W tak wczesnych klasach ciężko coś konkretnego robić. Bo w pierwszej tak naprawdę dziecko dopiero zaczyna coś tam czytać - składać literki.
Już prędzej w 4-8 i najlepiej jakby program był połączony z innymi przedmiotami. Np. dziecko potrafi już ułamki zwykłe, więc niech zaprogramuje klasę operującą na ułamkach zwykłych. Dziecko robi już jakieś zadania z fizyki, więc niech sobie napisze np. konwerter jednostek, centymetry na metry, kilometry i w drugą stronę...
Praktyczne wykorzystanie programowania do problemów, z którymi uczeń się styka.
Scratch/programowanie gier... Oczywiście zachęcają dzieciaka do zabawy, ale udziwniają naukę programowania.
Jak już chcemy coś układać z klocków, to można wprowadzić program: http://www.flowgorithm.org/
Robotyka (ostatnio popularna w szkołach) to bezsensowna inwestycja w plastik. Artykuł jak w małym mieście się trwoni pieniądze na te głupoty... https://jaroslaw.naszemiasto.pl/zorganizowalismy-miedzyszkolna-lige-robotyki-w-jaroslawiu/ar/c5-7424204
Jestem za tym, żeby używać bądź stworzyć platformę, w której możemy wirtualnie złożyć i oprogramować robota. Czy dzieciom naprawdę potrzebne jest dodatkowe oprzyrządowanie? Mamy w domach uniwersalne urządzenia, które udźwigną wirtualne roboty. Tablety, smartfony, laptopy... Po co dodatkowe zabawki, skoro i tak zachowanie robota musimy zaprogramować na komputerze? Wirtualne środowisko do robotyki byłoby ekologiczne, tanie (w skali kraju/Świata) i łatwo dostępne dla każdego ucznia.