Ave. ;-)
Piszę sobie projekt w którym zaczyna mi powoli przybywać plików. Staram się robić po bożemu, każda klasa w osobnym pliku, nagłówki w .h, kod w .cpp - ale zastanawiam się, jak najlepiej postępować w sytuacji, gdy mam klasę bazową, po której będę dziedziczył, nie posiadającą właściwie żadnej implementacji. Deklaruję sobie jakieś tam pola klasy, jakąś funkcję wirtualną - no i okazuje się, że w sumie nie mam co wklepać do .cpp. Co jest w takim wypadku poprawniejsze - zostawić sam plik nagłówkowy, czy może przeorganizować układ klas tak, żeby wszystkie klasy pochodne znalazły się w tym samym pliku co bazowa?
Z góry dzięki za pomoc.
PS Pozdrowienia dla forumowiczów z okazji mojego 200 posta ;-)