Handel w niedziele - zezwolic czy nie?

3

Jak Flame to flame :) Kolejny temat: czy jestes za ograniczeniem w handlu w niedziele? Ostatnio trwa dyskusja na ten temat.

To moze ja pierwszy: jestem zdania, ze powinno pozostac tak jak obecnie, czyli handel w niedziele powinien byc dozwolony. Czyli wolnosc w tej sprawie: jezeli ktos chce handlowac - niech handluje. Pracownicy dostaja w ten dzien ekstra kase, firmy placa wieksze podatki, a my mamy mozliwosc kupic skladniki na niedzielnego grilla :) Zakaz handlu spowoduje jedynie wzrost obrotow na stacjach benzynowych.

0

Ostatnio trwa dyskusja na ten temat.

Gdzie? Jeśli w głównych mediach to raczej jest to zasłona dymna w celu dalszego dokręcania śruby po cichu.

Nie słyszałem, żeby komuś jakoś mocno przeszkadzał handel w niedzielę. A nawet jeśli, to pojedynczy pochód gejów czy innych dziwaków powoduje milion razy większe poruszenie.

0

też jestem za
A co do argumentów to odpowiem pytaniem (wiem, że tylko cham odpowiada pytaniem na pytanie...) - a czy stacje benzynowe, huty, TV, radio, fabryki, ..., powinny działać w niedzielę? Co takiego jest w handlu, że powinien zostać wyróżniony? A czy paliwa nie można sobie kupić w sobotę? A może np. serwerownie też powinno się na niedzielę wyłączać bo coś się stanie i trzeba będzie ludzi ściągać do usunięcia awarii... Znowu coś będziemy zakazywać i jak kiedyś były meliny z alkoholem tak teraz będą meliny z jedzeniem działające w niedzielę...

Bez przesady. W Polsce jest cała masa zakładów pracy, gdzie obowiązuje zmianowy system pracy i jakoś nikt nie narzeka.

EDIT
Ci, którzy złożyli podpis pod wnioskiem

PIS napisał(a)

Andrzej Adamczyk, Dorota Arciszewska-Mielewczyk, Jan Krzysztof Ardanowski, Marek Ast, Zbigniew Babalski, Barbara Bartuś, Dariusz Bąk, Włodzimierz Bernacki, Mariusz Błaszczak, Barbara Bubula, Zbigniew Chmielowiec, Witold Czarnecki, Arkadiusz Czartoryski, Edward Czesak, Jan Dziedziczak, Jacek Falfus, Anna Fotyga, Zbigniew Girzyński, Kazimierz Gołojuch, Józefa Hrynkiewicz, Wiesław Janczyk, Andrzej Jaworski, Izabela Kloc, Sławomir Kłosowski, Robert Kołakowski, Henryk Kowalczyk, Bartosz Kownacki, Maks Kraczkowski, Leonard Krasulski, Tomasz Latos, Krzysztof Lipiec, Marzena Machałek, Antoni Macierewicz, Ewa Malik, Maciej Małecki, Gabriela Masłowska, Grzegorz Matusiak, Beata Mazurek, Kazimierz Moskal, Maria Nowak, Jacek Osuch, Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz, Jerzy Polaczek, Marek Polak, Piotr Polak, Krzysztof Popiołek, Jerzy Rębek, Józef Rojek, Bogdan Rzońca, Anna Sobecka, Andrzej Szlachta, Stanisław Szwed, Janusz Śniadek, Krzysztof Tchórzewski, Robert Telus, Ryszard Terlecki, Elżbieta Rafalska, Jacek Świat, Jacek Tomczak, Jan Warzecha, Michał Wojtkiewicz, Grzegorz Woźniak, Kosma Złotowski, Maria Zuba, Jerzy Żyżyński

PO napisał(a)

Jarosław Gowin, Mirosław Koźlakiewicz, Grzegorz Raniewicz, Jerzy Budnik, Iwona Kozłowska, Jacek Żalek, Łukasz Borowiak, Mirosław Pluta, Elżbieta Achinger, Teresa Hoppe, Małgorzata Pępek

solidarna polska napisał(a)

Jacek Bogucki, Kazimierz Ziobro, Tadeusz Woźniak, Dorota Marzena Wróbel

PSL napisał(a)

Mirosław Pawlak, Genowefa Tokarska, Sawicki Marek Sawicki, Jerzy Franciszek Stefaniuk, Henryk Smolarz, Zbigniew Sosnowski, Andrzej Sztorc

0

Mój nick jest wystarczającym komentarze.
Zdecydowanie powinna być wolność i jeśli ktoś chce to niech handluje. Czaicie co musza mieć w głowach Ci którzy wpadli na tak poroniony pomysł?

0

Głupota.
Monopolowy "tequila", otwarty 24/7 to błogosławieństwo na moim osiedlu.

0

Ciekawy jestem ile z tych co się podpisało w przeciągu ostatniego miesiąca kupowało coś w niedzielę w sklepie.

1

Rozumiem i uznaję argumenty za zamknięciem sklepów w niedziele, natomiast
z własnej egoistycznej wygody wolałbym żeby pozostały otwarte.
:)

Ciekawy jestem ile z tych co się podpisało w przeciągu ostatniego miesiąca kupowało coś w niedzielę w sklepie.

Teraz sklepy są zamknięte tylko w święta, raptem kilka dni w roku. Za każdym razem mnie to uderza, nawet jeśli przypomnę sobie wcześniej.
Ostatnio w poprzednią niedzielę, 19 maja. Biegałem po mieście z miną "WTF, o co chodzi?"
A i pojutrze, 30 maja. Pamiętajcie ;-)

2

W niedzielę raczej rzadko robię zakupy, ale zdarza się. Wolny rynek mamy. Jeżeli ludzie przestaną kupować w niedzielę, to nikt nie będzie otwierać sklepu. Proste. Jeśli ktoś nie chce pracować w niedzielę, niech zmieni pracodawcę na takiego, który tego nie wymaga. Jednakże uważam, że powinien być dodatek do pensji w % z podstawy za każdą niedzielę

0

Jest taki dodatek. Stawka godzinowa za prace w niedziele to dwukrotnosc stawki normalnej (poprawcie mnie jezeli sie myle).

0

Dzisiaj na RMFie słuchałem jednego mądrego z PSLu, który stwierdził, że "...każdemu pracującemu należy się dzień wolny w tygodniu...". To ja się ^%$#W pytam czy w tym handlu to pracują trzy osoby na krzyż, że muszą tyrać po 7 dni w tygodniu? Jak pracują po 10-12h na dobę to ile mają godzin w tygodniu? - 70, 80? A może jednak mają 40h i pracują co drugi dzień...

0

Powinny być sklepy w niedzielę otwarte. A mało tego - wkurza mnie, że jest kilka dni w roku "ważniejszych" niż niedziela, kiedy żaden ale to żaden sklep nie jest otwarty. Myślę że należałoby to zmienić i znieść ten zakaz, przynajmniej jeśli chodzi o sklepy spożywcze - jeśli ktoś nie chce handlować w ten dzień to handlować nie będzie, nie wiem w czym problem (a i tak każdy otworzy sklep).

Z punktu widzenia pracowników (bo chyba to główny argument) - po pierwsze, jak już wyżej wspomniano, dostają oni zawsze dodatek za pracę w niedzielę. Po drugie - nie każda niedziela jest pracująca - jest przecież grafik, a za pracującą niedzielę i tak jest dzień wolny - nie ma pracy 7 dni w tygodniu w handlu.

I na koniec - tak samo jak w każdy dzień czynna jest np stacja benzynowa, tak samo powinien być czynny i sklep spożywczy bo kupuje się tam artykuły pierwszej potrzeby (jak by nie patrzeć). Patrząc na obroty w supermarketach, gdzie w niedzielę jest największy ruch, zapotrzebowanie jest. Zamknięcie sklepu w niedzielę = straty, czyli zwolnienia. Ja wiem że pan Bóg w niedzielę odpoczywał po tym jak stworzył świat, ale to chyba raczej nie jest wystarczający argument.

6

Patrząc na obroty w supermarketach, gdzie w niedzielę jest największy ruch, zapotrzebowanie jest. Zamknięcie sklepu w niedzielę = straty, czyli zwolnienia.

Nic dziwnego, że w niedziele wszyscy rzucają się na sklepy, skoro świat jeszcze nie wymyślił rozsądnego rozwiązania na problem, że wszyscy pracują w tym samym czasie. W dużych miastach wszystko jest pootwierane dłużej, ale w mniejszych - nie pójdziesz do fryzjera, bo pracuje 8-16 tak jak Ty, nie pójdziesz niczego załatwić w urzędzie, nie pójdziesz prawie nigdzie. Do sklepów chodzą bezrobotni i ludzie, którzy muszą brać urlop, żeby "wypocząć" na bieganie po zaległych zakładach załatwiać sprawy.

Fakt, że w niedziele też nie pójdzie do fryzjera, ale przynajmniej można iść do marketu spokojnie zrobić zakupy na kolejny tydzień. Jeżeli to miałoby być zabrane to już w ogóle będzie fantastycznie.

3
dzek69 napisał(a):

Fakt, że w niedziele też nie pójdzie do fryzjera, ale przynajmniej można iść do marketu spokojnie zrobić zakupy na kolejny tydzień. Jeżeli to miałoby być zabrane to już w ogóle będzie fantastycznie.

Dokładnie. Jak zwykle, kolejny poroniony pomysł PiS, z gorącym poparciem kleru.

6

Proponuje zamknac koscioly w niedziele.

9

Zawsze marzyłam o tym, by mieszkać w mieście takim jak Ankh-Morpork :) (no, może z pominięciem rzeki, którą da się kroić nożem). Miasto powinno żyć 24h na dobę... To przecież normalne, że są ludzie, którzy wstają o 6tej, i są tacy, którzy wtedy dopiero o 6tej kładą się spać. Niestety, u nas dyskryminowani są ci, którzy nie mają trybu dziennego w godzinach 6-22. Calutką młodość cierpiałam na niewyspanie, bo mam taki cykl, że jak wstanę przed 8smą (o ile dam radę), to chodzę nieprzytomna cały dzień. A tu szkoła jakoś uparcie musiała być na ósmą... Miałam przez to niesamowitą ilość nieobecności -_-' Nie pomaga na to wcześniejsze kładzenie się spać, bo mój organizm nie chce spać przed północą, choćbym nie wiem jak się kładła.

Zupełnie bez sensu jest, by wszystko było otwarte w tych samych godzinach i żeby wszyscy mieli wolne w ten sam dzień -_-' Jak ja mam odebrać list polecony z poczty, jak ona jest otworzona od 10:45 do 17:45, a ja pracuję od 10-18? W naszej branży to jeszcze mały problem, bo zazwyczaj nie ma problemu z przyjściem później/wcześniej, ale co ma powiedzieć właśnie fryzjer, kasjer, urzędnik? Kiepsko to ludzie zorganizowali. Gdybym miała prowadzić zakład fryzjerski, byłby czynny w godzinach 16-22, tak, żeby każdy po pracy mógł sobie swobodnie przyjść.

3

Zastanawia mnie jak to mozliwe, ze ktos wpadl na tak poroniony pomysl. Przeciez to pracodawca powinien wyznaczac godziny pracy, a nie panstwo. Jak zaklad fryzjerski lubi miec 2 klientow dziennie to dla mnie moga oni pracowac w godzina 02:00 - 04:00...

0

Bylem ostatnio w Szwajcarii (konkretnie w Zurychu), i tam nie dosc ze w niedziele zaden sklep nie jest otwarty, to jeszcze wieczorami nawet w piatek zadnego monopola sie nie znajdzie ;) Za to w sobote sklepy sa czynne tak do okolo 14:00 i to tez nie wszystkie. Glos na pozostawienie jak obecnie.

0

Niestety jeśli chodzi o handel konkretnie, to tutaj najbardziej opłacalna jest praca właśnie wtedy, gdy nie pracują pozostali. Czyli niedziele, a w mniejszym stopniu soboty. Podobnie inne usługi. Ta ustawa o zakazie pracy w niedzielę ma w domyśle chronić rodzinę i chronić przed wyzyskiem pracowników, zmuszanych niby do pracy w niedzielę.

Ale nawet jeśli takie nadużycia są, to i tak nic nie zmieni a tylko utrudni. Pracownikowi można podsunąć zgodę na prace w niedzielę do podpisania, można spisać oddzielną umowę zlecenie na pracę w niedziele itd.

Coldpeer napisał(a):

Bylem ostatnio w Szwajcarii (konkretnie w Zurychu), i tam nie dosc ze w niedziele zaden sklep nie jest otwarty, to jeszcze wieczorami nawet w piatek zadnego monopola sie nie znajdzie ;) Za to w sobote sklepy sa czynne tak do okolo 14:00 i to tez nie wszystkie. Glos na pozostawienie jak obecnie.

Może i tak. Ale gdy już będziemy na poziomie cywilizacyjnym Szwajcarii czy Niemiec to wtedy pogadamy.

0

ja uważam, że powinno być zakazane zmuszanie pracowników do pracy w sobotę i niedzielę, ale jeśli z własnej woli chcą, żeby sobie dorobić to jestem za

6

Jeszcze nic o freelancerach nie napisaliście, proponuję wprowadzić ustawę o ograniczeniu ich czasu pracy do 8 godzin dziennie w przedziale 8:00-18:00. Jak ktoś będzie zapieprzał za długo to wjazd na chatę i kary za przepracowanie.

0
dzek69 napisał(a):

Nic dziwnego, że w niedziele wszyscy rzucają się na sklepy, skoro świat jeszcze nie wymyślił rozsądnego rozwiązania na problem, że wszyscy pracują w tym samym czasie.

Jacy "wszyscy"?
Rolnicy mają np. bardzo elastyczny czas pracy, podobnie wszyscy przedsiębiorcy.
Tacy nauczyciele też nie pracują codziennie w tych samych godzinach, podobnie jak lekarze, pielęgniarki, policjanci, ochroniarze, strażacy, i wszyscy inni, którzy pracują na dyżury albo w trybie 12/24. Urzędnicy również - u mnie np. w dwa dni w tygodniu urzędy są czynne do 15. Robotnicy w fabrykach, w zależności od zmiany mogą załatwiać swoje sprawy przed 14, albo po 14. No, albo cały dzień, jeśli idą na trzecią zmianę.

Tak więc "problem" mają ci, którzy dali się pozamykać w biurach od 8 do 16. Ale ten typ pracowników występuje raczej w większych miastach, w których handel i usługi działają znacznie dłużej.

aurel napisał(a):

To przecież normalne, że są ludzie, którzy wstają o 6tej, i są tacy, którzy wtedy dopiero o 6tej kładą się spać. Niestety, u nas dyskryminowani są ci, którzy nie mają trybu dziennego w godzinach 6-22.

Dla ludzi normalna jest jednak aktywność w trakcie dnia, bo człowiek to zwierzę dzienne. Pretensje należy kierować do matki natury.
A jeśli faktycznie jest tyle osób, które chciałyby w nocy korzystać z różnych sklepów i zakładów usługowych, to aż dziwne, że jeszcze nikt nie wpadł na to, żeby na tym zarabiać... Czyżby jednak popyt był za mały?

0

A jeśli faktycznie jest tyle osób, które chciałyby w nocy korzystać z różnych sklepów i zakładów usługowych, to aż dziwne, że jeszcze nikt nie wpadł na to, żeby na tym zarabiać... Czyżby jednak popyt był za mały?

Jakto nikt nie wpadł? o.O
A te usługi to co, pies? o.O
http://fryzjer-24.com.pl/
http://gustonotte.pl/
http://www.kantor-polres.pl/
http://katalog.trojmiasto.pl/handel/sklepy_calodobowe/
http://www.pkt.pl/akademia-urody-24h-salon-kosmetyczny/3797330/5-1/

Chyba jednak popyt jest... Oczywiście, że mniejszy niż za dnia. Nie twierdzę, że jest więcej "sów", niż "słowików". Twierdzę, że "sowy" są.

11

A dlaczego zakaz miałby dotyczyć tylko handlu? Niech wszyscy mają wolne, niech elektrownie, wodociągi wstrzymają pracę - człowiek ma w ten dzień wypoczywać i basta! Bez wody, prądu, telewizji, internetu, komórek. Myślę, że taki pomysł korzystnie wpłynąłby też na wzrost demograficzny.

0
kolpaa napisał(a):

Myślę, że taki pomysł korzystnie wpłynąłby też na wzrost demograficzny.

O ile spadek liczby ludności to korzystny wpływ. ;)

O wolne weekendy walczą głównie tzw. "związkowcy". Jak z nich korzystają, można poczytać tutaj: http://wyborcza.pl/1,75248,14017958,Firmy_gornikow_zwiazkowcow_chetne_do_fedrowania_w.html

0

Moim zdaniem nie ma co zmieniać bo jest dobrze, nie wiem który polityk na to wpadł.
Poza tym na jakiej to podstawie?

0

Wiekszosc zmian politykow, to zmiany na gorsze (aby tylko cos zmienic).
Dlatego ja wychodze z zalozenia ze lepsza partia polityczna, to ta ktora mniej robi, przynajmniej bardziej nie popsuje.

0

Widzę, że nie jestem sam w swoich poglądach:
http://wyborcza.pl/1,75248,14025432,List_otwarty_w_sprawie_zakazu_kursowania_pociagow.html

somekind napisał(a):
kolpaa napisał(a):

Myślę, że taki pomysł korzystnie wpłynąłby też na wzrost demograficzny.

O ile spadek liczby ludności to korzystny wpływ. ;)

Bez przesady, ta ludność żeruje i tak tylko na ZUS! Tu o młodych przecie chodzi. Jednak ważne, aby Ci młodzi dobrze stosowali metodę kalendarzyka - bo porodu w niedzielę nie będzie miał kto odebrać.

0

w sumie to jakby handel w niedziele był zakazany to ludzie by się na to przygotowyali i robili zakupy przed zamknięciem sklepów także hipermarkety na pewno by nie poniosły strat bo by się wszystko wyrównało jak załóżmy w sobotę(przed dniem zamknięcia sklepów) było by więcej ludzi co robią zakupy

1

A ja myślę, że jednak jakieś tam straty by były, przynajmniej w krótkiej perspektywie. A to dlatego, że na spokojnie więcej rzeczy jest w stanie przykuć uwagę. Zwykle tak jest, że ludzie kupują pod wpływem impulsu, ale w pośpiechu człowiek skupia się tylko na najważniejszych celach.

1
Wibowit napisał(a):

A ja myślę, że jednak jakieś tam straty by były, przynajmniej w krótkiej perspektywie. A to dlatego, że na spokojnie więcej rzeczy jest w stanie przykuć uwagę. Zwykle tak jest, że ludzie kupują pod wpływem impulsu, ale w pośpiechu człowiek skupia się tylko na najważniejszych celach.

Jeżeli nawet tak jest, to jest to wbrew pozorom powód, żeby nie zabraniać handlu w niedzielę. Ludzie kupują, wydają pieniądze, a gospodarka działa niczym koło zamachowe.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1