Witam!
W przypadku liczb zespolonych FFT prawie wszystko rozumiem:
Ile danych wejdzie takie jest szerokie widmo, dodatkowo trzeba zrobić fftshift, czyli prawą połówkę widma dać z lewej strony.
Ale skąd taka "osobliwość"?
Jest to zauważalne jeśli wykonuję np. operacje:
// ideowy kod
s = sin(2*pi*f1*t);
re = s .* sin(2*pi*f2*t);
im = s .* cos(2*pi*f2*t);
y = fft(re, im);
plot(y);
Przesuwając częstotliwość f2, widać że trzeba użyć fftshift, ale dlaczego tak się dzieje?
Dla liczb rzeczywistych:
Prawa połówka widma jest odbiciem lustrzanym lewej i zwykle się jej nie wyświetla, no bo po co.
Lecz wyświetlane amplitudy są mniejsze 2x, więc mnoży się razy dwa.
Nie lepiej dodać prawą i lewą połówkę widma żeby nie zmniejszać rozdzielczości?