Witam mam do wyboru Uniwersytet w Siedlcach, Łomży i Białymstoku. Zapisałem się do Białego i mnie przyjeli ale tam po 3.5 roku jest Licencjat a w Siedlcach i w Łomży bym miał inżyniera. Więc gdzie lepiej pójść?
0
5
Do pracy. Tam się najwięcej nauczysz.
Nie ważne gdzie pójdziesz na studia. Ważne jakie będzie Twoje nastawienie do tego czy to będzie
- szkoła ma mnie nauczyć
czy też - szkoła daje mi tylko wskazówki czego się uczyć (i uczysz się sam)
3
amx93 napisał(a):
Witam mam do wyboru Uniwersytet w Siedlcach, Łomży i Białymstoku. Zapisałem się do Białego i mnie przyjeli ale tam po 3.5 roku jest Licencjat a w Siedlcach i w Łomży bym miał inżyniera. Więc gdzie lepiej pójść?
To, czy będziesz miał inżyniera czy licencjat, jest kompletnie nieistotne w informatyce. W ogóle wszelkie tytuły są mało istotne. Poszukaj opinii o tych uczelniach, poczytaj programy, poczytaj lokalne fora dla ich studentów.
0
Różne uczelnie kładą nacisk na rożne rzeczy, lub po prostu mają bardziej rozwinięte różne instytuty. Najlepiej znajdź ludzi z tych konkretnych uczelni i dowiedz się, czy np. dobrze uczą baz danych, sieci, czy programowania. Zdecyduj też, co chcesz robić i tym się kieruj.
Tytuł inżyniera dobrze wygląda i warto go mieć, ale jego brak zmniejsza szansę w procesie rekrutacyjnym tylko o kilka procent. Zastanowiłbym się za to, co tak złego jest w uczelni, że nie może po 3,5 roku dawać tytułu inżyniera, tylko sam licencjat.
Po studiach lub w ich trakcie i tak najważniejszą w przyszłej pracy wiedzę ogarniesz sam i nie licz, że nawet najlepsza uczelnia to zmieni.
Osobiście skończyłem Politechnikę Wrocławską i nie narzekam. Baaardzo dobre i dobrze poparte opinie w środowisku badawczo-naukowym i na konferencjach, słyszałem o Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i Politechnice Śląskiej, później Politechnika Poznańska, może jeszcze Politechnika Gdańska i ta z Warszawy. Ogólnie źle mi się kojarzą "Uniwersytety" - dużo matmy, mało praktyki - ale to tylko moje skojarzenie i nie należy się tym szczególnie sugerować.
Z jednej strony, jeśli chcesz iść na najlepszą uczelnię, to trzy wymienione przez Ciebie do nich nie należą. Z drugiej - jeśli jesteś uparty lub zdolny, to możesz iść do "wyższej szkoły pierdzenia w stołek" i i tak wyjdziesz na ludzi.
0
Ja bym się rozejrzał i zobaczył gdzie jest największy rynek IT i gdzie najłatwiej o pracę w IT i tą uczelnię bym wybrał, z oczywistych chyba względów.
0
kaskader_kl napisał(a):
Różne uczelnie kładą nacisk na rożne rzeczy, lub po prostu mają bardziej rozwinięte różne instytuty. Najlepiej znajdź ludzi z tych konkretnych uczelni i dowiedz się, czy np. dobrze uczą baz danych, sieci, czy programowania.
To nie zależy od uczelni ani od instytutu, lecz od konkretnego wykładowcy. Jeden potrafi uczyć, inny nie, jeden mówi więcej o teorii, drugi o praktyce, jeden się na tym zna, inny nie.
3
Nikt mi nie wmówi, że nie ma znaczenia czy studiujesz na MIT, AGH czy w Pułtusku, a wszystko zależy tylko od Ciebie. Liczy się również kadra i wyposażenie. Laboratoria są zazwyczaj lepiej wyposażone na bardziej renomowanych uczelniach, podobnie jak z pracownikami naukowo-dydaktycznymi- im lepsza uczelnia, tym wyższy poziom prezentują jej pracownicy - tj. większemu odsetkowi spośród z nich się chce. Sam kończyłem co najwyżej średnią uczelnię, kładłem nacisk na pracę samodzielną i na tematykę prowadzoną przez kompetentnych wykładowców (mniejszość) poświęcałem 2-3 razy mniej czasu niż na przedmioty prowadzone przez słabych, leniwych wykładowców, osiągając podobny poziom wiedzy i umiejętności. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie mój czas jest cenny. Chyba, że ktoś zakłada, że przez najbliższe 3-5 lat na uczelni i tak nie będzie słuchał co się do niego mówi i nie chodził na zajęcia - wtedy jego nakład pracy nie zależy od wykładowców, poziomu uczelni, itd. Tylko po co w takim razie idzie na studia?
0
Wybór szkoły jest ważny, by nie zmarnować tych trzech lat warto poczytać o tych uczelniach na forach i dowiedzieć się czegoś więcej od osób, które tam studiują