Czuję się że jestem w kropce i nie wiem co ze sobą zrobić, co umiem a co nie, za pół roku potencjalne studia i czy przyjmą

1

Jestem z tego roku co na nich testowali nowy program szkolnictwa. Czyli 8 lat podstawówka i 5 lat technikum po raz pierwszy. Wybrałem technikum informatyczne z wizją na przyszłość że w jakieś serwerowni czy coś bede pracował, po prostu coś IT niekoniecznie programowanie bo zawsze się interesowałem jak działa komp, podstawy html były ciekawe itp.

Teraz poczytałem troche forum i się zagłębiłem w temat. I cała wizja świata mi się rozleciała. Nie wiem czy mało wiem czy dużo wiem. Nie wiem czego nie wiem. Czy zmarnowałem 5 lat życia? Czy studia to będzie strata czasu? Czy papiery z praktyki są czegoś warte? Czy co mnie nauczyli w technikum jest czego warte? Czy bez matury z informatyki jestem czegoś warty? Czy praca w serwisie komputerowym jest czegoś warta?

Błagam niech ktoś da jakieś porady bo nie chce popaść w depresje

1
  1. gdzie te praktyki, ile trwały i co robiłeś. Albo inaczej - jest się czym pochwalić z praktyk czy nie?
  2. Czy to było 6+3+4 czy 8+5 to nie ma znaczenia. Jak chciałeś mieć zawód po szkole średniej to trzeba było iść do zawodówki albo do technikum budowlanego/samochodowego/... Technikum informatyczne nie uczy niczego przydatnego w pracy czego nie uczyło by liceum (o ile przyjmiemy, że liceum czegoś przydatnego w pracy uczy)
  3. W firmach produktowych, niezwiązanych z IT, potrzebni są ludzie ze wsparcia IT, to fakt. Ale to nie jest siedzenie w serwerowni. Są to zazwyczaj zewnętrzne firmy czy JDG, które mają kilka takich firm z okolicy pod opieką. Tutaj szkoła też Ci nie pomoże - musisz sam poznawać jak działają różne peryferia, jak podłączyć drukarkę sieciową, wymienić dysk, złożyć kompa, zainstalować windowsa, naprawić windowsa jak się wysypie, przeciągnąć kabel sieciowy do nowego kompa itp, itd. Większe formy mają "włąsnego informatyka" ale to też nie jest takie hop siup bo tutaj trzeba oprócz tego co powyżej jeszcze wiedzieć, że jest coś takiego jak linux i finalnie być pierwszą osobą, do której udeżają pracownicy jeśli chodzi o program na którym "firma stoi"
  4. aktualnie dostanie się "na programistę" jest ciężkie dla ludzi po studiach, z jakimiś już projektami a co dopiero dla kogoś po technikum bez własnych projektów.
  5. Paraca w serwisie komputerowym jest jak każda inna praca. Możesz tak popracować 1-2 lata, potem założyć dodatkowo JDG i patrz pkt 3. Jesteś młody, z JDG będziesz płacił grosze miesięcznie a jak Ci nie pójdzie to zamkniesz działalność i tyle.
  6. Co do zmarnowania 5 lat - masz wykształcenie średnie i tytuł technika. Spokojnie możesz startować na różne stanowiska serwisowe. Jeśli masz dobry angielski albo niemiecki to tylko na plus.
  7. Czy się dostaniesz na studia to jak nie spróbujesz to się nie dowiesz
1

IT się zmienia, ale ludzie od dogłębnego rozumienia i ogarniania serwerowni na pewno będą potrzebni (tak zrozumiałem Twoje docelowe zainteresowania, inaczej niż @abrakadaber) . Na pewno lepiej niż uczyć się teraz programowania i celować w klepanie webappek.

Z opisu wnioskuję, że właśnie kończysz technikum, czy tak?

Nie powiem Ci "zrób tak, bo to najlepsza droga" - traktuj to jako mój pogląd. Ze studiów bym nie rezygnował, ale wybrałbym zaoczne (weekendowe) - żebyś mógł pracować i nabijać expa (to bardzo ważne, szczególnie teraz, gdy wg Wyborczej jedynie 2% IT jest w wieku 25 lub mniej lat), a jednocześnie studiować.

Ale po co studiować? Wbrew pozorom - jest tam parę przydatnych rzeczy. Ja studia traktowałem jako zalążek wszystkiego - pokazali mi to, tamto, siamto, ale jeżeli chciałem zagłębiać temat - to nie dało by się tego ogarnąć studiami - musiałem sam. Druga sprawa - na studiach byłem bombardowany mailami - oferty staży, kółka zainteresowań, kursy, szkolenia, często darmowe dla studentów albo duże zniżki. Tak więc może i niektóre tematy były toporne, nudne i przestarzałe - ale dały bardzo dużo możliwości które wymagały jedynie odrobiny zaangażowania. Ja wtedy trochę olewczo do tego podchodziłem i nawet dziś trochę żałuję.

Natomiast tylko studiować i nie pracować to moim zdaniem przespana okazja. Za te 5 lat może być dużo ciężej się załapać. Będziesz przepakowany teorią, a w IT to jednak najważniejsza jest praktyka.

0

Ja do studiów podchodziłem inaczej - ale ja już w wakacje po skończeniu średniej zacząłem współpracę z małą firmą, która rozwijała swój soft do obsługi sprzedaży i poszedłem na zaoczne generalnie dla papierka. Ale to było ponad 20 lat temu.
Także jeśli chodzi o serwerownie to przez 13 lat pracy w firmie z własnym softem do obsługi produkcji i dystrybucji przewinęło się ok 100 różnych małych i średnich firm produktowych z całej polski i praktycznie żadna z nich nie miała gościa/gości od serwera. Jak już to był taki wewnętrzny helpdesk sprżetowo/windowsowy.

0

Ok jak na razie troche moje nadzieje się polepszyły że coś może z tego jeszcze bedzie

  1. Praktyki pierwsza tura były w własnie serwisie komputerowym prywatnym i dzięki nim postanowiłem że jak w domu jest sprzęt do naprawy to raczej sam to robie niż do serwisu zanosić, druga tura praktyk to mimo że na erazmusie to dosłownie nic nie robiłem więc tylko jest papierek że "pomoc techniczna"
  2. Na studia i tak sie spróbuje dostać, może przyjmą może nie, studia zaoczne jeszcze nie jestem taki do tego przekonany
  3. Z tymi serwerami nie chodziło mi dosłownie xd, bardziej że coś z tego zakresu typu bazy danych, tech support, kabelki itp. bo może i podstawy ale z technikum to akurat sql, windows server i linuxa jakoś ogarniam
  4. Angielski mam na takim poziomie że czasami mi sie zapomni słowo po polsku a pamiętam po angielsku xd
  5. Mam świadomość że programista to bardziej ambitny i przyszłościowy zawód więc może w między czasie zacząłbym od podstaw i jakiś skill nabrał
0

W brew pozorom ludzie nazywani "panem informatykiem" też są potrzebni tylko że tam zarobki będą inne niż programisty bo jednak większość firm w których będziesz pracował to polski kapitał i pewnie 99% to polskie kierownictwo. Jednak jako programista, przynajmniej ta część, która zarabia dużo powyżej średniej, to zarabia zagraniczne monety.

0
Chłopbezprzyszłości napisał(a):

Błagam niech ktoś da jakieś porady bo nie chce popaść w depresje

W branży jestem od kilkunastu lat. Nie zawsze programowałem. Zaczynałem od networkingu, dopiero po jakimś czasie znalazłem to, co mnie kręci. Na początku kariery warto poświęcić trochę czasu na eksplorację różnych rzeczy. Może będzie to elektronika bo odkryjesz moc grzebania przy sprzęcie i zalożysz swój serwis? Może będziesz mocny w networkingu i ogarniesz wszystkie cuda od Cisco, Aruby, HP? Może będziesz mocny w tematach data center, wirtualizacji? Może odnajdziesz się w infosec?

Edukacja formalna edukacją formalną, ale jak czujesz się na siłach to pisz do różnych firm, zdobywaj doświadczenie. Fabryki, integratorzy IT, kontraktornie, cokolwiek.

2
Chłopbezprzyszłości napisał(a):

Po kolei:

Nie wiem czego nie wiem

Tak.

Czy zmarnowałem 5 lat życia?

Tak.

Czy studia to będzie strata czasu?

Tak.

Czy papiery z praktyki są czegoś warte?

Nie.

Czy co mnie nauczyli w technikum jest czego warte?

Nie.

Czy bez matury z informatyki jestem czegoś warty?

Nie.

Czy praca w serwisie komputerowym jest czegoś warta?

Nie.

Dam ci tylko jedną ale ponadczasową poradę:

Tak więc jeżeli człowiek wiele lat żyje, ze wszystkich niech się cieszy i niech pomni na dni ciemności, bo będzie ich wiele. Wszystko, co ma nastąpić, to marność.*

0

Informatyka ma niewiele wspólnego z programowaniem i webmasteringiem wbrew pozorom. Na informatyków jest wzięcie nadal. To dobry kierunek, ale warto też mieć jakieś inne zajęcie dodatkowe co daje pieniądze. Najlepiej mieć 1 fach w głowie a 1 w rękach.

0

@Chłopbezprzyszłości: jeśli będziesz słuchał takich geniuszy generalizacji i pesymizmu jak @loza_prowizoryczna, to prędzej odbierzesz sobie życie niż do tych studiów dotrwasz. Internet jest ostatnim miejscem, w którym powinieneś szukać odpowiedzi.

Chłopbezprzyszłości napisał(a):

Jestem z tego roku co na nich testowali nowy program szkolnictwa. Czyli 8 lat podstawówka i 5 lat technikum po raz pierwszy. Wybrałem technikum informatyczne z wizją na przyszłość że w jakieś serwerowni czy coś bede pracował, po prostu coś IT niekoniecznie programowanie bo zawsze się interesowałem jak działa komp, podstawy html były ciekawe itp.

Dobrze by było, abyś spróbował określić co konkretnie chcesz w życiu robić — jaka praca cię interesuje. I dobrze by było, abyś to określił zanim podejmiesz decyzję o pójściu na studia, a jeśli tak, to na jaki kierunek.

Teraz poczytałem troche forum i się zagłębiłem w temat. I cała wizja świata mi się rozleciała.

Nie dziwię się — mi od czytania np. działu Kariera, chęć do życia spada niemal do zera.

Nie wiem czy mało wiem czy dużo wiem. Nie wiem czego nie wiem.

Nawet za 20 lat, jeśli będziesz fachowcem w danej dziedzinie, nadal będziesz miał przeświadczenie, że wiesz mało. Szczególnie jeśli zostaniesz w IT, która rozwija się dynamicznie i która wymaga ciągłej nauki. Wiem, że nic nie wiem to normalka w tym przypadku. Chyba że jesteś narcyzem i nie obcy ci Efekt Dunninga-Krugera, to wtedy problem nie będzie istnieć. 😉

Czy zmarnowałem 5 lat życia?

Nie. Wszystko czego przez te 5 lat się nauczyłeś, umiejętności praktyczne jakie zdobyłeś, prędzej czy później ci się przydadzą. Stratą czasu byłaby wyłącznie śpiączka, a jeśli nie przespałeś tych 5 lat, to nauczyłeś się bardzo wielu rzeczy, choć możesz ich na razie nie dostrzegać.

Czy studia to będzie strata czasu?

Nie. Wszystko też zależy od tego, jaki jest cel podjęcia studiów. Jeśli marzysz o pracy, która na dzień dzisiejszy wymaga wyższego wykształcenia i najpewniej wymagać go będzie w przyszłości (np. chcesz być nauczycielem, naukowcem itd.), to studia będą konieczne. Jeśli wyższe wykształcenie nie będzie obowiązkowe, ale chcesz iść na studia po to aby się faktycznie uczyć, to również nie będzie to stratą czasu. Nauczysz się wielu nowych rzeczy, poznasz środowisko naukowe i mnóstwo ciekawych ludzi, być może też dobrze będziesz się bawić (jak to studenci). Jeśli chcesz iść na studia bo tak robią inni i/lub chcesz mieć fajny przedrostek przed imieniem i nazwiskiem to cóż — skoro tego właśnie chcesz.

Kluczowe jest tutaj pytanie — jakie są twoje motywy i czy faktycznie studia oraz wykształcenie wyższe będą ci potrzebne. Przez życie nie przejdziesz bezbłędnie, więc nie ma co żyć w strachu i martwić się przyszłymi błędami. Dobrze by było jednak minimalizować ryzyko straty czasu, bo tego cofnąć się nie da.

Czy papiery z praktyki są czegoś warte?

Zwykle nie. Może miałyby jakieś znaczenie, gdybyś praktykę odbył w jakiejś sensownej firmie, np. gigancie IT, faktycznie uczył się na tych praktykach, zrobił coś sensownego i miał na to dowód (np. projekt w portfolio). Sam papier nadal będzie mało warty, ale przynajmniej będzie dowodem na to, że faktycznie miałeś praktyki, a projekt w portfolio dowodem na nabyte nowe umiejętności.

Czy co mnie nauczyli w technikum jest czego warte?

Wszystko czego się nauczysz ma dużą wartość, zarówno jeśli o teorię, praktykę oraz umiejętności miękkie.

Czy bez matury z informatyki jestem czegoś warty?

Chodzi ci o to, czy matura z informatyki jest coś warta, czy o to, czy bez matury jesteś coś wart?

Matura z informatyki jest warta mniej więcej tyle samo co matura z matematyki czy innego przedmiotu, wymaganego na dany kierunek studiów. Natomiast jeśli pytasz o to, czy bez matury jesteś coś wart, to oczywiście, że tak i nie pozwól nigdy i nikomu wmówić ci, że jest inaczej. Zapewne większość z nas ma znajomych, którzy w ogóle nie podeszli do matury (a więc nie studiowali) — założyli rodziny, mają dzieci, dom, pracę i są relatywnie szczęśliwi, czują się spełnieni. Trudno mi sobie wyobrazić, aby na pytanie czy są coś warci, w odpowiedzi usłyszeć, że nie — tak sobie wegetujemy.

Czy praca w serwisie komputerowym jest czegoś warta?

Każda praca jest coś warta — nawet jeśli absurdalnie bezsensowna (tzw. bullshit job), to nadal pozwala zarabiać i mieć z czego żyć. Poza tym praca to nie jest całe życie — możesz pracować czysto dla dochodu, a w wolnym czasie realizować swoje pasje. Jeden z moich nauczycieli z technikum w ten sposób działał — posada nauczyciela dla stałego dochodu, a prywatnie robił strony internetowe na zlecenie. Takich ludzi jest wielu.

Jeśli interesuje cię praca w serwisie komputerowym i to faktycznie chciałbyś robić, to nie ma problemu. Jeśli dłubanie w komputerach, ich naprawianie, rozbudowywanie itd. sprawia ci przyjemność, to czemu nie połączyć przyjemnego z pożytecznym? Nie dożyjemy czasów, w których serwisy komputerowe staną się zbędne, więc to całkiem ciekawa perspektywa na przyszłość. Zarobki na pewno nie będą tak wysokie, jak np. w przypadku programistów, więc zastanów się nad swoimi priorytetami.

Błagam niech ktoś da jakieś porady bo nie chce popaść w depresje

Jeśli nie chcesz popaść w depresję, to nie szukaj pomocy w Internecie.

Na temat swojej przyszłości i tego z czym ona się wiąże, szukaj odpowiedzi tam, gdzie się one znajdują — rozmawiaj z nauczycielami, ze znajomymi pracującymi w branży, z firmami itd., czyli z ludźmi, którzy znają środowisko pracy i wymagania. Zrób research na własną rękę, kontaktuj się z ludźmi i z firmami, osobiście lub drogą elektroniczną, pytaj o to czego nie wiesz i nie bój się pytać. Im lepiej rozeznasz się w temacie, tym łatwiej będzie ci podjąć decyzje.

W razie problemów natury psychologicznej, skorzystaj z pomocy psychologa — to żaden wstyd. A żeby mieć energię do życia, otaczaj się ludźmi, którzy będą cię motywować do działania, od których będziesz się mógł czegoś nauczyć i którzy będą sprawiać, że twoje życie każdego dnia będzie lepsze. Internet to zły wybór, za dużo tu idiotów.

1

Młody będzie dobrze, nie sraj się. Nie twórz sobie wyobrażeń świata na podstawie szajby wyczytanej w internecie.

Jak kończyłem studia za głebokiej platformy to dopiero był smród, brud i g**no i jakoś żyje.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1