Po całym dniu siedzenia przed komputerem to jest oczywiste, że po wyjściu z domu nawet telefonu się nie używa.
Mi już te czytanie się znudziło jakieś rok, czy dwa lata temu, wątpię żeby coś ciekawego się znalazło co by mnie zainteresowało.
Tzn. wolę sam siebie spytać co bym chciał się dowiedzieć i to po prostu zrobić.
Zamiast czytać książkę, gdzie ktoś przedstawia jakąś wiedzę i każdy temat po łebkach, musimy zdać się na autora książki i jego pomysł na przekazanie wiedzy.
To wolę sobie przeczytać jakiś algorytm w necie, dla przykładu nie wiem, song recognition chciałbym zrobić, poczytam algorytm fingerprintingu, zaimplementuje, potem zescrapuje piosenki, wygeneruje do nich fingerprinty, zbuduję bazę danych i wyszukam sobie jakąś nutę, której nie znam, a mam jej kawałek utworu.
Kiedyś w takich wolnych chwilach to przeszukiwałem sobie graf algorytmem dfs, czyli zapamiętywałem sobie pozycję szachową w wyobraźni i potem jak gdzieś siedziałem to wyobrażałem sobie kolejne iteracje planszy przy danych ruchach i tak w głąb liczyłem sobie do głębokości koło 5 ruchów, z różną szerokością zależnie od pozycji.
A teraz to albo zamulam jak to można tak nazwać, a po prostu nad czymś myślę, lubię ciszę i spokój.