Widać, partia rządząca wzięła się wreszcie do roboty i nareszcie widać że zaczynają pojawiać się przepisy od ludzi dla ludzi.
Mają u mnie plus choć by za same chęci ale... ponownie jest małe ale.
Nie był bym sobą gdybym nie zauważył w tym wszystkim "utrudniania" sobie roboty.
Możliwość czasowego wyrejestrowania samochodu to fajna sprawa lecz moim zdaniem masakrycznie to rozwiązali.
Zobaczcie...
Mamy auta. Podpisujemy umowy na ubezpieczenie, prawda? Jak często zmieniamy ubezpieczyciela?
Ja siedzę w PZU od 1994r.
Czy nie lepiej było by zmusić ubezpieczycieli jakąś ustawą do trochę innego działania?
Wiecie co mam na myśli?
Już tłumaczę.
Marzy mi się coś takiego:
Idę sobie do PZU, podpisuję umowę na okres powiedzmy 3lat. Wybieram opcję CZASOWEGO ubezpieczenia ważnego tylko na EU.
Dostaję umowę, kwity, zaświadczenie dla Policji w razie kontroli. Auto jest ubezpieczone na okres 3 lat. Ma OC!
I teraz nowość!
Wraz z umową dostałem powiedzmy 100 naklejek na szybę oraz 100 blankietów do wypełnienia (coś a'la bloczek rachunków/FV itp.)
Auto stoi sobie pod domem miesiąc. Nigdzie nie śmigam!
Nagle zachciało mi się pojechać do rodziny na weekend. Wyjmuję bloczek - wypisuję datę OD/DO, wpisuję numer bloczku na naklejkę i naklejam ją na szybę!
Numer kwitka rejestruję ONLINE na stronie WWW ubezpieczyciela. Trwa to minutkę! Od tej pory zgodnie z datą wypisaną przez samego siebie mogę jeździć w pełni ubezpieczonym wozem!
I takich scen w roku mam powiedzmy 50. Na koniec roku ubezpieczyciel podlicza ilość dni, zaokrągla i wystawia rachuneczek.
Czy to nie było by prostsze, wygodniejsze i przede wszystkim bardziej uczciwe?
Mam powiedzmy wyliczone 1000zł za polisę. Przyjmijmy że okresem rozliczeniowym był by dzień (doba). Rok powiedzmy ma te 365dni.
Dzienny koszt ubezpieczenia = 2zł 74gr.
Przejeździłem w roku powiedzmy 150 dni. 150dni x 2,74 = 274zł.
Czy takie coś nie było by lepsze?
Mamy obecnie tzw. CEPIK (Centralna ewidencja pojazdów i kierowców). Czy system komputerowy ubezpieczyciela nie mógł by działać w połączeniu z CEPIK tak by informacja o zarejestrowaniu OC była widoczna tam natychmiast po rejestracji?
A z tymi naklejkami w formie jakiegoś hologramu itp. to nie głupi pomysł. Wydaje mi się że miejscem na takie naklejki powinno być miejsce na tablicy rejestracyjnej z tyłu (a naklejka legalizacyjna tablicy niżej). Wtedy w bardzo łatwy sposób można było by dostrzec na ulicach nieubezpieczone autko.
Za jazdę z nieważną datą w naklejce powinien być mandat na minimum 5000zł.
Wydaje mi się że taki system raz na zawsze skończył by kombinowanie z OC.
Kolejna sprawa. Dlaczego OC wydawane jest na samochód a nie kierowcę????
Moim zdaniem tablice rejestracyjne oraz OC powinno być przypisane do kierowcy a nie auta!!!!!
To numer UNO który powinien zmienić się w przepisach!
Sprzedaję auto - zabieram tablice i OC!
Kupujący nie ma możliwości śmigać bez tablic i papierów! Musi iść załatwić swoje!
Tablice rejestracyjne powstały z myślą by wiedzieć na kogo jest zarejestrowany pojazd, prawda?
A więc na kogo zarejestrowany jest samochód który wyjechał przed chwilą z giełdy???????
Tablice rejestracyjne powinny być przypisane do człowieka a nie maszyny!
Zobaczcie ilu cyganów, Bułgarów, Ukraińców i innych przybyszów śmiga po Warszawie niezarejestrowanymi samochodami!
Mam kuzyna w drogówce i powiem Wam że jest tego plaga!
U nas w Polsce można wejść do komisu, położyć kasę i nikogo nic nie obchodzi. W Warszawie jest bardzo dużo komisów w których można nabyć auto bez OC. Bez OC i przeglądu. Ukrainiec kupuje sobie takiego Fiata Bravo za 800zł i śmiga do czasu pierwszej kontroli.
Kontrolę będzie miał tylko jeśli nagnie przepisy i ogólnie za stan wizualny. Jeśli wszystko będzie cacy to będzie hulał ile wlezie. Mało to razy Policja pakuje takie wozidło na lawetę bo kierujący ani właściciel, ani OC nie ma, ani przeglądu u tak dalej.