Prywatny serwer git

1

Gitea czy Gitlab na własnym dokerze ?

Aktualnie mam Gitea i prawie jestem zadowolony , aktualnie brakuje mi globalnego wyszukiwania we wszystkich repozytoriach.
Warto migrować do większego systemu ?

Człowiek nie wie że żyć bez czegoś nie może póki nie skosztuje ;) np. zmywarka albo drzwi do garażu na pilota ;D

2

Kluczowe pytanie - po co, skoro obecnie większość hostingów git wspiera bezpłatne, prywatne repozytoria?

Adamek Adam napisał(a):

Człowiek nie wie że żyć bez czegoś nie może póki nie skosztuje ;) np. zmywarka albo drzwi do garażu na pilota ;D

To byłaby racja, gdyby chodziło o samą kontrolę wersji, ale samodzielne hostowanie to mała wartość dodana (prywatność?) kosztem większego maintenance, słabej dostępności i konieczności przydzielenia zasobów (taki GitLab na Atari nie pójdzie).

0

jak nie było wirtualizacji i doker-a to rzeczywiście utrzymanie było skomplikowane , teraz to bajka

A w hostingu da rade zrobić dostęp tylko przez VPN , albo zajrzeć do logów jak cos nie działa ?

2

Ja z swojej strony polecę Gerrit, ale to przez moje przyzwyczajenie do jego flow :)

Co do wyszukiwarki to akurat jest tam słaba, ale można to ładnie obejść stawiając także OpenGrok'a (Przykład: https://opengrok.libreoffice.org/)

1
Adamek Adam napisał(a):

jak nie było wirtualizacji i doker-a to rzeczywiście utrzymanie było skomplikowane , teraz to bajka

A w hostingu da rade zrobić dostęp tylko przez VPN , albo zajrzeć do logów jak cos nie działa ?

Robisz backupy w modelu 3-2-1 ?

4

To to już musi być „serwer Git”, nie może być po prostu repo w trybie bare (git init --bare), gdziekolwiek w filesystemie?
Dodane do repo roboczego jako remote i już można tam pushować.

Dla zaawansowanych zdalne repo na Raspberry Pi dostępne przez SSH :)

1

Nie ma sensu cudować. Git ma rozproszoną architekturę i to samo repo możesz trzymać na githubie, gitlabie czy lokalnie git clone ../sciezka/do/lokalnego/repo. A jak chcesz trzymać na innej maszynie to wystarczy mieć odpalonego ssh demona po drugiej stronie (domyślnie wirtualki stawianie w chmurach to mają) i glt clone ssh://host@/sciezka/do/repo

1

Chyba zapomniałem wspomnieć o drobnym szczególe , to na potrzeby organizacji gdzie jest kilka równocześnie trwających projektów i po kilka osób które rozwijają projekty.
Przesiadka jakiś czas temu z APACHE+DAV+SVN na GITEA to była kolosalna różnica na plus dla organizacji
(wcześniej było SSH+SVN , wcześniej SSH+CVS , wcześniej CVS, wcześniej FOLDERY)

Teraz zastanawiam się czy warto zrobić UPGRADE bo może wartością dodaną będzie CI

4

No to github/gitlab. Używanie ogólnie znanych narzędzi ma tą kolosalną zaletę, że są raczej znane. Cudowanie z jakimiś customowymi rozwiązaniami to zazwyczaj dobra zabawa dla twórcy i koszmar dla póżniejszych użytkowników. Zarówno github jak i gitlab zapewniają dobre podstawowe CI, które jest zupełnie wystarczające jeśli dokładnie nie wiesz co jest ci potrzebne

0

Jenkins też jest znany. A to raptem dodatkowy kontener.

Ocenę to mogę wystawić po miesiącu używania
I jak tam po miesiącu używania?

0

Korzystałem z prywatnego gita, firmowej instancji GitLaba i publicznego GitHuba (repozytoria prywatne + publiczne dla projektów OpenSource). GitLab i GitHub miały tą zaletę, że każdy w zespole mógł przeczytać dokumentację, gotowe przykłady lub podejrzeć coś w innych repozytoriach i bardzo szybko coś stworzyć, poprawić lub ulepszyć w pieplinie. Prywatny serwer gita plus cała ulepiona w domowym zaciszu automatyzacja była wiedzą tajemną twórcy systemu, której nikt i tak nie chciał nabyć.

0

Podsumowując testowanie GITLAB-a
Jeszcze zostałem na GITEA,

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1