka Grzesia. Znam kilka osób które kupiły kursy i myślały że po nich będą już programistami i napiszą grę komputerową i będą milionerami... Jedyne co pozostało po stracie hajsu, nadziei i zaufania była frustracja.

Jakie są jeszcze granice których konieczne jest przekroczenie by zarabiać realne pieniądze jako programista w firmie ? I jakie osoby nigdy nie zostaną programistami zarabiającymi nawet 1000zł miesięcznie ? - tutaj nie mam na myśli: zmień nastawienie-bądź samodzielny, nie pytaj tylko twórz i myśl. Chodzi mi o to które osoby mimo nawet najlepszych starań nigdy nie zarobią grosza (np. skrajne przykłady: osoba bez mózgu, osoba bez pamięci, martwa w ziemii) tylko przykłady bardziej przyziemne i ogólne proszę.

0

Są kursy programowania i książki po polsku, więc nie musisz biadolić, że angielskiego nie znasz. Oczywiście znajomość angielskiego na poziomie swobodnego czytania dokumentacji jest niezbędna dla komercyjnego programisty, ale to możesz nieco odłożyć, a najpierw sprawdzić czy w ogóle programowanie ci wychodzi.

0

Dodam od siebie: nie można być sfrustrowanym.
Skoro masz słaby punkt, którego jesteś świadomy, to albo go obejdź (np. praca w małej lokalnej firmie) albo ciężko pracuj nad nim (niektóre rzeczy przychodzą łatwo same, inne nie).

0

Kiedy 1.5-2 lata temu zaczynałem bawić się programowaniem, na SO wchodziłem z translatorem odpalonym w drugiej karcie. Dziś oglądam Friendsów po angielsku. Owszem byłem na rocznym kursię angielskiego ale wydaje mi się że i bez tego nie było by wiele gorzej, na kursie to raczej gramatyki i wymowy się uczysz. Rozumieć angielski nauczysz się programując, oglądając filmy i czytając książki.

0

Jakie są jeszcze granice których konieczne jest przekroczenie by zarabiać realne pieniądze jako programista w firmie ?

100 do 300h uczciwego zapierdalania, w zależności od, przecenianych zresztą, tzw. talentów i wrodzonych zdolności oraz tego ile się robiło do tej pory.

0

Jakbyś tyle czasu i energii włożył w naukę języka zamiast w narzekanie to byś już się tego angielskiego nauczył.

Weź się do roboty. Tak, zajmie to rok a nawet i więcej.

0
datdata napisał(a):

Jakie są jeszcze granice których konieczne jest przekroczenie by zarabiać realne pieniądze jako programista w firmie ?

100 do 300h uczciwego zapierdalania, w zależności od, przecenianych zresztą, tzw. talentów i wrodzonych zdolności oraz tego ile się robiło do tej pory.

A czemu akurat 300h a nie np 3000 ? To pewna informacja te 100-300h ?

1

Musze Cię zmartwić, ale bez znajomości angielskiego trudno w dzisiejszych czasach o dobrą pracę (pomijam tutaj pracę fizyczną), nie tylko programisty.

ALE nie wszystko stracone :) Pociesze Cię, że angielski nie jest wcale aż tak trudnym językiem. Moim zdaniem lepiej połączyć przyjemne z pożytecznym. Lubisz filmy albo seriale? Oglądasz je z napisami PL, prawda? Im więcej oglądasz tym więcej wyłapujesz słówek. Wniosek: oglądaj więcej filmów i seriali z napisami, a nie z lektorem. Po jakimś czasie spróbuj zamiast napisów PL, włączyć napisy w wersji EN. Ktoś tutaj wspomniał o serialu Friends. Oglądałeś? To jest dobry pomysł na początek: język tam używany jest potoczny i prosty. Zacznij od tego.

0
napisał(a):

Musze Cię zmartwić, ale bez znajomości angielskiego trudno w dzisiejszych czasach o dobrą pracę (pomijam tutaj pracę fizyczną), nie tylko programisty.

ALE nie wszystko stracone :) Pociesze Cię, że angielski nie jest wcale aż tak trudnym językiem. Moim zdaniem lepiej połączyć przyjemne z pożytecznym. Lubisz filmy albo seriale? Oglądasz je z napisami PL, prawda? Im więcej oglądasz tym więcej wyłapujesz słówek. Wniosek: oglądaj więcej filmów i seriali z napisami, a nie z lektorem. Po jakimś czasie spróbuj zamiast napisów PL, włączyć napisy w wersji EN. Ktoś tutaj wspomniał o serialu Friends. Oglądałeś? To jest dobry pomysł na początek: język tam używany jest potoczny i prosty. Zacznij od tego.

Jeden sensowny komentarz. Polska to zaścianek i żeby w ogóle wystartować to najpierw nauka angielskiego a dopiero potem programowanie lub inna dziedzina.
Nauka angielskiego raczej u mnie przez najbliższy rok nie ruszy nawet o milimetr a to dlatego że wyjeżdżam pracować do Niemczech. Rozpoczynam naukę niemieckiego, oglądam seriale, słucham radia + będę chodził na kurs niemieckiego. 23,24 lata będę miał a to już trochę raczej za późno na naukę tak skomplikowanej dziedziny jak programowanie, profesorowie z którymi korespondowałem pisali mi że należy rozpocząć naukę programowania w wieku do 20lat aby pomarzyć o zostaniu dobrym programistą. W moim przypadku muszę się dodatkowo nauczyć angielskiego co do łatwych zadań nie należy choć z pewnością jest to łatwiejsze niż nauka języka koreańskiego. Mimo że nawet mi ten język wydaje się prosty i rozumiem z 30% tego co jest napisane lub mówione to ani myślę stwierdzić że nauka zajęłaby mi krótki czas. Jeśli tak jak mówisz miałbym uczyć się z seriali to każdy odcinek należy analizować a nie tylko biernie oglądać przy przeglądaniu gazety, czy piciu kawy. Takich odcinków należałoby obejrzeć setki, ba tysiące do tego analiza każdego odcinka, wypisanie nieznanych słówek i wkucie ich na pamięć. To są tak na prawdę tysiące godzin nauki aby móc w końcu powiedzieć - umiem język angielski. Większość tzn. szarej masy pisze w swoim cv: języki - polski, niemiecki, angielski. Niestety znajomość języka angielskiego u większości ogranicza się do podstaw podstaw. Na rozmowie kwalifikacyjnej nawet taki osobnik będzie potrafił wydusić z siebie parę zdań ale będzie to rozmowa o pracę fizyczną a nie umysłową.

1

I znowu narzekasz jakie to trudne i ile ci czasu zajmie... :)

2

Nie marudź, nie psiocz, gdybyś ten czas spędził na obejrzeniu - nawet do kawy - jednego odcinka, to osłuchałbyś się z pięcioma słówkami. A czytając z dwudziestoma.

EDIT:
W przeciwieństwie to tworzenia oprogramowania, które powinno mieć jasno zdefiniowany etap "done", nauka czegokolwiek, zwłaszcza języka czy programowania nie kończy się nigdy, ale z każdym, nawet małym postępem, jest lepiej.

1

A ja bym spojrzał na to z tej strony:

Dzięki temu, że tutoriale są pisane w języku angielskim, jest dużo prościej. Wyobraź sobie, że niektóre treści były by dostępne tylko po niemiecku, inne tylko po polsku a ostatnie tylko po chińsku. Angielski to upraszcza.
I przesadzasz o tysiącach godzin nauki, do programowania wbrew pozorom nie trzeba znać wielu słówek z języka potocznego. Czasem nie trzeba też słownika, bo o niektórych rzeczach mówi się po angielsku od początku.
Ja np zaczynałem zabawę z komputerem od tworzenia skórek systemowych. Zanim znałem polskie odpowiedniki, wiedziałem co to jest titlebar, toolbar - tzn pewnie wiedziałem że titlebar = pasek tytułu, ale dla mnie titlebar to był faktyczny obiekt.
To samo w programowaniu. Nie musisz nawet wiedzieć, że if = jeśli. Musisz łączyć słowo z ideą którą ono reprezentuje. Kwestia obycia się.

0

"23,24 lata będę miał a to już trochę raczej za późno na naukę tak skomplikowanej dziedziny jak programowanie"

Jest dużo osób które programowały już od dziecka, ale przez większość czasu ich programowanie ograniczało się do jakiś prostych rzeczy, więc mimo to, że na pierwszym kursie czasami wyprzedzali resztę to nie jednokrotnie kończyło się tak, że kończyli średnio albo na szarym końcu, bo według mnie nie ma znaczenia jak długo tylko jak intensywnie, możliwe, że nie zostaniesz programistycznym geniuszem, ale jeżeli chcesz to po odpowiedniej nauce włożonej w to myślę, że dasz radę, choć czytając poprzednie posty ma się wrażenie, że obudziłeś się po kilku latach i masz pretensje do wszystkich tylko nie do siebie. Moim zdaniem to nie zależy od wieku tylko od tego czy się mózg do czegokolwiek zmuszało wcześniej, bo jeżeli ktoś przez cały ten okres grał w piłkę i pił piwo to nie ma takiej opcji, aby zmobilizował swój mózg do cięższej pracy, zaś są tacy którzy nawet w wieku 50+ mogliby zacząć studia na innym kierunku i całkowicie się przebranżowić.

"W moim przypadku muszę się dodatkowo nauczyć angielskiego co do łatwych zadań nie należy choć z pewnością jest to łatwiejsze niż nauka języka koreańskiego"

Nie wiem nawet jak bardzo trzeba się starać, aby nie znać tego języka w stopniu umożliwiającym komunikację i czytanie/rozumienie rzeczy w nim. Ja sam należę do osób bardzo leniwych i słabo zmotywowanych, a nie mam z tym problemu głównie dzięki filmom i serialom które oglądałem (i nie analizowałem ani jednego odcinka). Moi rodzice także nie ukierunkowywali mnie w niczym więc to nie dzięki nim znam w pewnym stopniu ten język.

Zaś jeżeli chodzi o to, że niektórzy lepiej się urodzili to się zgodzę, ale to nie przesądza o niczym i czasami widziałem jak ludzie, którzy przez lata byli musztrowani przez rodziców, byli w najlepszych szkołach znali trzy języki i ogólnie idąc na studia byli o dwa kroki przed wszystkim, nagle staczali się w dół bo dorwali się do wolności, a rodzice tak im obrzydzili naukę, że nie byli w stanie sami z siebie się do niczego zmobilizować. Ja sam mam kuzyna który ma słabe oceny w szkole (podstawówka) mimo, że jest bardzo zdolny i nawet ma chęci do nauki, ale jak widzę czym oni im czas zajmują w szkole to nie dziwię się, że mu się nie chce, zaś podejście jego rodziców jest nastawione bardziej na tresurę, a nie przekazanie wiedzy i skupienie się na ocenach w szkole, gdzie w 5 klasie podstawówki, bardziej dla nauczycieli liczy się to czy podkreślił tematy i czy ładnie tabelki zrobił, niż sama treść zadań.

0

ja np koduje informacje w postaci obrazow i wyobrazen a nie slow

tam gdzie trzeba czytac ciezko u mnie

:)

w liceum mialem problem z angielskim pani mnie gnebila i chciala wyprac mozg ale nie udalo sie jej

wiecej nauczylem sie tlumaczac teledyski z youtube

4
mar173 napisał(a):

mam już 22 lata a z angielskiego znam jedynie podstawy i sama nauka tego języka zajęła by pewnie z rok czasu i to intensywna - na takim poziomie aby czytać dokumentację i ją bardzo dobrze zrozumieć nie wystarczy nauczyć się perfekt 4000 angielskich najczęściej używanych słów (tyle mniej więcej jest używanych przez przeciętnego szarego) bo tutaj już dochodzą inne słowa bardziej zaawansowane i słownik programisty pewnie rozszerzył by się pewnie o kilka tysięcy słów. Do tego bardziej zaawansowane konstrukcje gramatyczne bez których nie da się zrozumieć jakiegoś zdania mimo znajomości pojedynczych słów.

Normanie cisną mi się na usta słowa niecenzuralne. Masz JUŻ 22 lata? i JUŻ Ci się nie chce uczyc? Nie wiem, co chciałeś przeczytać w odpowiedzi na swój post, więc napiszę to, co ja chcę Ci powiedzieć jako ciekawostkę. Otóż wyobraź sobie, że niektórzy mieli swoje pierwsze kontakty z komputerami i programowaniem w czasach, w których ZX Spectrum na własność było marzeniem ściętej głowy, a Bajtek był dopiero w fazie pomysłu. Internet? Nie ma szans, chyba nawet takiego słowa jeszcze nie ma w obiegu. Instrukcja do komputera, książka do języka programowania? Bez szans, jeśli nie miałeś znającego się na rzeczy wujka za granicą. Oczywiście w języku obcym. Do tego te wszystkie dziwne polecenia, po angielsku, gdzie w szkole przymuszali do rosyjskiego. Cóż zrobić? Siedziało się w bibliotekach, dostawało od jakichś znajomych znajomego wygniecione zagraniczne pisma o "komputerach" i czytało słowo po słowie ze słownikiem w ręku próbując zrozumieć kontekst. Tak samo uczyło się jakiegoś Pascala czy innych podstaw. By zrozumieć ideę, cele, sposoby działania oprogramowania. Bez sensu, prawda? Tylko, czy to było przeszkodą w nauce nowych rzeczy? Przecież na koniec i tak nie zostałem pełnoetatowym programistą.

Poszedł później człowiek do pracy, popracował kilka lat, przyszli młodzi, wykształceni, z językami. I mówią - o Boże! Co to za dziwny plik *.dbf ... i co, mamy to wsadowo co jakiś czas konwertować do bazy? Nie ma szans, trzeba kupić soft. Jak trzeba, to trzeba, stary człowiek zajrzał do nowoczesnego narzędzia zwanego czasem Internetem, poczytał, i za dwa dni napisał w Perlu prosty konwerter. Podobnie z kilkoma innymi rzeczami, dla których nie wystarczyło umieć, a trzeba było jeszcze chcieć i myśleć.

Kilka(naście) lat później zagląda się do internetu i czyta się takie marudzenie, jak w pierwszym poście. Nie znając przecież języka zagranicznego (bo nie uczył się człowiek od 3 miesiąca życia), nie znając konkretnego języka programowania (bo przecież nie programuje się w X/Y/Z) w ciągu 5 minut znajduje się rozwiązania problemów zadanych na tym forum. Zadanych przez młodych, wykształconych ludzi, znających języki. Wszysko najlepiej wiedzących, pewnych siebie, ukierunkowanych na sukces bez włożenia własnego wysiłku. Przez oczekujących, że ktoś za nich rozwiąże ich problemy. Przez leni.

1
ubuntuser napisał(a):

Nie musisz nawet wiedzieć, że if = jeśli. Musisz łączyć słowo z ideą którą ono reprezentuje. Kwestia obycia się.

Ja długo nie chciałem zaczynać tematu "tablic" - brzmiało to dla mnie, początkującego strasznie i nie zaglądałem do tego tematu bo wydawało mi się po straszeniu innych że to trudny temat - nie na moją głowę

Gdy w końcu zajrzałem do tematu okazało się że tablice to nic innego jak wykorzystywane przeze mnie od zawsze "arraje" ;)

0
fourfour napisał(a):

Młodych, wykształconych ludzi, znających języki. Wszysko najlepiej wiedzących, pewnych siebie, ukierunkowanych na sukces bez włożenia własnego wysiłku. Przez oczekujących, że ktoś za nich rozwiąże ich problemy. Przez leni.

Jeszcze gdyby wina leżała jedynie po stronie młodego pokolenia to zrozumiałbym...
Trzeba zrozumieć dlaczego tak się stało że rzesza młodych po studiach jest tak leniwa że ich głównym mottem jest: jak najmniej się narobić a zarobić. : http://blog.obywatelski.info/2014/07/26/mlode-zagubione-leniwe-pokolenie/ - nietrafiony argument ale wystarczy ruszyć głową dlaczego tak jest.

Śmiem twierdzić, że młodzi mają w tych czasach pod najwyższą górę jaka kiedykolwiek istniała zwłaszcza w Polsce. Współcześnie jest tyle paradoksów że głowa mała.

0
mar173 napisał(a):
fourfour napisał(a):

Młodych, wykształconych ludzi, znających języki. Wszysko najlepiej wiedzących, pewnych siebie, ukierunkowanych na sukces bez włożenia własnego wysiłku. Przez oczekujących, że ktoś za nich rozwiąże ich problemy. Przez leni.

Jeszcze gdyby wina leżała jedynie po stronie młodego pokolenia to zrozumiałbym...

Prawda. Przecież to nie Twoja wina, że Ci się nie chce. To na pewno moja wina. I @MiL też się przyczynił :)

mar173 napisał(a):

Trzeba zrozumieć dlaczego tak się stało że rzesza młodych po studiach jest tak leniwa że ich głównym mottem jest: jak najmniej się narobić a zarobić. : http://blog.obywatelski.info/2014/07/26/mlode-zagubione-leniwe-pokolenie/ - nietrafiony argument ale wystarczy ruszyć głową dlaczego tak jest.

Zbyt prosto im wszystko przychodzi, więc uważają, że kolejne rzeczy/stanowiska etc. należą im się z taką samą łatwością. Na tym blogu zresztą widać, że najłatwiej było fotkę z istocka ściągnąć, nawet ze znakiem wodnym. Ważne, że łatwo. A, i za free :D

mar173 napisał(a):

Śmiem twierdzić, że młodzi mają w tych czasach pod najwyższą górę jaka kiedykolwiek istniała zwłaszcza w Polsce. W dzisiejszych czasach jest tyle paradoksów że głowa mała.

Może i tak, może i góra jest wysoka. Ale i samoloty mają, i śmigłowce, i balony. Nieograniczony dostęp do wiedzy, informacji, łatwość przemieszczania się, tania technologia. To faktycznie może rozleniwić... :)

1

Żydzi, masoni, rowerzyści, dresiarze, nauczyciele, politycy, rodzice, lekarz przyjmujący poród - wszyscy są winni lenistwu lenia tylko nie on sam.

0

To czy jestem leniem czy nie jest to moja prywatna sprawa i wara wam od tego !
Temat leży w offtopicu a nie w dziale edukacja czy kariera !
Chyba jasno dałem do zrozumienia że nie zależy mi tak bardzo na programowaniu bo znam bariery/granice jakie przed tym stoją i łatwiej mi będzie osiągnąć sukces w innej branży ! (no ale jeśli chce się zrobić sobie dobrze i nawciskać niewinnemu człowiekowi jadem to co się dziwić)
Temat był o barierach/granicach a nie mojej osobie i o tym czy jestem leniem czy nie - idźcie dalej ciskać jadem !

0
mar173 napisał(a):

To czy jestem leniem czy nie jest to moja prywatna sprawa i wara wam od tego !

Prawda.

mar173 napisał(a):

Temat leży w offtopicu a nie w dziale edukacja czy kariera !

Też prawda.

mar173 napisał(a):

Chyba jasno dałem do zrozumienia że nie zależy mi tak bardzo na programowaniu bo znam bariery/granice jakie przed tym stoją i łatwiej mi będzie osiągnąć sukces w innej branży !

Nie, Ty oczekiwałeś, że ktoś Cię pogłaszcze i powie - poczekaj, dobrze będzie, dasz radę! :)

mar173 napisał(a):

Temat był o barierach/granicach

Akurat te bariery należy przełamywać, a granice przekraczać. Nie czekaj, spróbuj, dasz radę! :)

0
fourfour napisał(a):

Nie, Ty oczekiwałeś, że ktoś Cię pogłaszcze i powie - poczekaj, dobrze będzie, dasz radę! :)
Akurat te bariery należy przełamywać, a granice przekraczać. Nie czekaj, spróbuj, dasz radę! :)

Ty najlepiej wiesz co wtedy myślałem i co chciałem osiągnąć ! Alfa i Omega się znalazł !
Pracując codziennie 12h od poniedziałku do piątku w Niemczech rzeczywiście przełamie granice zmęczenia ! Programowanie nie jest dla mnie i chcę skończyć w przyszłości studia psychologiczne - nie wiem po co się przed taką małpką muszę tłumaczyć. Trudno kasuję ten temat orangutanie.

1

Temat był o barierach/granicach a nie mojej osobie i o tym czy jestem leniem czy nie - idźcie dalej ciskać jadem !

Twoje bariery przybrały postać marudzenia jak to trudno ci jest w życiu, jak stary to ty już jesteś, albo że rodzice cię nie nauczyli tego czy owego.

NIKOGO TO NIE OBCHODZI.

Chcesz coś osiągnąć, to pracuj nad tym. Publiczne rozżalanie się nie pomoże.

1
mar173 napisał(a):

Pracując codziennie 12h od poniedziałku do piątku w Niemczech rzeczywiście przełamie granice zmęczenia !

Jak ty tam pracujesz bez znajomości języka? A, i pracujesz od poniedziałku do piątku po 12h... na naukę pozostają Ci weekendy.

mar173 napisał(a):

Programowanie nie jest dla mnie i chcę skończyć w przyszłości studia psychologiczne

Więc po co w ogóle tu zaglądałeś? Poza tym, skończyć informatykę też dasz radę. I nieważne, jakie to w ogóle będą studia - każde studia można skończyć. Niestety nie każdy po studiach coś później potrafi.

mar173 napisał(a):
  • nie wiem po co się przed taką małpką muszę tłumaczyć. Trudno kasuję ten temat orangutanie.

Zanim pójdziesz na tę swoją psychologię, poszukaj jak nazywa się taki typ zachowania, jaki właśnie prezentujesz. :)

Przy okazji odpowiem na Twoje pytanie zawarte w pierwszym poście:

mar173 napisał(a):

Jakie są jeszcze granice których konieczne jest przekroczenie by zarabiać realne pieniądze jako programista w firmie ? I jakie osoby nigdy nie zostaną programistami zarabiającymi nawet 1000zł miesięcznie ? - tutaj nie mam na myśli: zmień nastawienie-bądź samodzielny, nie pytaj tylko twórz i myśl. Chodzi mi o to które osoby mimo nawet najlepszych starań nigdy nie zarobią grosza (np. skrajne przykłady: osoba bez mózgu, osoba bez pamięci, martwa w ziemii) tylko przykłady bardziej przyziemne i ogólne proszę.

Lenie.

0
mar173 napisał(a):

Temat był o barierach/granicach a nie mojej osobie i o tym czy jestem leniem czy nie - idźcie dalej ciskać jadem !

Ciskać jadem? To stwierdzenie faktu.

Chcesz, żebyśmy podali Ci jeszcze więcej głupich wymówek od nauki programowania. Bo tych Twoich inaczej niż głupimi nazwać się nie da. Ani 22 lata to nie jest podeszły wiek, ani angielski programistyczny nie jest zaawansowany. Wystarczy 5 podstawowych czasów, trochę słówek ogólnych, a słówka techniczne i tak są powszechnie używane w Polsce, więc nie da się ich nie znać.

No ale cóż, Ty nie zostaniesz programistą, bo córka premiera prowadzi blog o modzie, a jakiś tam inny koleś robi szkolenia za 40k. [rotfl] Wolisz zbierać szparagi - Twoja sprawa, tylko czego dokładnie od nas oczekujesz?

0

Nie naskakujcie na człowieka. Każdego warto wysłuchać i zrozumieć. Sugeruję więcej empatii.

0

Pracując codziennie 12h od poniedziałku do piątku w Niemczech rzeczywiście przełamie granice zmęczenia

Dobra, pojadę z Godwina:
Konzentrationslager czy co? Zmuszają cię? ;-)

Zdałeś sobie sprawę, że nie da się robić wszystkiego, a zwłaszcza wszystkiego na raz.
Pewne rzeczy trzeba wybrać, np. nie da się jednocześnie pojechać na Antarktydę i do Egiptu.

@Merano: czy to było dość empatii? :)

0

Nie rozumiem.

Założyłeś temat, że nie możesz programować bo nie znasz angielskiego a potem mówisz, że Ty wcale nie chcesz programować. Wtf.

0
Azarien napisał(a):

Dobra, pojadę z Godwina:
Konzentrationslager czy co? Zmuszają cię? ;-)

Nie każdy potrafi zrezygnować z czegoś, wyrwać się, nawet jak to coś nie jest dla niego dobre. Może ma opory, może boi się. Np. boi się zmian, nie potrafi odnaleźć się w tym świecie, jest sfrustrowany, nie potrafi sobie poradzić z problemami. W obecnych czasach to raczej powszechne zjawisko, ale marginalizowane przez tzw. otoczenie, ludzi młodych, nastawionych na młodość, piękność, przebojowość, sukces za wszelką cenę i kasę. A przy takim podejściu osoby które nie radzą sobie z problemami, czują się coraz bardziej odrzucone. Szukają tu wsparcia, ale niestety raczej go nie znajdują.

0

:DDDDDDDDDDDDDD
sprawdzalem z trzy razy czy nie jest dzis prima aprilis czy cos:D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1