Studia - bardzo ważny i nietypowy dylemat

0

Cześć,

piszę do Was w celu uzyskania porady. Mianowicie mam bardzo, ale to bardzo nurtujący mnie problem, który około 1,5-2 roku temu doprowadził mnie do konieczności skorzystania z pomocy psychologa (i jutro, po ok. 2 latach również się wybieram, tylko do innego).. Zdaję sobie sprawę z tego, że podobne wątki już się przewijały wiele razy, aczkolwiek mój problem jest bardzo specyficzny.

Mam 21 lat (za kilka miesięcy 22) i studiuję prawo, jestem na III. roku.

Od dziecka byłem typem "majsterkowicza", zawsze interesował mnie świat, zawsze zamiast z czegoś korzystać, to bardziej interesowała mnie druga strona medalu - how it's made. Już mając kilkanaście lat (bodajże 13-14) można powiedzieć, że pracowałem jako koder w pewnej firmie, w ciągu następnych kilku lat przeprowadziłem naprawdę wiele mniej i bardziej poważnych projektów - (x)HTML, CSS, PHP, hostingi, domeny to było moje ogromne hobby, pochłaniające cały mój wolny czas, bez problemu czytałem grube książki z wydawnictwa Helion o tematyce informatycznej. Byłem pewien, że chcę zostać informatykiem.

Natomiast w liceum trafiłem na nieciekawego, bardzo zamkniętego, nauczyciela informatyki, który całą klasę obrzydził do tego przedmiotu i każdemu udowodnił, że zwykły C++ to czarna magia... (na potwierdzenie tej tezy powiem, że znam znakomitego informatyka, z tytułem doktora, który chodził do tego samego liceum i u tego Pana miał trójkę i sam "miał z nim na pięku"...)

Powyższe oraz rodzinne aspiracje spowodowały nagły zwrot w ostatniej chwili, w konsekwencji czego wybrałem studia prawnicze. Niestety już na pierwszym roku byłem bardzo niezadowolony i spostrzegłem, że wmówiłem sobie zainteresowanie tą tematyką - tak, jak wspomniałem wyżej udałem się nawet do psychologa-doradcy zawodowego w celu sprecyzowania swoich kompetencji zawodowych (wyszło z nich, że jak najbardziej mam predyspozycje do zostania informatykiem, ale prawnikiem również mógłbym zostać).

Z upływem czasu nic się nie zmieniało:

  • nie miałem i nie mam odwagi zrezygnować z tych studiów
  • nie cieszyłem się i nie cieszę się nimi, są dla mnie traumą, a pytania typu: co studiujesz, jak tam na studiach powodują lęk i rozgoryczenie, nie potrafię o tym rozmawiać
  • dopadła mnie przewlekła chandra (stany lękowe przed nauką, wykładowcami, wykładami, egzaminami i to tak poważne, że pogłębiły moje problemy zdrowotne i spowodowały rozwój choroby autoimmunologicznej)
  • kompletnie nie czuję tego tematu, nienawidzę tak sporej dawki materiału do "zakucia" (NA TAKICH STUDIACH WYGRYWA TYLKO SPORA PAMIĘĆ, A NIE ZAINTERESOWANIE TEMATEM I ZROZUMIENIE MATERII JAK NA INF.)
  • jakieś pojedyncze sukcesy tłumaczę sobie "na korzyść", by dalej w to brnąć i się nie załamywać
  • bardzo boję się takiego "przewrotu" w moim życiu - tyle pieniędzy już zostało zainwestowane w te studia (czesne, mieszkanie w dużym mieście akademickim) i czasu

Chciałbym Was prosić o jakąś sensowną ocenę tej sytuacji, być może ktoś z Was zrozumie mój problem.

Jednocześnie chciałbym zadać pytanie:

  • czy na studiach informatycznych poczułbym pewną ulgę, polegającą na tym, że będzie oczywiście dużo pracy i treningu, ale nie będzie wykuwania 1000-stronnicowych tomów bez sensu na pamięć?
    tzn. jestem przygotowany do poświęcania sporego czasu nauce, ale nie SAMEMU kuciu, że każdy przedmiot to recytowanie wiersza! (po takim hardcor'ze jak tutaj - tylko na medycynie mają więcej objętościowo do kucia... każdy przedmiot tutaj ma swój podręcznik, każdy podręcznik ma 500-800 stron i musisz znać go na pamięć, bo mogą Cię zapytać dosłownie ze znajomości jakiejkolwiek strony!)
  • wiem, że wiele takich pytań padało, ale jak to jest z tą matmą ? Orłem nigdy nie byłem, ale zawsze byłem po prostu w miarę dobry (ok. 80% matura podstawa; ok. 40% matura rozszerzenie), wiele już pozapominałem zapewne przez te 2 lata...
  • czy studia są bardzo teoretyczne ? na prawie jest to czysta blacha, recytowanie bzdurnych i naprawdę najmniej na świecie przydatnych rzeczy; jedyne, co przemawia za, to to, że w praktyce ta praca nie wygląda już tak bez sensu jak studia.. (kto ma kontakt z praktykami prawa, ten wie, że świat naukowy a świat prawników praktyków to dwa inne)
    Tutaj opanowanie nawet prostych rzeczy zajmuje mi wiele czasu - muszę wszystko przepisać na kartkę, rozpisać, "rozpracować"... - myśl techniczna, nie humanistyczna.... (więc wyobraźcie sobie co jest przy egzaminach... do jednego z największych na I. roku uczyłem się ok. 75 dni dzień w dzień !! gdzie inni "coś tam doczytają", "poczytają", "powtórzą" i po 2-2,5 tygodniach idą na egzamin...)

Przepraszam za chaotyczną budowę zdać, jest to wina zdenerwowania. Proszę o pomoc. Pozdrawiam :-).

0

Nie czytałem twojego posta tylko przepatrzyłem, ale się wypowiem, bo tak :P
Moja kobieta skończyła ekonomie, ma magistra i zaczęła rok! po magistrze studia informatyczne, co prawda ma zaplecze finansowe we mnie, ale jak ty pójdziesz na zaoczne to sie nic nie stanie.
Mój znajomy zaczął drugi kierunek tak, że przez wakacje zarobił sobie na zaoczne i zapisał się(rodzice nic nie wiedzieli, że ciągnie dwa kierunki wciąż mu dawali tyle kasy by się mógł utrzymać).

Co do 40% z matury to ciężko będzie ci się dostać, a co do poprawy to w twoim wieku ciężko będzie ci pewnie wrócić do przygotowania do matmy :P

By być programistą wystarczy dobre chęci, nie musisz zmieniać kierunku. Ja wiem, żę zaraz 4p eksperci mnie dojadą, ale ja wciąż wierzę w możliwości ludzkiego mózgu i samozaparcie i uważam, że po pół roku intensywnej nauki programowania można już spokojnienie szukać stażu, ba pracy. Jest masa kursów w internecie nawet i po polsku, choć osobiście uważam, że pierwsze w programowaniu to powinno się nauczyć angielskiego. Python/C# to są języki z łatwym startem, dobrym pomysłem jest też C++ bo uczy on cię różnych stylów programowania. Ale ja bym się zabrał za Pythona, dużo kursów, mało materiału do przyswojenia i bardzo łatwa zabawa z aplikacjami w których coś widać i czuć, że zaprogramowałeś coś fajnego.

Masz 22 lata, jak dobrze pójdzie to jeszcze ~70 lat przed tobą. Więc ja bym próbował. A nauka w domu nic nie kosztuje. Spróbować warto.

1

Ja mogę tylko powiedzieć ze jako informatyk szybko ci się zwrócą zainwestowane $$$$$$.

Prawników jest mnóstwo i nie znajdziesz dobrej pracy. Pomijam już fakt że trzeba uczyć się czegoś co w bardzo wielu przypadkach jest głupie (wymysły lewaków sięgające granic debilizmu)

Pozdro :)

0
  1. Twój problem nie jest bardzo specyficzny, czytając twoje wypociny miałem wrażenie że taki sam temat już kilka razy czytałem "Bla bla bla złe studia, presja rodziców, jak byłem mały majsterkowałem i grałem na kompie, nauczyciel w liceum zły" - chyba nic nie pominąłem? Te punkty powtarzają się prawie zawsze.
  2. Nie obchodzą nas twoje wizyty u psychologa.
  3. Na studiach informatycznych też jest kilka przedmiotów pamięciowych, ale nie umywa się to do tego co jest na prawie. Jeżeli chodzi o czas na pewno poczujesz ulgę.
  4. Reszte tego, co Ci dadzą studia przeczytasz w 50 starszych wątkach.
  5. Żeby być programistą nie musisz iść na studia, ucz się w wolnym czasie to może załapiesz się na staż/juniora, wtedy zobaczysz czy Ci się podoba.
  6. O tym czego uczyć się w wolnym czasie przeczytasz w 50 starszych tematach.

Życzę rozwiązania problemów.
Pozdrawiam.

0

i studiuję prawo

Wiecie po czym poznać studenta prawa? Sam wam powie :D :D

  1. Wkuwania na pamięć nie będzie bo i nie bardzo jest co wkuwać. Z matematyką i algorytmami tak jest że albo je rozumiesz albo nie. Wkuwanie nie pomoże. Ale czy poczujesz ulgę to nie wiem, bo studia informatyczne to nie klepanie stronek w htmlu.
  2. Matma na informatyce zwykle jest ciężka i jest jej dużo. Więcej chyba tylko na matmie (i może na fizyce). I to nie jest tak że możesz zakuć, zdać i zapomnieć, bo niektóre przedmioty (np. Dyskretna czy Algebra) przewijają się non-stop bo informatyka sie na nich po prostu opiera.
  3. czy studia są bardzo teoretyczne - to zależy od konkretnej uczelni. Ale radzę popatrzeć na ten komiks:
    http://abstrusegoose.com/206
    i uświadomić sobie że to jest sama prawda. Informatyka to nauka o przetwarzaniu informacji i tego właśnie tam uczą.
1

idz na studia zaoczne, naucz sie na wlasna reke jakiejs ce-kratki i idz do pracy, szkoda zycia na takie rozterki, zacznij dzialac.

1

Ludzie, ale wy macie wielkie problemy!!! Stany lękowe przed uczelnią jakby od tego zależało twoje życie, no no, tego jeszcze nie było.

0

bez problemu czytałem grube książki z wydawnictwa Helion o tematyce informatycznej. Byłem pewien, że chcę zostać informatykiem.

SZACUN! OGROMNY SZACUN STARY!

Halo community! @Szalom i reszta! Stwórzcie jakąś copypastę dla takich gości, ile można czytać w kółko tą samą historyjkę.

Co nas to obchodzi, że uległeś presji rodziców? Jesteś sam sobie winien. Popłakałeś sobie, okej, ale co my mamy Ci poradzić kolego?

Do pracy rodacy!

0

wg mnie nie rozumiesz prawa

tak samo jak sportowiec kopie pilke tak samo prawnik informatyk czy mechanik po prostu trzeba to kopanie pilki zakumac

np tworzenie prawa ustaw umow i to jest skomplikowane i moze byc ciekawe

ja mysle tak ze wielu ludzi mlodych kuje na studiach a jak pojda do pacy to ich oswieci tak tez moze byc

takze w kazdej dziedzinie wazne jest oswiecenie ktore przychodzi pozniej niz na studiach

0

Jestem zdania, że dla chcącego nic trudnego. Sam jesteś w stanie się bardzo dużo nauczyć, poszukaj w internecie zainwestuj w książki. Studia nie są konieczne.

2

Takich tematów jak ten jest dużo.

Spostrzeżenia szczególne - ten konkretny wątek:

  • "znam znakomitego informatyka, z tytułem doktora" - na tym forum wielokrotnie wałkowano ten sam temat - skończone studia informatyczne o niczym nie świadczą.
  • "pięku" - WTF?
  • to nie jest forum dla informatyków, ale programistów. "4programmers", dosłownie "czterechprogramistów". Programista to taki specyficzny rodzaj informatyka.
  • "Przepraszam za chaotyczną budowę zdać, jest to wina zdenerwowania." - w zawodzie programisty odporność na stres jest bardzo ważnym elementem. Jeśli masz problemy z napisaniem kilku zdań poprawnie z powodu "zdenerwowania" to generalnie masz duży problem, i cokolwiek byś nie wybrał to będziesz miał z tym kłopoty.
  • 40% na rozszerzonej to nie jest dobrze. 50%-60% na rozszerzonej to średnio, 70-80% to dobrze. Do tego poprawka na poziom matur.
  • jeśli chcesz zaryzykować - to po prostu zaryzykuj. Nikt za Ciebie nie podejmie tej decyzji. Nawet jeśli ktoś tutaj napisze: "Zmieniaj wszystko, na pewno Ci się uda", Ty pójdziesz za radą i Tobie nie wyjdzie to przecież nie będziesz obwiniał ludzi z forum.

I teraz meritum:

  • "czy na studiach informatycznych poczułbym pewną ulgę" - a kto to wie? Generalnie na studiach informatycznych może być wbrew pozorom sporo nauki.
  • "jak to jest z tą matmą ?" - na studiach jest ważna, potem ważna czasem bywa.
  • "czy studia są bardzo teoretyczne ?" - zależy od uczelni, zazwyczaj jednak jest więcej teorii niż praktyki. Nie znam uczelni, w której by było na odwrót.
0

Szukasz rozrywki i nie znalazłeś jej na prawie - możesz spróbować na informatyce. Nigdy nie jest za późno na rozrywkę.

Jeśli jednak planujesz rozwój zawodowy, to pójście na studia informatyczne na pewno będzie cię hamować pod kątem nauki programowania (bo każde 1,5 godziny spędzone na wykładzie mógłbyś spędzić na programowaniu i pod kątem zawodowym lepiej byś wyszedł).

Aczkolwiek studia na pewno mogą być ciekawe i przydatne do nabywania kontaktów (zarówno tych imprezowych jak i zawodowych), więc jak chcesz zaznać życia studenckiego i nabyć jakieś kontakty to może być to dobry wybór (chociaż pod kątem samego programowania będą cię pewnie hamować, bo doba ma 24 godziny i ciężko równocześnie studiować i w tym samym czasie programować).

1

Na informatyce nie ma może zakuwania encyklopedycznej wiedzy, ale za to jest dużo do rozumienia i do tego trzeba dużo ćwiczyć w domu. To nie jest tak, że jak zakumasz o co chodziło na wykładzie, to już masz luz i 5 z kolosa. Tak samo nikt Cię na studiach nie nauczy programować. Studia z informatyki to nie programowanie. Programować będziesz w domu. Na studiach będziesz mieć też wiele z punktu widzenia zwykłego programisty niepotrzebnych rzeczy.
Czyli podsumowując: możesz poczuć ulgę, a możesz nie poczuć. Nigdy się nie dowiesz, jeśli nie spróbujesz.

Z drugiej strony zastanawia mnie, czemu na prawie jest tyle zakuwania (jeśli to oczywiście prawda). Stanowienie czy interpretacja prawa wymaga chyba całkiem niezłej dawki normalnego, twardego analitycznego myślenia?

0

Bierz dziekankę, rodzicielom wyjaśnij że lekarz zalecił odpoczynek i spróbuj pierwszego roku na jakiejś polibudzie. Jak się okaże, że jednak zakuwanie tysiącstronnicowych podręczników w towarzystwie przyszłych prawniczek jest lżejsze niż algorytmika w towarzystwie dziewczyn z politechniki, to po prostu wrócisz.

0

Jeśli jesteś majsterklepką to zacznij programować zawodowo - to powinien być Twój cel pierwszy.
Weź jak napisano wyżej urlop i spróbuj coś sklecić co będzie można wstawić do portfolio.
Ale nie pracuj nad tym długo, raczej celem powinno być nauczenie się niż pokazanie czegoś.

Dla pracodawcy, przy tak młodym wieku nie jest jeszcze ważne co skończyłeś i gdzie byłeś, a raczej co umiesz.

Strasznie się męczysz na tych studiach. Znam kogoś kto skończył i prawo i drugi niezależny kierunek, bez specjalnego wysiłku.
To że uczyłeś się czegoś 75 dni świadczy o Twojej wybitnej awersji do tematu, a mniej o braku umiejętności.
Raczej nie będziesz pracował jako prawnik, jedynie możesz mieć okazję wykorzystywać tę wiedzę.

Spróbuj popracować trochę jako programista, najlepiej w czymś ciekawym. Jak Ci się spodoba to spróbuj przenieść się na studia zaoczne (prawo), albo zrezygnuj z tego. Szkoda życia.

Jeśli chodzi o studia informatyczne to z programowania nie jest tam tego tak dużo jak myślisz. Dobrze jest traktować studia jako uzupełnienie do programowania. Na studiach programowanie to raczej realizacja konkretnej koncepcji - często własnej, często w wybranym przez siebie języku.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1