Zarobki programisty C#

0

Doświadczenie 1,5 roku
zarobki 5k netto - małopolska
Nie wiem jak można się taniej sprzedać. W każdym razie jeżeli ktoś w tym kraju pracuje poniżej 3k to raczej siedzi na garnuszku rodziców, bo zarabiając mniej raczej na nic więcej niż opłacenie czynszu i rachunków go nie stać.

Myślę że młodzi programiści powinni się otrząsnąć i zacząć patrzeć w przyszłość i wołać o to co się należy po 3,5 czy też 5 latach studiów. Oczywiście nie mówię tutaj o wszystkich, ale jeżeli masz duże umiejętności to nie daj się doić.

0

To czemu gdy w Wawie gdy chciałem 3.5 netto z półrocznym doświadczeniem to był koniec rozmowy ?

0

Bo trafiłeś na słabego pracodawcę? Nie wykazałeś się swoją wiedzą?

Rynek programistów w Polsce zrujnowali studenci który na portalach takich jak zleceniaprzezneta itp. za 10 zł robią całe portale. Nic mi do tego jak ktoś sobie chce za 10 zł na tydzień robić - jego sprawa.

0

Do programisty C# : spróbuj poszukać teraz pracy - nawet jak będziesz chciał pracować za 2 netto to będą wybrzydzać.

0

Czym więcej świń na farmie tym mniej są warte ;p Temu się wybiera coś co jest rzadziej spotykane...

0

ace4 błąd - ja hobbystycznie zajmuję się kompilatorami i statyczną analizą kodu - i wiesz jaka jest przydatność tego na rynku pracy ? Podpowiem Ci: żadna

0
Grzesiek napisał(a)

ace4 błąd - ja hobbystycznie zajmuję się kompilatorami i statyczną analizą kodu - i wiesz jaka jest przydatność tego na rynku pracy ? Podpowiem Ci: żadna

Nikomu, oprócz kilku wybitnie dużych firm antywirusowych prowadzących non stop rekrutację ze względu na niedobory na różnych stanowiskach.

0

Na którym roku tak w ogóle najlepiej zacząć szukać pracy (chodzi mi o coś takiego, gdzie są jakiekolwiek szanse)? Chodzi mi właśnie o taką pracę w firmie, bez żadnego doświadczenia oprócz własnych projektów. Na pewno po trzecim roku to już mus (praktyki czy coś), a jak w pierwszych latach studiów (1-3)? Jest to sens czy przez pierwsze lata najlepiej się koncentrować na rozwijaniu umiejętności samemu, a potem starać się znaleźć pracę, "bo wszyscy mają Cię za nic"?

0

Zależy jak bardzo lubisz studia. Ja się załapałem jeszcze na jednolite i generalnie było tak, że spokojnie można było napunktować ECTSów w cztery lata, a na piątym roku pracować na cały etat - choć ja tak nie zrobiłem, wziąłem sobie ciekawe przedmioty i postudiowałem normalnie. Jeśli nadwyżka ECTSów z pierwszego stopnia przenosi się na drugi stopień studiów to spokojnie możesz sobie tak rozplanować, żeby cały 5 rok robić w firmie. W wakacje oczywiście możesz robić niezależnie od trybu studiów, no chyba, że będziesz miał 5 egzaminów w Kampanii Wrześniowej.

0

Kiedyś byłem na interview w Samsungu, pół rozmowy zachwalali, że są 3 minuty od gmachu głównego PW, że będę mógł wyskoczyć na konsultację albo do dziekanatu, ponieważ mają przymusową, bezpłatną przerwę obiadową w ciągu dnia (fuck yeah). Rozmowa przebiegła wg mnie bardzo dobrze, nieźle odpowiadałem na pytania oraz rozwiązałem zadanie, rekrutujący entuzjastycznie podchodzili do mojej kandydatury. Niestety po podaniu przez mnie wymagań finansowych nastała niezręczna cisza...

Tę niezręczną ciszę wyczuwałem już wielokrotnie, nawet w firmach które (wydawałoby się) są liderami rynku IT w Polsce. Wg mnie znalezienie dobrze płatnej pracy w Warszawie jest możliwe ale ile trzeba (można) się przy tym namęczyć z różnymi firemkami...

0
Wibowit napisał(a)

Zależy jak bardzo lubisz studia. Ja się załapałem jeszcze na jednolite i generalnie było tak, że spokojnie można było napunktować ECTSów w cztery lata, a na piątym roku pracować na cały etat - choć ja tak nie zrobiłem, wziąłem sobie ciekawe przedmioty i postudiowałem normalnie. Jeśli nadwyżka ECTSów z pierwszego stopnia przenosi się na drugi stopień studiów to spokojnie możesz sobie tak rozplanować, żeby cały 5 rok robić w firmie. W wakacje oczywiście możesz robić niezależnie od trybu studiów, no chyba, że będziesz miał 5 egzaminów w Kampanii Wrześniowej.

No właśnie mi chodzi o takie coś w wakacje. Po którym roku najlepiej o coś takiego się starać, pomijam tu obowiązkowe praktyki.

0

To zależy od Twoich umiejętności, im wcześniej zacznie się pracować tym lepiej, ale trzeba coś potrafić.

0

Myślę, że najwcześniej po trzecim. Wódka się sama nie wypije :D
Poza tym, starzy cię chyba nie cisną? Dwa lata doświadczenia w sensownej firmie spokojnie wystarczą na to, żeby przebierać w ofertach.

0
Wibowit napisał(a)

Myślę, że najwcześniej po trzecim. Wódka się sama nie wypije :D
Poza tym, starzy cię chyba nie cisną? Dwa lata doświadczenia w sensownej firmie spokojnie wystarczą na to, żeby przebierać w ofertach.

Nie, nie mam takiej presji. Chodzi mi o to, że mam paru znajomych (programistów PHP), którzy już pracują (zdalnie np) i dlatego się zastanawiałem :).
Czyli po prostu dalej praktykować samemu.

0

Allocer Ty też chcesz pisać w PHP?:) Jeżeli nie imprezujesz jak w filmach w stylu American Pie to co Ci szkodzi? Musisz tylko odpowiedzieć sobie na pytanie czy masz na to czas,,

0

Nie mam zamiaru się bawić w PHP. Pytam czysto teoretycznie, a osobiście piszę w C# ;)

0

Niestety nie ma uniwersalnej odpowiedzi, musiałbyś na tym forum zaprowadzić tekstualny ekshibicjonizm, a doświadczeni psychologowie napiszą ci co masz w życiu robić :D

0

Ale ja się wcale nie pytam o to co mam w życiu robić, bo wiem to na dzień dzisiejszy bardzo dobrze. Mi chodzi tylko, kiedy przejść na "wyższy poziom" w rozwoju, dlatego potrzebowałem takiej odpowiedzi, jak Twój przedostatni post ;).

0
WebMatrix napisał(a)
  1. LOL. Gadasz jak goście z TVN-u czy Gazety Wyborczej :D Tuskomatoły i inna ciemnota to łyknie od razu, ale niestety jest odwrotnie jak piszesz. Zupełnie odwrotnie jak piszesz i jak podają główne media. Musisz zmienić telewizję i gazety, które czytasz! ;)

Nie czytam gazet i nie oglądam TV, imputowanie mi tego świadczy o tym, że coś z Twoją logiką jest nie tak.
Ośmielę się postawić tezę, że gdybyś czytał informacje GUS i organizacji branżowych, zamiast skrzywionej politycznie prasy, miałbyś pojęcie o sytuacji w kraju.

Ostatnio w "Uważam rze" był artykuł jak wyglądają te samochody i jak wygląda ich sprzedaż w Polsce.

No tak, zapewne propisowska gazeta z rażącym błędem ortograficznym w tytule jest źródłem jedynej obiektywnej prawdy. :D

Nowych sprzedawało się w latach 90-tych około pól miliona (rekord to coś koło 650 tys. zł nowych aut). Ostatnie cztery lata sprzedaż spada co roku o kilkadziesiąt tysięcy. W 2007 było coś koło 400 tys. zdaje się, a w tym roku ma być 250-270 tyś. Zawdzięczamy to polityce Platformy Tuska. W przyszłym roku ma spaść sprzedaż aut poniżej 200 tys.

Nie, geniuszu. Zwiększony import używanych samochodów zawdzięczamy akcesji do UE, za którą było blisko 80% Polaków biorących udział w referendum. Chociaż w "uwaŻŻŻam, sze" napisali pewno, że to była rodzina Tuska. :D

3.Cytat: " Polacy kupują więcej samochodów i płacą coraz drożej za coraz więcej paliwa" Do tego się odniosłem, a co do cen paliw. Nie wiem czy zauważyłeś ale na drogach jest coraz mniej aut, bo właśnie już ludzi nie stać na to paliwo. Ludzie wydają na paliwo tyle co kiedyś lub mniej, w rezultacie kupują go znacznie mniej.

Tak, oczywiście.
http://www.petrolnet.pl/Wzrosty-cen-nie-hamuja-sprzedazy-paliw,wiadomosc,21,lipiec,2011.aspx

Tak BTW, ceny paliw wynikają również z minimalnych stawek akcyzy ustalonych przez UE. To oczywiście też wina Tuska. [rotfl]

Widać coś z Twoją logiką JEST NIE tak!.

Lepsza moja logika niż Twoja interpunkcja.

Średnia pensja w 2000 roku była na poziomie około 2500-2700 zł (można to sprawdzić gdzieś, podaje z głowy). Teraz jest coś koło 3500 brutto chyba. Na moje oko nie wzrosły dwa razy tylko góra 50%, przy znacznej utracie wartości złotówki.

"Chyba", "z głowy", masz cały internet pod ręką i nie potrafisz podać rzetelnych informacji? [rotfl]

Maniac napisał(a)

Ja tam lubie opowieści Somekinda, kiedy nie wejdę na forum czy o 6 rano czy o północy, weekend, święta czy dzień pracy zawsze można poczytać jak to somekind zarabia kokosy, nie wierzy w średnie zarobki programistów w Polsce (wszyscy kłamią tylko ja mam rację) i teraz dostaje 3 oferty tygodniowo ;)

Jeżeli znajdziesz zdanie, w którym twierdzę, że zarabiam kokosy, to przelewam Ci 100 tys zł na konto. Jeżeli nie, to robisz laskę z połykiem każdemu użytkownikowi tego forum. Pasuje?

Osobiście nie mam nic przeciwko temu, że ktoś ma 10 lat stażu i zarabia 2,5 kafla. To bardzo dobrze o nim świadczy, nie każdy potrafiłby pracować z takim oddaniem na nowy samochód swojego szefa.
Tylko jeśli ktoś twierdzi, że średnia płaca programisty w Warszawie jest niższa niż średnia płaca w Warszawie, to chyba coś jest nie tak.

AdamPL napisał(a)

Ciekawe jestem ile z tych ofert, to coś lepszego niż 3k netto dla studenta?

Z tych z ujawnionymi widełkami było 5-6 dla młodszego programisty, 6-7 dla programisty, były też oferty kontraktorskie za wyższe stawki. Ogólnie (jak już parę razy tu pisałem) nie szukam teraz pracy, więc nie dopytuję i nie jeżdżę na rozmowy. Za miesiąc powinienem mieć lepsze informacje.

Założyłem tam profil 2 lata temu, parę tygodni temu uzupełniłem swoje doświadczenie i wykształcenie. Niczego sam nie szukam, to ja dostaję oferty. Abstrahując od wszystkiego, znaczy to, że oferty są, jest zapotrzebowanie, ktoś szuka pracowników. Sam jestem tym zaskoczony.
Ale wniosek jest taki, że pierdzielenie o braku pracy w branży jest oznaką oderwania od rzeczywistości.

Grzesiek napisał(a)

To czemu gdy w Wawie gdy chciałem 3.5 netto z półrocznym doświadczeniem to był koniec rozmowy ?

A jaka to była firma? Duża, mała, zagraniczna, polska? Masz pewność, że szukali w ogóle pracownika, a nie panie z działu HR urządziły sobie rekrutację, żeby czuć się potrzebne?

0

Powysyłaj CV do jakiś firm i zobacz jaki będzie odzew. Może nawet jeszcze nie dostaniesz pracy, a jak dostaniesz to chyba płakał nie będziesz;)

0
somekind napisał(a)

Wibowit:
Średnia pensja w 2000 roku była na poziomie około 2500-2700 zł (można to sprawdzić gdzieś, podaje z głowy). Teraz jest coś koło 3500 brutto chyba. Na moje oko nie wzrosły dwa razy tylko góra 50%, przy znacznej utracie wartości złotówki.

"Chyba", "z głowy", masz cały internet pod ręką i nie potrafisz podać rzetelnych informacji?

Co za troll. Przypisuje mi słowa, które nie zostały przeze mnie napisane.

0

Hmm... programista 5 lat stażu - WinForms, WebForms, EF 4.1, jquery (jak trzeba to i w Javie coś naskrobię) - 3k brutto :(, miasto średniej wielkości. Co gorsza nie ma większych nadziei na więcej.

2

Zamiast narzekać zmień miasto na większe. We Wrocławiu bez doświadczenia dostaje się 4k brutto.

0

4500 brutto - pół roku doświadczenia zawodowego. Praca w Warszawie

1
programista .net napisał(a)

4500 brutto - pół roku doświadczenia zawodowego. Praca w Warszawie

Lepiej jest podawać kwoty netto.

Bo brutto między umową o pracę (~3200 netto dla Twojej kwoty), a umową o dzieło/zlecenie (~4000 netto dla Twojej kwoty) to jednak duża różnica ;)

0

W krakowie dostałem 3600zł brutto, umowa o dzieło, z 4 miesięcznym doświadczeniem.

0

Wygląda na to, że programiści Javy ciut lepiej zarabiają od programistów .NETa:
http://www.hays.pl/prd_consump/groups/hays_common/documents/digitalasset/hays_465124.pdf

0

To ja kiedyś pracowałem po licencjacie (uniwersytet, kierunek powiązany z informatyką, ale nie informatyka) i studium zawodowym-informatycznym, za 900 zł. Pierwsza praca jako informatyk (wcześniej 1,5 roku pracowałem w logistyce). :) Dokładniej jeśli chodzi o programowanie to tworzyłem w Turbo C++ system do audytu sprzętu/oprogramowania. :) No i w między czasie serwis komputerów, zakupy dla firmy, nadzór nad użytkownikami, i w tzw. międzyczasie załatwianie spraw związanych ze służbowym samochodem. Miasto wojewódzkie, 3 (a teraz już 5) uniwersytetów :P

0

Ja mieszkam w stolicy i właśnie jestem na etapie poszukiwania swojej pierwszej pracy, zważywszy na koszty życia oraz uwzględniając brak doświadczenia byłym zadowolony z 3.000zł netto.

9

Witam,
pierwszy post na forum : ) duzo jaków, w koncu polski (chyba) zwierz.

Jak ktos marudzi na zarobki to mnie slabi. Dlaczego?
Dlatego, ze po 4 miesiacach nauki i dlubania w c# PO PRACY mam propozycje 3,5k zl na reke w dogodnej dla mnie formie. Jestem samoukiem bez studiow, po ogolniaku na profilu humanistycznym, mam 26 lat... ale przeciez wystarczy pokazac program, ktory sie napisalo - i love IT :) znajomosc wszystkich webowych (php'ow, [x]html'i, jscriptow z jquery itp.) + dobra znajomosc pythona (okres nauki ok. pol roku).

Jak ktos pisze, ze w ciagu roku czy dwoch ma opanowane podstawy to nasuwa mi sie wniosek, ze po prostu go to nie kreci, jest leniwy lub po prostu nie ogarnal idei wyznaczania celow i dazenia do nich (tudziez wyboru wlasciwego celu) - sorki, ale nawet jak dojezdzasz do roboty komunikacja publiczna (lub nie) to wystarcza 2h dziennie odpowiedniej ksiazeczki, a po roku czy dwoch masz w malym palcu nie tylko baze jezyka, ale i bardziej zaawansowane zagadnienia.

Generalnie to mi sie rzygac chce (bardzo przepraszam, ze tak brutalnie) jak ludzie marudza, ze nie ma pracy, albo musza (lol) robic za nizsza stawke i jednoczesnie na przestrzeni czasu nie kiwna palcem poza 8h godzinami, zeby zrobic cos, aby podniesc swoje kwalifikacje. Licza sobie tylko lata doswiadczenia w pracy, a poza praca maja gdzies - zrobilem swoje, ale w tej pracy placa do du*, no coz: czas na piwko lub pudlo (telewizorek lub fb).

Jestem pasjonatem i jest dla mnie norma robienie tego co lubie nawet przez 14h dziennie. Dzieki temu mam gdzies studia (nie mowie, ze nie wybralbym sie na pewne wyklady jako wolny sluchacz), do pracy chodze kiedy chce (wiem, swinia jestem, ale wlasnie tak to wyglada - wole robic na siebie) i wiem, ze w ciagu 2 lat bede mial takie doswiadczenie i takie progsy (jako jego udokumentowanie), ze bede mogl na luzie pojechac do uk czy nl i dostawac tam 20 patyczkow do raczki co miesiac :) 2 lata odkladanie i 200k w reku na wlasna firme. Moze dla pewnych osob to szok, ale wlasnia tak zarabia dobry programista w tych krajach. Znam 4 jezyki (polski, holenderski, angielski, wloski) i jak mi ktos powie, ze nie pracowac moze w uk bo nie zna jezyka i nie ma czasu sie uczyc to niech sobie kurs audio kupi i w samochodzie lub w autobusie slucha, gwarant jezyka w ciagu pol roku lub roku : )) a jak kogos 35-70k funtow rocznie do lapki nie motywuje do nauki jezyka angielskiego to niech poszuka innej motywacji (polecam "Zycie lepsze niz dobre" i "How to stay motivated" by zig ziglar).

Prosze zrozumiec mnie dobrze - napisalem to wszystko tylko po to, zeby uswiadomic (nieswiadomym :D), ze wystarczy troszke ciezkiej pracy (no bo co to 2h czytania ksiazki dziennie?) + chec wyjscia ze strefy komfortu i nie trzeba sie martwic o zarobki. Napisalem to rowniez dlatego by zmotywowac tych, do ktorych to trafia.

Tyle o zarobkach programisty - tutaj ciagla edukacja to klucz do ich zwiekszenia w krotkim czasie. Przynajmniej jezeli zdecydujemy sie przycisnac samych siebie (a to moze zrobic kazda osoba).

btw. a jak programista sie jest z zapalem (lub wiedza) to wystarczy napisac progs i go sprzedawac online :) w erze internetu jest taki szal mozliwosci, ze warto sie zastanowic czy warto... pracowac dla kogos innego niz siebie (przynajmniej na dluzsza mete).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1