Witajcie
Chciałbym zasięgnąć Waszej rady odnośnie wyboru pracy i opinii na temat (nie)słuszności obranej przeze mnie ścieżki kariery. Mieszkam w jednym z większych (TOP5) miast Polski, mam około dwóch lat doświadczenia z komercyjnym C++. W tym miesiącu zmieniam pracę - w starej nie rozwijałem się tak jak chciałem, nie miałem okazji do uczestnictwa w nowych ciekawych projektach, zauważyłem że czasami nawet więcej się obijałem niż rozwijałem. Postanowiłem poszukać czegoś innego, licząc przy okazji na zwiększenie zarobków.
Niedawno dostałem propozycję od jednej z większych zagranicznych korporacji informatycznych - 7500 PLN brutto na UoP, więcej niestety nie udało mi się wynegocjować (możliwe że wynika to z faktu, iż praktycznie nie przygotowywałem się do rozmów rekrutacyjnych, nie przypominałem sobie nazw większości wzorców projektowych i tego typu rzeczy, o które niestety się jest zwykle wypytywanym. Uważam się jednak za dobrego programistę, z uwagi na sprawne radzenie sobie z rozwiązywaniem problemów (tego nie sprawdzano na testach, które były w zasadzie podchwytliwą wiedzówką) i ogólne wysokie ogarnięcie programistyczne.). Rekrutowałem się jeszcze w kilku innych miejscach ale tam procesy rekrutacyjne trwały dłużej i postanowiłem z nich zrezygnować nie czekając nawet na oferty z ich strony.
I tutaj rzecz nad którą się zastanawiam: czy uważacie, że postąpiłem właściwie? W mojej obecnej sytuacji życiowej dodatkowa kasa na pewno bardzo by się przydała (dużo wydatków, na które trzeba zbierać), ale firma, której ofertę pracy przyjąłem ma najciekawszy z mojej perspektywy profil technologiczny. Mam tam szansę rozwijać się w tych technologiach które interesują mnie najbardziej, projekty są ciekawe, sama firma ma bardzo pozytywne opinie na rynku jako pracodawca. Zastanawiam się jednak czy nie przyjąłem oferty ze stawką znacznie poniżej rynkowej. Czy dobrym rozwiązaniem jest nabierać teraz przez rok jak najwięcej doświadczenia, a potem uciekać gdzie indziej, czy może starać się wtedy o podwyżkę?