Google [Chrome] pisze "nowego webkita", Opera rezygnuje z Presto

We Flame, bo wiadomo jak to w tematach z przeglądarkami ;)

Wielu z Was zapewne słyszało o Operze przechodzącej na Webkit (+V8 jako parser Javascriptu) (jeżeli nie to klik), teraz z kolei Google chce napisać własny silnik renderujący nazwany Blink, zapewne mocno bazowany na webkicie (który ostatecznie zaadaptuje Opera, zamiast wcześniej ogłaszanego webkita - klik).

Co o tym sądzicie? Perspektywy są różne - łatwiejsze pisanie stron i aplikacji webowych, kosztem wprowadzania monopolu webkita. Tj teoretycznie webkita, bo teraz to pewnie będzie Blink. Google Chrome szybko się wybił, Google prowadziło (i prowadzi) agresywną kampanię, wiadomo jak dziś ludzie przywiązani są do Googlowych usług, które atakują informacjami, żeby zainstalować Chroma, wydają też dużo dem, gier, aplikacji "webkit only" (albo nawet Chrome only, bo Safari też korzysta z webkita, ale z tego co wiem - nie zawsze tam działają te ich dema). Myślę, że Googlowi wcale nie będzie przeszkadzał ich monopol i dyktowanie standardów. Zrobili nawet takie fajne FAQ - klik, pojawiła się też pełna krytyki odpowiedź - klik. Były też petycje o monopolu webkita - klik. Materiałów do czytania nie brakuje w tym temacie, wszędzie kolejne linki, komentarze, ankiety.

Z perspektywy użytkownika Opery (ogólnie zauważyłem, że duży procent ludzi "wtajemniczonych w komputery" korzysta z Opery, w Polsce niby 6%, ale pracując w webdev widzę, że wśród technicznych kolegów jest tego ok. 40%, za to światowy udział to bodajże 1,8% (gdzie Chrome ma 51%)) - chyba fajnie, bo Presto i Carakan nie radzą sobie tak wybitnie w przypadku ociekających Javascriptem stron [choć ktoś tu mówił, że Opera mu śmiga najlepiej - ale zapewne na mocnym kompie z akceleracją GPU] - ale jeżeli ma być to kosztem lekkości Opery - to już nie będę taki szczęśliwy. Użytkownicy Opery raczej są sceptyczni - klik - 26% na tak, 43% na nie, 30% niepewnych.

Lubię webdev, choć znalazłem się tu z przypadku - szukając jakiegokolwiek zajęcia - cieszy mnie szybki rozwój technologii webowych jakie mamy w ostatnich latach - teraz z niepewnością czekam na pierwsze wersje nowego Chrome/Chromium i Opery - będzie przełom, albo porażka. A Wy co sądzicie?

No to różnorodność się nie zmieni, bo:

• do tej pory Opera miała kilka % popularności i własny silnik, a teraz będzie "klonem" Chroma,
• a niedługo to Safari które ma kilka % popularności będzie miało własny silnik i przestanie być "klonem" Chroma,

No tak, widzę że mamy tu fana opery, więc przy okazji spytam: czymże to będzie się wyróżniała Opera, jeśli będzie to de facto Chrome z innym (gorszym) interfejsem? Co wtedy by mnie miało skłonić do używania Opery?

To prawie tak, jakbym wziął sobie kontrolkę IE, wrzucił na formularz, dorobił do tego menu, pasek narzędzi czy co tam jeszcze i wydał to jako nową świetną przeglądarkę.

@dzek69, ale co chcesz wiedzieć?
Są dwie główne prawdy wiary:

1. Monopol Microsoftu jest zły.
2. Monopol Google jest dobry.

przyjmuję ze smutkiem wiadomość, że Opera rezygnuje z własnego silnika. różnorodność jest dobra, a to jest faktycznie sprowadzanie niezależnej przeglądarki do "kontrolki rzuconej na formę".

właśnie zainstalowałem wersję rozwojową Opery 12.50, i jest wciąż na Presto. więc jeśli coś zmieniają, to przynajmniej jest szansa, że jeszcze nie w następnej wersji.

A mi się nie wydaje by różnorodność w świecie silników była dobra. Bo przez to są właśnie problemy. Moim zdaniem lepiej by było, by był jeden silnik rozwijany przez wszystkie firmy, a przeglądarki różniły się otoczką. Wtedy byłaby pewność identycznego wyglądu i działania strony na dowolnej przeglądarce (pomijam ingerencję dodatkowych rozszerzeń).

Marooned napisał(a):

A mi się nie wydaje by różnorodność w świecie silników była dobra. Bo przez to są właśnie problemy. Moim zdaniem lepiej by było, by był jeden silnik rozwijany przez wszystkie firmy, a przeglądarki różniły się otoczką. Wtedy byłaby pewność identycznego wyglądu i działania strony na dowolnej przeglądarce (pomijam ingerencję dodatkowych rozszerzeń).

Byłoby fajnie, niestety to utopia ;)

Marooned napisał(a):

A mi się nie wydaje by różnorodność w świecie silników była dobra. Bo przez to są właśnie problemy. Moim zdaniem lepiej by było, by był jeden silnik rozwijany przez wszystkie firmy, a przeglądarki różniły się otoczką. Wtedy byłaby pewność identycznego wyglądu i działania strony na dowolnej przeglądarce (pomijam ingerencję dodatkowych rozszerzeń).

Kiedyś pewna przeglądarka miała ponad 90% rynku i wiele stron było pisane pod tą przeglądarkę. Niestety nawet mimo tego kolejne wersje tej przeglądarki miały różne zestawy błędów, przez co i tak trzeba pisać osobne style/ skrypty pod różne wersje tej przeglądarki.

:]

Marooned napisał(a):

jeden silnik rozwijany przez wszystkie firmy

Marooned napisał(a):

Marooned napisał(a):

jeden silnik rozwijany przez wszystkie firmy

Wszystkie czyli także przez firmę "Lamusy i gimbusy z Pipidówka Dolnego"? Jak to sobie wyobrażasz: jeden koleś na górze kto decyduje kto może commitować, a może odwrotnie: commitowanie dla każdego? Pomysł masz totalnie oderwany od rzeczywistości.

Nie wiem kto tu jest oderwany od rzeczywistości. Wiele projektów tak powstaje.
Dla przykładu i w temacie: W3C - konsorcjum, które zrzesza ponad 400 organizacji i firm (za Wikipedią), a jednak jest w stanie wypracować spójny standard...

Gdyby było jak piszesz, to mielibyśmy MS-HTML, Google-HTML, i tak dalej.. a jednak jest jeden ujednolicony HTML, z którego wszyscy korzystają.

ZTCW to części owego standardu zaczynały jako rozszerzenia dla pojedynczych przeglądarek. Niektóre rozszerzenia upadły, niektóre zostały przyjęte w postaci zmienionej, niektóre w niezmienionej, itp Bez różnorodności nie dałoby się tak przetestować rozszerzeń.

Właśnie wyszła nowa Opera. Tu mamy podsumowanie funkcjonalności:

Trafne?

Trafne?

Niekoniecznie, nowe IE, albo konkurencja Opery wciąż nie ma części z tych funkcji :)
O15 ma potencjał, nawet próbuję tego używać w miejscach, gdzie Presto mi nie wyrabiało - potrzeba tylko teraz wmontować wszystko co, co zniknęło z okazji pisania przeglądarki od nowa. Boję się tylko, że idąc w zaparte - Opera nie przywróci wszystkiego, co w wersji 12 odróżniało ją od innych.

Jednocześnie pojawiła się normalna Opera 12.16, więc jest szansa że będą jakiś czas utrzymywać starą gałąź, a jeśli nie, to przynajmniej kilka miesięcy aby przeczekać i nie instalować 15.

@Azarien
Może to znowu coś w stylu http://niebezpiecznik.pl/post/wlam-do-opery-atakujacy-podmienili-aktualizacje-na-zlosliwa/

Ktoś tam pisał czym się różni opera od czegoś tam. Tym, że to Opera wprowadza innowacje np. przeglądanie w kartach, wygodny interfejs, który teraz stosuje każda przeglądarka tj. Karty na pasaku przeglądu i nie tylko.

Opery używam od ładnych paru lat, jak zresztą i spora ilość osób na forum. Dla mnie jest wygodna w takiej postaci jak obecnie, więc trochę żal, że zostanie spłycona i okrojona stając się tylko "otoczką" do "powszechnie" używanego silnika.

Marooned napisał(a):

A mi się nie wydaje by różnorodność w świecie silników była dobra. Bo przez to są właśnie problemy. Moim zdaniem lepiej by było, by był jeden silnik rozwijany przez wszystkie firmy, a przeglądarki różniły się otoczką.

Konkurencja w każdej dziedzinie jest dobra, jest "motorem" do zmian. Jedna firma coś wymyśli (nawet niezgodnie ze standardami), druga będzie ją gonić - wygra w końcu lepsza opcja. Zcentralizowana pomysłowość nie zawsze daje aż tak dobre rezultaty.

Marooned napisał(a):

Dla przykładu i w temacie: W3C - konsorcjum, które zrzesza ponad 400 organizacji i firm (za Wikipedią), a jednak jest w stanie wypracować spójny standard...

Chyba bardziej kierunek do którego powinno się dążyć, nie jest tak, że jak od tego standardu odstajesz czy masz coś in plus, to już nie możesz wejść na rynek.

Swoją drogą patrząc na ten wątek i na to czego została pozbawiona opera, to mam wrażenie, że to taki ukłon w stronę win 8, takiego spłycenia i stabletyzowania obsługi dzisiejszych komputerów - jedna aplikacja na ekranie, z minimalną możliwością obsługi, robiąca na raz jedną rzecz. Takie trochę "skretynizowanie" programów dla najmniej pojętnego człowieka, który siada do komputera i tę jedną podstawową funkcjonalność programu sobie obsłuży.