Wątek zablokowany 2017-10-20 01:56 przez furious programming.

Wyzwanie: Zostać programistą w 3 miesiące - Vlog

0
GN napisał(a):

To trochę taka dewiza dzisiejszych nastolatków, jeżeli coś jest brzydkie ale modne to jest super ekstra. Gdzie się podziali tamci hipsterzy?

Zobacz na to z tej strony - możesz zacząć mówić, że programowałeś zanim to stało się modne. : )

cmd napisał(a):

Good luck! Zgarnijcie jeszcze babcię do kompletu, będzie szansa na rodzinny full stack, a na kanale yt może w przerywnikach dzielić się fajnymi przepisami na ciasta i bigos.

Dobry bigos jest warty każde skarby świata, jeszcze wspomnisz moje słowa.

LukeJL napisał(a):

Bo prawda jest taka, że w tej grze i tak większość kart posiada Google, Facebook, Microsoft czy inne firmy. My jako zwykli ludzie mamy mały wpływ na tę cywilizację (chyba, że > ktoś założy jakiś fajny startup albo chociażby projekt open source - to może jeszcze ma szansę coś zmienić). Zwykły programista pracując w jakiejś podrzędnej firmie tak naprawdę > jest poza marginesem cywilizacji technokratycznej, bo robi jakieś nic nie znaczące świecidełka.

Świecidełka też potrzebne są ludziom. Nie cieszy Cię to, że piszesz coś, co przydaje się innym?

Shalom napisał(a):

Ale od zera to niestety nie pójdzie, bo akurat nauka "języka" to tu najmniejszy problem. Prawdziwe wyzwanie to nauka myślenia w odpowiedni sposób. To że umiem napisać pętlę, warunek oraz funkcje jest bezużyteczne jeśli nie potrafię zastosować tego do rozwiązania konkretnego problemu.

Rozumiem. Pisałem już, że wykszałcenie w sobie myślenia programisty trwa długo. Może się stać, że nigdy go nie wykształcimy, mimo to i tak znajdzie się w branży miejsce dla takich osób. Ktoś musi klepać prosty kod, by Wam, Wielkim Programistom nie splamić tym klawiatur(to bez ironii, serio)

leczo napisał(a):

Trochę po was pojechałem ale zachęcam do pracowania nad tym celem dłużej niż 3 miesiące. No chyba, że możecie sobie pozwolić na 8-10 godzin codziennej pracy.

Prawdę mówiąc, to już na samym początku zakładaliśmy, że jest duża szansa na niepowodzenie. Dlatego jest to "wyzwanie" a nie deklaracja. Dlaczego akurat 3 miesiące? Trochę niżej to opiszę.

Orenż napisał(a):

Myślę, że o wiele wiele łatwiej załapać się na testera niż programistę a stawki i benefity są bardzo zbliżone.

Do przemyślenia. Zobaczymy za miesiąc jak będzie nam szło i wtedy wyciągniemy wnioski co dalej.

Czarny Ogórek napisał(a):

Chciałbym zostać chirurgiem, myślicie, że w trzy miesiące to możliwe? Może założę kanał na YT i zacznę praktykować, może uda mi się załapać do pracy lub na staż :)

Tylko nie pokalecz sobie rąk skalpelem : )

mic1996 napisał(a):

Ogólnie staram się być wyrozumiały ale...no właśnie , żeby cokolwiek robić warto chociaż orientować się w temacie a nie od razu zakładać, że w 3 miesiące nauczę się programować, dlaczego akurat 3? Bo fajnie to brzmi?

spartanin napisał(a):

Czemu akurat 3 miesiące ? Przecież tylko bólu głowy się dostanie od wkuwania wszystkiego na pamięć. Zero frajdy z programowania.

Na koniec najważniejsze. Dlaczego 3 miesiące? Zobaczcie jak mocno wsadziliśmy tym postanowieniem kij w mrowisko. Mimo tego, że mieliśmy świadomość tego, iż jest to bardzo prowokacyjny tytuł filmu, to nie spodziewaliśmy się aż takiego odzewu. Zrobiliśmy sensację i oto chyba chodziło. Wystarczyło odrobinę researchu o byciu programistą, by w naszej przeglądarce co chwile atakowały nas reklamy różnych bootcampów, które obiecywały nam, że zrobią nas programistę w 30 dni, 6 tygodni czy właśnie te nieszczęsne 3 miesiące. Nazwa filmu jest nawiązaniem do tych reklam. Trochę ironiczno-naiwnym, ale jest. To jest tylko WYZWANIE. Nie DEKLARACJA. Czy te wyzwanie się uda to już inna sprawa, bo i tak będziemy kontynuowali naukę.

W ogóle to tak krótki okres działa na nas motywująco, gdybyśmy chcieli nauczyć się programować w rok to byśmy przekładali czas rozpoczęcia, potem omijalibyśmy czas na naukę na rzecz grania czy oglądania serliali. Desu to to dobrze ujął:

Desu napisał(a):
Poza tym jeżeli założymy, że zrobimy coś w krótszym czasie niż to możliwe powoduje, że koniec końców uda się nam zrobić więcej. Zazwyczaj jak się ma dużo czasu na coś, to się robi mniej, niż jak ktoś nam ustali deadline.

Mówi się, że powinno stawiać się przed sobą małe cele, że tak działa efektywne motywowanie się. Nie dla nas. Musimy mieć duży cel na który mamy mało czasu. Wiemy, że po tych trzech miesiącach będziemy dalej niż po tych samych trzech miesiącach przy roku nauki.

Jeżeli się nam nie powiedzie, to nie dlatego, że brak nam inteligencji czy motywacji, lecz dlatego, że to jest niemożliwe. To da jakiś wkład dla ludzi, którzy będą chcieli uczyć się programować. Zobaczą, czy da się ostrą nauką 6-8 godzin dziennie zdobyć ten procent wiedzy, by dostać szansę w branży. Jak nam się nie uda to przynajmniej będziecie mogli linkować film o ogłoszeniu porażki każdemu kto będzie chciał zacząć naukę szybkim kosztem :)

Sam vlog ma nas motywować. Już samo zaczęcie nauki jest wyjściem ze strefy komfortu. Publiczna deklaracja to już w ogóle wyjście z wyjścia strefy komfortu. Wiedza, o tym, że ktoś może ocenić nas wysiłek powoduje, że mamy jeszcze większego kopa motywacji.

1

nie wiem co to za glupia moda, ale nie wazne jaki masz pomysl to jest wysmiewany, ale bez konstruktywnej argumentacji.

Nie przeszkadza mi wysmiewanie czyjegos pomyslu, przeszkadza mi brak argumentacji przy tym

Pomysl nauki programowania w 3 miesiace jest mozliwy jezeli

  1. beda uczyc sie pod konkretne prace a nie "a bo C++ Builder taki popularny to sie go nauczymy!"
  2. Beda uczyc sie uczyc 8 godzin dziennie (nie 8 godzin przed kompem, ale 8 godzin poswiecone programowaniu (pamietajcie, zaden programista nie pracuje wiecej jak 6 godzin dziennie, wiec z tych 8 godzin bedzie dobrze ja kbedziecie miec 4 godziny skupienia
  3. Dowiedzia sie jak to jest w prawdziwej pracy i postaraja sie, nie tylko nauczyc danego jezyka, ale rowniez frameworkow do niego

Dla mnie wymagania sa na tyle wysokie, ze nie wierze ze im sie uda, choc im to zycze z calego serca

2
Nieanonimowy anonim napisał(a):

Jeżeli się nam nie powiedzie, to nie dlatego, że brak nam inteligencji czy motywacji, lecz dlatego, że to jest niemożliwe.

Wydaje mi się, że poważniej by Was traktowano , gdybyście dobierali lepiej słowa bo po prostu to co chcecie zrobić, a to jak o tym piszecie wzbudza litość niestety... i nie piszę tego złośliwie, trafiliście na poważne forum a piszecie o jakiejś "sensacji" to jest nauka nie jakieś show, nie wiem, może ja tego nie rozumiem...po prostu nie wyobrażam sobie, żebym mógł dojść do takich wniosków jak Wy a co dopiero pisać o tym publicznie, ale tak jak już wspomniałem ,może jestem za głupi. Fajnie jeśli się Wam uda, ale myślę też, że będzie to przykry dzień dla wielu osób, które tak jak ja po 3 miesiącach nauki wiedziały tylko tyle, że wiedzą jeszcze mniej :D

0

Dobra, jak dla mnie nauczenie się
1)Obiektówki i opcjonalnie funkcyjnego
2)Podstaw baz danych
3)Podstaw algorytmów i struktur danych - nie chodzi mi o pisanie na kartce drzew czerwono-czarnych ale o ogarnianie LinkedList vs ArrayList
4)Podstaw wielowątkowości
5)IO
6)Pewno jeszcze architektury REST i ogólnie HTTP

W 3 miechy to tak średnio, nawet gdyby dało rade 8h dziennie

0

Jeżeli Wam się uda w 3 miechy, to ja jestem za słaby na IT w ogóle. Pracuję przy szeroko rozumianych sieciach ~6 lat i niedawno zacząłem naukę Pythona. Może się przyda, może będą z tego jakieś zyski, trudno powiedzieć. Tyle tylko, że dałem sobie czas do czerwca/lipca przyszłego roku, żeby ocenić efekty. A Wy wyjeżdżacie z 3 miesiącami. Odliczając święta i jeszcze parę dni, które wyskoczą z kalendarza, a na pewno takie będą - naprawdę mało czasu... No chyba, że dziennie macie 12h wolnego, bo jak inaczej?

2

Nieanonimowy anonim
Ktoś musi klepać prosty kod, by Wam, Wielkim Programistom nie splamić tym klawiatur(to bez ironii, serio)

Akurat porównanie od czapy, bo pisać prosty kod jest najtrudniej (czasem wieloletnie doświadczenie nie wystarcza). Tym bardziej osoby, które dopiero zaczynają, dużo częściej tworzą kod chaotyczny a nie prosty - i trzeba po nich poprawiać i "prostować" (dosłownie, czasem jest to na zasadzie "wywalam 500 linijek skomplikowanego kodu i piszę 50 kodu prostego, który robi to samo, tylko w bardziej prosty sposób").

Mówi się, że powinno stawiać się przed sobą małe cele, że tak działa efektywne motywowanie się. Nie dla nas.
Musimy mieć duży cel na który mamy mało czasu.

Fakt. To silnie motywuje, daje adrenalinę.

0

Przede wszystkim "programista" to stan umysłu. " żeby dostać staż u Janusza wystarczy tylko coś przeczytać.." w to też bardzo wątpię chyba, że praca sprowadza się do wykonania jakiś wizytówek na strony WWW. Nawet przysłowiowy "Janusz" nie posadzi takiej osoby do pisania kodu programu finansowo księgowego czy też programu obsługującego zamówienia. Trudno nazwać kogoś co chce trochę popisać w HTML, CSS i JQuery programistą, to tak jakby ktoś poczytał fragmentami kodeksy i nazwał siebie prawnikiem. Same bazy danych to zagadnienie na wiele tygodni, a praktycznie każdy większy program gdzieś o nie zahacza. Jeżeli nawet ktoś specjalizuje się tylko w frondendzie to powinien wiedzieć co to tabela, rekord zapytanie SQL, relacje itp

0

Rozumiem. Pisałem już, że wykszałcenie w sobie myślenia programisty trwa długo. Może się stać, że nigdy go nie wykształcimy, mimo to i tak znajdzie się w branży miejsce dla takich osób. Ktoś musi klepać prosty kod, by Wam, Wielkim Programistom nie splamić tym klawiatur(to bez ironii, serio)

Ja bez ironii powiem, że to tak nie działa. Niestety, ale bez określonych umiejętności nie zostaniesz przyjęty, chyba, że będziecie mieli duuuuużo szczęścia. TO nie jest tak, że gdzieś pisze się proste aplikacje, a gdzieś trudne. Są minimalne umiejętności, bez których na rynku praktycznie nie ma szans. Jeśli byłoby inaczej, to połowa osób po liceum ogarniająca podstawowe programowanie dostawałaby pracę, żeby pisać ten najprostszy kod. Ten kod napisze szybciej zwykły programista, który pisze też trudniejsze rzeczy, bo projekty w firmach składają się z prostszych i trudniejszych kawałków. Zresztą wymagania średnio idą powoli w górę, a nie w dół, to co było wymagane kilka lat temu na staż/juniora obecnie najczęściej nie przechodzi.

Oczywiście są juniorzy, którzy dostają częściej prostsze zadania, ale powinni mieć już określone podstawy, aby próbować zajmować się również bardziej zaawansowanymi tematami.

0

projekty w firmach składają się z prostszych i trudniejszych kawałków.

@JumpSmerf przeciwieństwem "trudniejszych kawałków" są "łatwiejsze kawałki" a nie "prostsze".

Jak masz w całym projekcie np. dwie klasy, 5 funkcji na krzyż, zero ifów i zero zewnętrznych zależności - możesz to nazwać prostym projektem z prostym kodem.

Jednak to ci nic nie powie na temat tego, czy był to projekt trudny do napisania czy łatwy - bo może być to jakieś HelloWorld, a może to być realizacja jakiegoś trudnego algorytmu. Nie dowiesz się też, ile ktoś spędził czasu nad tym. Bo może zakodował to w godzinę, a być może spędził cały tydzień na robieniu researchu i prototypach (tj. może prostota rozwiązania została osiągnięta dopiero po iluś próbach).

Z drugiej strony rzeczy łatwe do zakodowania zwykle bardzo rzadko są pisane w prosty sposób - ponieważ łatwe rzeczy daje się juniorom, a juniorzy piszą zwykle spaghetti kod (co prostym kodem nie jest).

Sam bym nie zwracał na różnicę prosty !== łatwy, gdyby nie to, że obejrzałem kiedyś to:
https://www.infoq.com/presentations/Simple-Made-Easy

2
Nieanonimowy anonim napisał(a):

Razem z moją narzeczoną chcemy zostać programistami. Dajemy sobie od początku października 3 miesiące na naukę, po których próbujemy dostać pracę w branży.

A próbowaliście w ogole coś programować do tej pory? Wiecie, że macie do tego predyspozycje i nie znudzi Was to? Jeśli nie, to powielacie błąd jaki popełniliście przy wyborze studiów. Bardzo prawdopodobne, że jak jakimś cudem wkręcicie się w takim czasie w tą branżę to za jakiś czas znowu będziecie szukać czegoś innego i losowanie zacznie sie od nowa ;)

Nieanonimowy anonim napisał(a):
LukeJL napisał(a):

Myślę, że taki kanał miałby więcej sensu i większy potencjał niż sam fakt zmiany branży w kierunku programowania (co jest ostatnio tak popularne, jak jeszcze niedawno emigracja do UK).

Czy dla Was, programistów naprawdę to taki wielki problem, że programowanie stało się modne? Tworzy się na naszych oczach cywilizacja technokratyczna. Nic dziwnego więc, że potrzeba coraz więcej programistów i owymi programistami coraz więcej ludzi chce zostać. Jeżeli już podałeś przykład emigracji do UK - zobacz ilu ludzi tam się odnalazło. Pozakładało domy, poprawiło swoją stopę życiową. Zabronisz tym ludziom szczęścia?

Typowy strawman -> https://pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat_rozszerzenia

Pisałem już, że wykszałcenie w sobie myślenia programisty trwa długo. Może się stać, że nigdy go nie wykształcimy, mimo to i tak znajdzie się w branży miejsce dla takich osób. Ktoś musi klepać prosty kod, by Wam, Wielkim Programistom nie splamić tym klawiatur(to bez ironii, serio)

Ponownie, jaki w takim razie jest sens brnięcia w coś, do czego nie ma się predyspozycji? Jakaś forma masochizmu? Przecież jak "nigdy go nie wykształcicie" to nie macie szans na osiągnięcie czegokolwiek w tej branży.

Zrobiliśmy sensację i oto chyba chodziło.

Z sensacją nie ma to wiele wspólnego - ani to zaskakujące ani niezwykłe, takie od zera do kodera w pięć minut to standard na tym forum. Raczej zirytowaliście część osób ;)

Sam vlog ma nas motywować. Już samo zaczęcie nauki jest wyjściem ze strefy komfortu. Publiczna deklaracja to już w ogóle wyjście z wyjścia strefy komfortu. Wiedza, o tym, że ktoś może ocenić nas wysiłek powoduje, że mamy jeszcze większego kopa motywacji.

Taka zewnętrzna motywacja jest złudna i nietrwała, "chellange" się skończy i co dalej?

Jeżeli się nam nie powiedzie, to nie dlatego, że brak nam inteligencji czy motywacji, lecz dlatego, że to jest niemożliwe.

Śmiałe stwierdzenie, widzę, że wniosek z eksperymentu macie już gotowy. Brawo.

To da jakiś wkład dla ludzi, którzy będą chcieli uczyć się programować. Zobaczą, czy da się ostrą nauką 6-8 godzin dziennie zdobyć ten procent wiedzy, by dostać szansę w branży. Jak nam się nie uda to przynajmniej będziecie mogli linkować film o ogłoszeniu porażki każdemu kto będzie chciał zacząć naukę szybkim kosztem

Że się da to wiadomo, są pojedyncze przypadki ( @Desu ?), ale jeśli chcecie to uogólniać to sie to nazywa nazywa dowodem anegdotycznym ->https://pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny

Ogólnie, życzę powodzenia, radzę też poważniej podejść do tematu.
Mam też jedną prośbę - nie próbujcie się na kanale dzielić świeżo zdobytą wiedzą programistyczną bo to szkodliwe.

0

hmn, w dużym mieście, przy odpowiedniej predyspozycji może lekki front w 3 miechy dałoby się opykać na poziom cięcia templatek (html/css/js w tym grid, media queries, jakiś FW) a takich również szukają, na początek styka :)

0

To nie jest tak, że ja Wam nie wierzę, że nie da się tego nauczyć w trzy miesiące. Jeżeli odnosicie wrażenie, że arogancko wchodzimy wchodzimy na Wasze podwórko, to nie mamy takiego zamiaru.

Dokładniej powiedzieć Wam, dlaczego 3 miesiące? To wynika z ilości godzin które proponują bootcampy. Tak, znam już Wasze opinie na temat tych kursów, nie wnikajmy ponownie w to, że one nic nie wnoszą w środowisko, jedynie żerują na ludzkich nadziejach. Jak widzicie - sami daliśmy nabrać się na ich czar, ponieważ w oparciu o nie obliczyliśmy ile czasu potrzebujemy by przerobić podobny materiał samemu(ok. 500 godzin). My nie wiemy o programowaniu nic, Wy macie lata doświadczenia. Wierzymy Wam. Wylaliście na nasze głowy kubeł zimnej wody. Teraz możemy się wytrzeć i iść dalej.

Zobaczcie ile ten temat zdobył wyświetleń i odpowiedzi, jak zmusił Was do dyskusji na temat kondycji branży. Mogliśmy po prostu zadeklarować, że chcemy nauczyć się programować. Bez podawania terminów, bez pokazywania siebie w Internecie. Tylko powiedzcie, ile było takich tutaj na forum, którzy pytali się jakiego języka się uczyć, albo z jakich źródeł korzystać? Zapewne po takim wpisie wielu z nich nawet nie podjęła trudu, by bliżej zapoznać się z programowaniem. Chcemy to zrobić inaczej. Chcemy pokazać jak wygląda nauka od absolutnego zera, jakie problemy można spotkać przy nauce, jak walczyć z lenistwem czy brakiem motywacji gdy nie widać efektów pracy. Chcemy to przeżyć i opisać. Programowanie robi się modne, to prawda. Nie jesteśmy pierwszymi i ostatnimi, którzy będą chcieli się tego nauczyć. Pokażmy jak wygląda ta droga, nie ważne czy to będą trzy miesiące, czy trzy dekady : )

6

Jedyne co ciekawe w tym eksperymencie to to kiedy narzeczona dostanie fuchę w ramach parytetów jakiegoś korpo.

4
Nieanonimowy anonim napisał(a):

Zobaczcie ile ten temat zdobył wyświetleń i odpowiedzi, jak zmusił Was do dyskusji na temat kondycji branży.

Clickbaitowy tytuł + głupi pomysł = mnóstwo wyświetleń.

Mogliśmy po prostu zadeklarować, że chcemy nauczyć się programować. Bez podawania terminów, bez pokazywania siebie w Internecie.

Mogliście, ale jak to zwykle bywa – mądry Polak po szkodzie.

Tylko powiedzcie, ile było takich tutaj na forum, którzy pytali się jakiego języka się uczyć, albo z jakich źródeł korzystać?

Tyle że w żadnym z tych wątków autor nie obwieszczał zuchwałego wyzwania, a po prostu pytał czego się uczyć. Tamte wątki to prawidłowe podejście – zdanie się na wiedzę osób doświadczonych z programowaniem i znających rynek pracy.

Zapewne po takim wpisie wielu z nich nawet nie podjęła trudu, by bliżej zapoznać się z programowaniem.

Daj jakieś statystyki – też jestem ciekaw jak inni wypadli.

Chcemy to zrobić inaczej.

Inaczej nie znaczy lepiej.

Chcemy pokazać jak wygląda nauka od absolutnego zera, jakie problemy można spotkać przy nauce, jak walczyć z lenistwem czy brakiem motywacji gdy nie widać efektów pracy.

Poczytaj to forum – tu pełno jest użytkowników zaczynających przygodę z programowaniem, takich, którzy zaczęli jakiś czas temu i takich, którzy siedzą w temacie od lat. Nie trzeba do tego żadnych wyzwań, kanałów i innych fajerwerków.

Chcemy to przeżyć i opisać. Programowanie robi się modne, to prawda. Nie jesteśmy pierwszymi i ostatnimi, którzy będą chcieli się tego nauczyć. Pokażmy jak wygląda ta droga, nie ważne czy to będą trzy miesiące, czy trzy dekady : )

Róbcie to zamiast gadać – w razie czego pokażecie wszystkim jak nie zabierać się za ten temat. ;)

4
Nieanonimowy anonim napisał(a):

Jeżeli się nam nie powiedzie, to nie dlatego, że brak nam inteligencji czy motywacji, lecz dlatego, że to jest niemożliwe. To da jakiś wkład dla ludzi, którzy będą chcieli uczyć się programować. Zobaczą, czy da się ostrą nauką 6-8 godzin dziennie zdobyć ten procent wiedzy, by dostać szansę w branży.

No, to się w ogóle robi wesoło. Naprawdę zakładacie, że skoro WAM się nie uda to jest to niemożliwe? To się nazywa dopiero posiadanie wybujałego ego. A co do filmiku - to gdybym go otworzył to już bym wiedział, kogo (zakładam, że jest jakaś twarz i imię) pod żadnym pozorem nie przepuszczać przez rozmowy kwalifikacyjne.

Jak nam się nie uda to przynajmniej będziecie mogli linkować film o ogłoszeniu porażki każdemu kto będzie chciał zacząć naukę szybkim kosztem :)

Brawo, jesteście Winkelriedami programowania.

Sam vlog ma nas motywować. Już samo zaczęcie nauki jest wyjściem ze strefy komfortu. Publiczna deklaracja to już w ogóle wyjście z wyjścia strefy komfortu. Wiedza, o tym, że ktoś może ocenić nas wysiłek powoduje, że mamy jeszcze większego kopa motywacji.

Po ile macie lat? Jeśli potrzebujecie wsparcia anonimowych głosów z internetu, żeby za cokolwiek porządnie się wziąć to macie problem z sobą i żaden, nawet najlepszy kurs programowania Wam nie pomoże.

Jeszcze raz - fajnie, że dużo ludzi w Polsce próbuje sił w programowaniu. Im więcej ogarniętych ludzi, tym więcej dużych projektów przyjdzie do Polski, szczególnie patrząc na sytuacje w Indiach i na szeroko rozumianym Zachodzie.
Tylko, że takie ogłaszanie się o tym, że wchodzi się w świat programowania - dodatkowo przyznając się, że nie ma się charakteru, żeby zrobić to samemu bez poklasku internetowego - jest dla mnie mega obrzydzające. Zwłaszcza, jeśli potrzebujecie motywacji zewnętrznej - w zawodzie, w którym wymagana jest samodyscyplina i wytrwałość.

0

Ja nie wiem po co ta cała dyskusja z jednej i drugiej strony. Przedstawiliście się na forum i dalej zobaczy się co z tego będzie. Życzę Wam jak najlepiej choć jednocześnie tak jak inni jestem raczej sceptycznie nastawiony. Uda się Wam to dobrze, nie uda się- trudno, przynajmniej spróbowaliście. Grunt żebyście się teraz nie poddali skoro już zaczeliście.

1
Nieanonimowy anonim napisał(a):

Cześć,

p...ć tych wszystkich hejterów

mnie się eksperyment podoba, najwyżej nauczycie się, że nie da się przekwalifikować w 3 mies. :) ciekaw jestem co z tego wyjdzie, moglibyście publikować swój kod co jakiś czas :)

generalnie jednak rozważcie następującą rzecz - oboje w tym momencie chcecie uczyć się czego innego, czyli nie ma żadnego plusu z tego waszego narzeczeństwa (== częstych kontaktów) + jak już Wam ktoś pod filmikiem napisał - java ciężka dla totalnego świeżaka i wątpię, żebyś ktoś zatrudnił cię na pdst. 3 mies. "doświadczenia" bo fizycznie (czasowo) nie jesteś w stanie nic grubszego do portfolio zrobić w tak krótkim czasie zaczynając od zera

jedno słowo: SYNERGIA
istnieje duże prawdopodobieństwo, że ograniając ten sam temat zaoszczędzicie czas nawzajem sobie tłumacząc nowo uczone rzeczy + możecie np. programować w parach, albo ćwiczyć gita, jedno drugiemu pisać testy itp.

p.s.
obczajcie to: https://www.freecodecamp.org/map

1

Jest sobie taka bajka "Nowe szaty cesarza" gdzie też zabrakło zdrowego rozsądku w podążaniu za trendami. Wśród tłumu klakierów znalazł się jeden "hejter", który sprowadził rzeczy do ich właściwego stanu. To tak z dedykacją dla wyznawców dobrej zmiany z "nieprogramera w programistę" w 3 miesiące - by nie zostać z gołym zadkiem po tych 3 miesiącach.

Ps. zauważam, że od pewnego czasu jeśli zwróci się komuś uwagę, że jego pomysł nie należy do najszczęśliwszych (nie tylko na tym forum) to od razu pojawiają się zarzuty "hejtowania". Jako, że udzielam się czasem na forach foto to mam tam piękny przykład tego - pstryknie ktoś kwiatka (nie czepiam się tego, że kwiatka) bez kadrowania, bez zastanowienia, bez sensu i oczekuje achów i ochów a na delikatne sugestie by odrobinę podszkolił się i dopiero potem pokazywał dzieła reaguje agresją.

0

To pewnie jest możliwe - zdarzają się geniusze i szczęściarze, którzy zdobywają pracę z bardzo małą wiedzą.

W takim razie pochwalcie się w jakim języku zaczęliście pisać? Co dzisiaj napisaliście i nauczyliście się? Nie polecam próbować wielu języków w tak krótkim czasie, bo 3 miesiące zlecą.

1

Pozostaje życzyć powodzenia :) jednak chciałbym dołożyć trochę oliwy do ognia:

  • sprawiacie wrażenie osób "nietechnologicznych" - czy nie obawiacie się że po zostaniu owymi programistami to zamiast wielkich zmian (i ponoć wielkich pieniążków) nie zostanie zwykłymi korposzczurkami, obawiającymi się o jutro i z dnia na dzień coraz bardziej nienawidzącymi swojego zajęcia?
  • czy czujecie że to będzie Wasz najlepszy sposób na życie i czy w głębi duszy nie czujecie małego, chociażby najmniejszego oporu że jednak chcę w życiu robić coś innego niż klepać kod?
  • co jeżeli zamiast upragnionych "zmian" dopadnie Was nuda i rutyna?

Piszę to z perspektywy osoby która nadal się uczy, która parę razy to rzucała i która wracała. Na początku była kiepska praca, kiepskie studia i chęć pieniędzy, jednak po przerobieniu połowy książki o Pythonie rzuciłem to w kąt - stwierdziłem że mnie to nudzi i chcę zajmować się czymś innym. Za drugim razem gdzieś zobaczyłem jakiś kod źródłowy który spodobał mi się wizualnie i stwierdziłem że też chcę tworzyć takie coś. Znów rzuciłem to w kąt. Trzeci raz (trwa obecnie) pojawił się z nieco innych pobudek: a) chciałbym jakoś zmienić świat b) chciałbym pracować w branży z przyszłością. Dlatego przerabiam od nowa Pythona i znów się uczę w wolnej chwili od obecnej, nieco lepiej płatnej ale kompletnie nudnej roboty.
Przed nauką przekartkujcie sobie książkę Stephena Coveya pod tytułem "7 nawyków skutecznego działania" i przemyślcie czy naprawdę chcecie to robić i czy to rzeczywiście Was pociąga. Widzę w sieci masę programistów i od razu idzie rozpoznać tych co tym żyją (jak czołowi użytkownicy tego forum czy np. Gynvael Coldwind czy JavaDevMatt) i tych którzy liczą na pieniądz i którzy w głębi duszy tego nie trawią ale ze zrozumieniem opanowali dane technologie i jakoś się w to dalej bawią.
Piszę to z perspektywy milenialsa - sam skończyłem najgłupsze studia jakie da się skończyć (dziennikarstwo) i sam przez wiele lat określałem się jako "humanistę" przez awersję do matematyki (która jednak jest potrzebna ze względu na logiczne myślenie i do której zaczynam się przekonywać dzięki dr Oakley) jak i lubię pisać. Nie wiem gdzie będę za rok, dwa, dwadzieścia. Mam ambicje jakoś wpłynąć na ten świat i jestem zafascynowany jutrem. Może najpierw odkryjcie Wasze prawdziwe ambicje a potem zacznijcie iść w ich kierunku.
Tak czy owak - powodzenia!

0
Sceptyczny Dinozaur napisał(a):

generalnie jednak rozważcie następującą rzecz - oboje w tym momencie chcecie uczyć się czego innego, czyli nie ma żadnego plusu z tego waszego narzeczeństwa (== częstych kontaktów) + jak już Wam ktoś pod filmikiem napisał - java ciężka dla totalnego świeżaka i wątpię, żebyś ktoś zatrudnił cię na pdst. 3 mies. "doświadczenia" bo fizycznie (czasowo) nie jesteś w stanie nic grubszego do portfolio zrobić w tak krótkim czasie zaczynając od zera

jedno słowo: SYNERGIA
istnieje duże prawdopodobieństwo, że ograniając ten sam temat zaoszczędzicie czas nawzajem sobie tłumacząc nowo uczone rzeczy + możecie np. programować w parach, albo ćwiczyć gita, jedno drugiemu pisać testy itp.

W tym jest jakiś sens, pewnie lepiej byśmy na tym wyszli.

ChinaskiOnTour napisał(a):
  • sprawiacie wrażenie osób "nietechnologicznych" - czy nie obawiacie się że po zostaniu owymi programistami to zamiast wielkich zmian (i ponoć wielkich pieniążków) nie zostanie zwykłymi korposzczurkami, obawiającymi się o jutro i z dnia na dzień coraz bardziej nienawidzącymi swojego zajęcia?
  • czy czujecie że to będzie Wasz najlepszy sposób na życie i czy w głębi duszy nie czujecie małego, chociażby najmniejszego oporu że jednak chcę w życiu robić coś innego niż klepać kod?
  • co jeżeli zamiast upragnionych "zmian" dopadnie Was nuda i rutyna?

Nie obawiamy się tego. Lata temu prowadziłem prywatny serwer pewnej gry, która kiedyś w Polsce święciła szczyty popularności - Tibia. Wielką frajdę sprawiało mi dodawanie jakiś funkcji w silnik gry, nawet jeżeli napisane było krok po kroku jak to zrobić, czy pisanie jakiś prostych czarów i questów w LUA. Fajnie też zmieniało się szablon strony, nie wiedząc nic o HTML czy CSS na podstawie znajomości języka angielskiego udawało mi się podmieniać grafiki w kodzie HTML czy kolory czcionek w CSS. Doświadczenie znikome, ale pamiętam jaką satysfakcję sprawiały te drobne rzeczy. Ta frajda została w umyśle, tylko z wiekiem zatarłem ją z pamięci. Szkoda.
Naprawdę cieszyłoby mnie tworzenie kodu i patrzenie jak to działa. To nie tak, że naczytaliśmy się o "programistach 15K" i chcemy dostawać ciężką kapustę, tylko za to, że chce nam się "klepać kod". Po prostu ostatnio zatrzymaliśmy się na chwilę i spojrzeliśmy na życie z dalszej perspektywy. Uznaliśmy, że ta branża może sprawić nam radość.

Ah, ja zapominalski. Proszę o połączenie posta.

Nie my pierwsi daliśmy sobie trzy miesiące na naukę. Co powiecie o tym projekcie: Nauka Programowania Od Kuchni? Ponoć dostał pracę.

3

Naprawdę cieszyłoby mnie tworzenie kodu i patrzenie jak to działa. To nie tak, że naczytaliśmy się o "programistach 15K" i chcemy dostawać ciężką kapustę, tylko za to, że chce nam się "klepać kod".

I dziwnym trafem odkryliście to powołanie kiedy zbliżacie się do trzydziestki, proszę nie wciskajcie tutaj jakiegoś podniosłego kitu jak to od zawsze pragnęliście programować i teraz w końcu postanowiliście realizować swoje marzenia które odmienią wasze życie i świat stanie się lepszy. Obstawiam, że klepiecie biedę i próbujecie szczęścia bo gdzieś przeczytaliście że na rynku IT jest ssanie, że biorą nawet bezdomnych z ulicy. Zapewne wasz youtubowy projekcik to też cwane zagranie na zwiększenie ewentualnej rozpoznawalności i przykrycie niekompetencji przed potencjalnym pracodawcą. Po co jakieś projekty i umiejętności, nagrajmy filmiki jak bardzo bardzo bardzo od zawsze marzyliśmy by kodzić, wie pan kiedyś podmieniłem obrazek w html i dało mi to SZCZĘŚCIE. Co z tego że nigdy nawet nie napisałem linijki kodu, od urodzenia chciałem być programistą, tylko teraz sobie to uświadomiłem.

Doświadczenie znikome, ale pamiętam jaką satysfakcję sprawiały te drobne rzeczy. Ta frajda została w umyśle, tylko z wiekiem zatarłem ją z pamięci. Szkoda.

Mi radość sprawia swobodne wypróżnianie się co rano, ale podnoszę tego do rangi życiowego doznania. To jest to o czym pisali inni wyżej, podchodzicie infantylnie do tematu. Cudowne przeżycie edycja szablonu CSS, błagam weź bo zaczynam coraz bardziej myśleć, że cały ten wątek to jakaś zarzutka. Widać że nie macie pojęcia o tematyce i o tym w co się pchacie. Programowanie to nie jest szczęście, to często nienawiść do świata i pogardzanie samym sobą.

0
cmd napisał(a):

Mi radość sprawia swobodne wypróżnianie się co rano, ale podnoszę tego do rangi życiowego doznania.

Jedz więcej błonnika i mniej spinaj tyłek. Szczególnie druga rada pomoże... w życiu.

cmd napisał(a):

Programowanie to nie jest szczęście, to często nienawiść do świata i pogardzanie samym sobą.

Masochista?

6
Nieanonimowy anonim napisał(a):

Masochista?

Ja bym powiedział, że programowanie kochamy i nienawidzimy. Dobrze mi z programowaniem ale też wiele rzeczy mi w życiu zabrało, zamiast wyjść ze znajomymi wole siedzieć przed kompem i coś pisać. Efektem tego jest coraz większa samotność, a żeby zabić samotność coraz więcej programuje. Trochę jak wódka czy tam inny narkotyk.

9

Masochista?

Jeszcze zrozumiesz, ale nie za 3 miesiące - może tak za 3 lata ;)

Napisała, po czym wzięła duuuży łyk kawy, westchnęła głęboko i odpaliła IDE. Dzisiaj będzie implementować rozwiązanie, które jest obrzydliwie nieeleganckie, ale zadziała. Będzie wzdrygać się nad każdą linijką, ale będzie przeć do przodu, bo deadline był miesiąc temu. Po wszystkim zrobi deploy i weźmie długi, gorący prysznic. Przynajmniej użytkownicy będą szczęśliwi. Oni nie wiedzą, co się kryje pod spodem...

1

@Nieanonimowy anonim więcej pokory droga paro kotów programistycznych...

0

Nadal nie dowiedziałem się czego się wczoraj nauczyliście i co napisaliście nie licząc postów na forum. 3 miesiące wbrew pozorom szybko dobiegną końca.

0

Dokładnie. Jak to ma być ciekawe, to nowe widea powinny być dodawane dość często, gdzie można by na bieżąco śledzić wasze postępy. Sama deklaracja zamiaru "zostanę programistą" nie wzbudzi (pozytywnego) zainteresowania, ale już "raporty" z bieżących postępów prędzej (dużo osób zaczynających mogłoby się tym jakoś motywować czy coś, w końcu teraz prawie każdy chce zostać programistą, więc potencjalni, podobni do was, widzowie są).

0

programmersi to by chcieli wszystko przeanalizować, ocenić, dogłębnie sprawdzić czy aby na pewno się uda.. ahh..

jeśli takie macie plany i faktycznie się za to zabierzecie to jestem pierwszym który wam kibicuje i chetnie tego vloga zobacze i przy okazji, jeśli wam się to uda to pokażę też wielu moim znajomym, którzy to pytanie zadają sobie regularnie

1

Dlaczego jak wchodzi ktoś cywilizowany, np @Gynvael Coldwind - to potrafi napisać komentarz konstruktywny, bez wymądrzania sie i jakieś arogancji. Ale jak wchodzi ktoś z lasu ... to już się zaczyna

jakie to głupie

bardzo fajny komentarz.

Nie, chyba że programistą pralki (choć to stanowisko powinno się zwać ”operator programatora pralki”).

nadal to lepsze niż pascal i klepanie w nim kontrolek
P.S @furious programming - czy kiedyś nie banowałeś ludzi za takie komentarze ?

Ogólnie staram się być wyrozumiały ale...no właśnie

XD

pozdrawiam :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1