Może teraz posypią się na mnie gromy, ale zapytam o co tak naprawdę chodzi? Dlaczego rządy na całym świecie, w tym samym momencie próbują przeforsować przepisy dotyczące ochrony praw intelektualnych? W USA od kilku tygodni mówi się o SOPA i PIPA, zamknięto Megaupload oraz aresztowane jego właściciela, w Europie rozgorzała gorączka ACTA. Z kolei 19 stycznia sprawa podpisania ACTA wypłynęła w Polsce za sprawą bloga Vagli. Dziś na konferencji minister Boni powiedział, że przyjęcie ACTA nic nie zmieni w naszym ustawodawstwie i ma rację. Przykład twórcy strony o prezydencie Komorowskim czy twórców serwisu napisy.org pokazują, że władze są w stanie już teraz zamknąć dowolną stronę i dowolnego internautę w dowolnej chwili, bez procesu, stosując procedurę prewencyjnego blokowania dostępu do wybranej strony www. Z kolei przykład zamknięcia Megaupload i aresztowania Kima Dotcoma pokazuje, że ustawy ACTA, SOPA, PIPA czy inne nic nie zmienią na świecie. Monopole własności intelektualnych już teraz mogą zamknąć dowolną osobą na Ziemi.
Zrozumcie, że protestujecie przeciwko czemuś co metodą małych kroków już zostało wprowadzone, co już działa... może chodzi o to, że dopiero teraz otworzyły się Wam oczy?