PKW narzeka na informatyków i ich niskie zarobki

1

Byłbym sceptyczny co do politycznego rozeznania "elity intelektualnej". Spora cześć z nich to "pożyteczni idioci". Dobrym przykładem jest słabość amerykańskich gwiazd (kultury, nauki) do ZSRR w czasach zimnej wojny, a nawet przed nią (wycieki z projektu manhattan).

0

W 2010 roku było 12,06% głosów nieważnych w wyborach do sejmików, z czego 71,76% tych głosów to były głosy puste. We wcześniejszych latach te proporcje były podobne. Jeżeli teraz będą znacząco odbiegały to może to świadczyć o oszustwach.

2

System nie działa, oddał swą duszę,
Lepiej nie będzie, Wam powiedzieć muszę,
Polityk nie rozumie, gdzie problem istnieje,
Klika on myszką, a system głupieje,

Nagle na prezydenta, program wybrał uszatka,
Uszatek się cieszy, niezła to gratka,
Karty się sypią, liczone są głosy,
Nikomu nic nie wiadomo, jeżą się włosy,

Drukuje, wypisuje, cóż ten system robi,
z pewnością niewiele, przecież nie był drogi,
zapisuje dane, dane zapisane,
gdzie się podziały, dane nie wczytane,

Tak życie systemu, dobiega końca,
Społeczność po tym błędzie, będzie myśląca,
Pieniądze przepadły, kompromitacja nastała,
W nagrodę za to, system nie działa.

0

Ależ Panowie i jedna Pani. Przecież nic się na stało. O, co ta dyskusja?

2

W sumie masz rację, nic się nie stało. Wybory zostały przeprowadzone w taki sposób jak na nasze państwo przystało.

Jeżeli żyjemy w państwie w którym doszło do sytuacji gdzie 100 oficjeli w tym prezydent i główni dowódcy armii lecą jednym samolotem, który się rozbija w polu, próbując wylądować na lotnisku gdzie wieża kontroli lotów wygląda jak szopa, to w sumie czego możemy się spodziewać? Jeżeli w dodatku zdarzyło się to 2 lata po wypadku Casy gdzie zginęli wszyscy najważniejsi dowódcy Polskich Sił Zbrojnych i nie wyciągnięto z tego żadnych wniosków i znów wsadzono masę oficjeli do jednego samolotu, to czego się do cholery możemy spodziewać?! Czego do cholery można się spodziewać po takim ch*** państwie?!

Miałem jeszcze nadzieję, że nie jest tak źle, ale sytuacja w której w jednym okręgu 40% głosów jest nieważnych, system PKW pisze 23-letnia programistka, a prezydent wszystkich pytających głośno o to co się dzieje nazywa szaleńcami, utwierdza mnie w przekonaniu, że żyjemy jednak w republice bananowej. Sorry, takie mamy państwo.

0

Wiplerek znów się popisał, w doborowym towarzystwie, razem z Bosakiem z Ruchu Narodowego.

1

@Koziołek - LOL weź się człowieku nie ośmieszaj...

W Polsce mamy demokrację fasadową. Jawną opresję zastąpiła ukryta manipulacja. Polskie elity są ze sobą dogadane, co wielokrotnie potwierdziły głosując w kluczowych kwestiach identycznie. Poza tym wystarczy porównać archiwalne zdjęcia z czasów "okrągłego stołu" z obecnymi elitami aby się przekonać, że widzimy ciągle te same mordy od 25 lat.

PiS z PO stworzyły nadmuchany do granic możliwości konflikt, który posłużył do powstania głębokich podziałów w społeczeństwie oraz przyczynił się do tego, że partie alternatywne z poza mainstreamu praktycznie nie istnieją. Dodatkowo obecną sytuację utrwala finansowanie partii z budżetu, przez co partie z poza Sejmu nie maja możliwości konkurować z elitą na plakatach i spotach wyborczych. Najpopularniejsze polskie media są wyraźnie stronnicze i nie ma w nich miejsca na alternatywne poglądy. Część jest wyraźnie pro PO-wska, inna część wyraźnie pro PiS-owska.

Wysoki wynik KNP jest tylko i wyłącznie efektem tego, że istnieje Internet i sporo młodych ludzi korzysta z alternatywnych źródeł informacji (Facebook, YouTube, Wykop itp). Obecna sytuacja z wyborami jest efektem tego, że w polskiej polityce nie ma miejsca na prawdziwą konkurencję. Polskie prawo i instytucje państwowe są byle jakie. Ordynacja wyborcza jest skonstruowana w taki sposób, że na listach wyborczych, a później w Sejmie nie mamy najlepszych i najbardziej kompetentnych kandydatów, zamiast tego są kandydaci wybrani przez liderów partii - mierni, bierni, ale wierni.

2

Brak wolnego rynku w polityce... o coś nowego... Prawdziwa konkurencja w polityce... LOL... ale to tylko pokazuje jak płytkie masz pojęcie o tym jak działa wolny rynek. Tak dla przypomnienia na wolnym rynku zawsze będą duzi i mali. Duzi będą ustalać reguły, a mali będą musieli się podporządkować. Jak mały urośnie to będzie miał możliwość ustalania reguł. KNP niech pracuje. Posłów w Sejmie już ma.

Swoją drogą PO i PiS to partie, które jak pierwszy raz startowały w wyborach to nie posiadały finansowania z budżetu. Dlatego, że były nowe i nie istniały w poprzedniej kadencji (przy podziale kasy). I jakoś się do tego Sejmu dostały. KNP jest w identycznej sytuacji. Ma już kogoś w Sejmie, ale jeszcze nie ma finansowania. Niech się stara to i wprowadzi więcej swoich przedstawicieli.

Co do "fasadowości" demokracji to twoje słowa tylko świadczą o tym jakim jesteś ignorantem oraz o tym, że PRL to tylko z opowiadań dziadków znasz.


Jeszcze dwa słowa w temacie samego problemu PKW. Istotą (od strony inżynierii oprogramowania) nie jest tak naprawdę niedziałająca aplikacja, czy przeciążone serwery. Błąd leżał w sposobie wdrożenia. Nie zapewniono przynajmniej jednych wyborów w trakcie których stary i nowy system będą działać razem. Co w efekcie spowodowało, że awaria komunikatora, bo ten cały kalkulator to nic więcej niż komunikator + silniczek raportowy robiący statystyki z nadesłanych XMLi, wywaliła cały system.

1

Błąd leżał w sposobie wdrożenia. Nie zapewniono przynajmniej jednych wyborów w trakcie których stary i nowy system będą działać razem

To prawda, ale również po stronie szkoleń i procedur awaryjnych, a raczej ich braku. Nie powinno być tak, że np. awaria sieci szkieletowej w Polsce zablokuje proces wyborczy...

1
Koziołek napisał(a):

płytkie masz pojęcie(...)jesteś ignorantem(...)PRL to tylko z opowiadań dziadków znasz

Inwektywy i zero argumentów, ale czego się mogłem spodziewać po forumowym rzeczniku rządu?

Koziołek napisał(a):

Jak mały urośnie to będzie miał możliwość ustalania reguł.

Demokracja wg definicji to rządy większości obywateli. Nawet w polskiej konstytucji jest zapisane, że władzę sprawuje Naród. Tymczasem w Polsce obywatelska inicjatywa ustawodawcza nie istnieje. Podpisy zbierane pod inicjatywami ustaw obywatelskim lub w sprawie referendów trafiają do laski marszałkowskiej, a następnie są... mielone. Od lat żadna inicjatywa obywatelska nie została uwzględniona przez elity, obojętnie czy zebrano 100tyś, 500tyś czy nawet milion podpisów, wszystko trafia taśmowo do kosza. Referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego, referendum w sprawie 6-latków, referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych - wszystko trafiło do kosza. To jest farsa, a nie żadna demokracja.

Koziołek napisał(a):

Swoją drogą PO i PiS to partie, które jak pierwszy raz startowały w wyborach to nie posiadały finansowania z budżetu.

Kto tu jest do jasnej cholery ignorantem i ma płytkie pojęcie?

PO powstało po rozpadzie UW i AWS (dokładnie SKL). To nie była żadna nowa formacja i żadni nowi ludzie. Oni funkcjonowali w polityce od lat, mięli kapitał polityczny i finansowy. Po prostu zmienili kolory na pomarańczowe. PO założył Płażyński (wcześniej AWS), Tusk (marszałek Sejmu, wcześniej UW) oraz Olechowski (drugi w wyborach prezydenckich w 2000 roku).

PiS powstało na bazie PC, AWS i ROP. To również nie była żadna nowa formacja i nowi ludzie. Oni również funkcjonowali w polityce od lat, mięli kapitał polityczny i finansowy. Po prostu zmienili kolory na niebieskie. PiS założył Lech Kaczyński (prezes NIK, minister sprawiedliwości w rządzie Buzka) oraz Jarosław Kaczyński (PC).

Koziołek napisał(a):

KNP jest w identycznej sytuacji. Ma już kogoś w Sejmie, ale jeszcze nie ma finansowania.

Bełkot i bzdura totalna. Jesteś marnym manipulantem i demaskowanie tych bzdur, które wygadujesz jest błahostką. KNP ma jednego posła, dokładnie Wiplera, który odszedł z PiS. Jak można to porównywać do PO i PiS, pisać, że to identyczna sytuacja? Przecież po wyborach w 1997 roku AWS miał 201 posłów, UW miał 60 posłów, a ROP jeszcze 6 posłów. Razem kapitał 267 posłów, z których spora część stworzyła bazę do stworzenia PO i PiS. Byli na okrągło w telewizji, instytucjach państwowych, a nawet w rządzie.

0
Krzywy Kot napisał(a):

Demokracja wg definicji to rządy większości obywateli. Nawet w polskiej konstytucji jest zapisane, że władzę sprawuje Naród. Tymczasem w Polsce obywatelska inicjatywa ustawodawcza nie istnieje. Podpisy zbierane pod inicjatywami ustaw obywatelskim lub w sprawie referendów trafiają do laski marszałkowskiej, a następnie są... mielone. Od lat żadna inicjatywa obywatelska nie została uwzględniona przez elity, obojętnie czy zebrano 100tyś, 500tyś czy nawet milion podpisów, wszystko trafia taśmowo do kosza. Referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego, referendum w sprawie 6-latków, referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych - wszystko trafiło do kosza. To jest farsa, a nie żadna demokracja.

Czytaj Konstytucję ze zrozumieniem. Naród nie sprawuje władzy, tylko do niegoDo Narodu należy władza zwierzchnia. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. To, że inicjatywy ustawodawcze nie są uwzględniane wynika z tego, że przedstawiciele wybrani przez większość się na nie nie zgadzają. Ergo, demokracja działa.

0
Vardamir napisał(a):

Naród nie sprawuje władzy

Vardamir napisał(a):

Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Dziękuję. Do widzenia.

0

Wyszło nie to co miało być, chodzi mi o to, że odrzucenie inicjatywy ustawodawczej nie jest równoznaczne z brakiem demokracji.

0

@Vardamir - Już uzasadniałem swoje zdanie na temat fasadowości naszej demokracji i moja wypowiedź była rozbudowana, poparta kilkoma argumentami, nie uwzględnianie podpisów wyborców to tylko jeden z moich argumentów. Nasz ustrój jest wadliwy jako całość. Odnoszenie się do jednego argumentu jest bez sensu. Mógłbym się zgodzić na to, że parlament podejmuje decyzje w sprawie organizacji referendum gdyby ten parlament został wyłoniony w wyniku wyborów w okręgach jednomandatowych. Tymczasem nasz ustrój ogranicza dostęp do władzy partiom i osobom spoza parlamentu. Nasza elita się uwłaszczyła, przywiązała do koryta i nie chce dopuścić do władzy ani obywateli (referenda), ani przedstawicieli obywateli zorganizowanych jako partie spoza parlamentu (ordynacja, finansowanie z budżetu, media i czas antenowy w telewizji publicznej).

2

Zbyt wielką wagę przykładacie do systemu, za małą do kultury. To, czy będzie libertarianizm, czy socjaldemokracja, czy demokracja pośrednia, czy bezpośrednia jest wbrew pozorom drugorzędne, a już na pewno nie stanowi lekarstwa na wszelkie problemy ;). Dużo istotniejsza jest kultura danego narodu, jego kapitał społeczny, które to kształtują się dziesiątki, setki lat. Niemiec jeszcze długo będzie Niemcem, a Polak Polakiem ;). Zainteresowanym polegam książkę "Kultura ma znaczenie" pod redakcją między innymi Samuela Huntingtona, tego od "Zderzenia cywilizacji".

1

[Off-topic]
Tak patrzę, czytam, patrzę i jeszcze raz sprawdzam. Taaaak to jest forum dla programistów. Hmm. Oficjalnie oznajmiam, że przestaję czytać ten wątek bo już nie wyrabiam.
[/Off-topic]

0

@pijany Mleczarz - Nie dam sobie wmówić, że to z nami coś jest nie tak i że jesteśmy skazani na takie państwo. GW od lat próbuje nam to wmówić. Michnik co chwila pisze, że Polacy to antysemici i złodzieje, stado tępych baranów. Kiedyś w wywiadzie dla "Komsomolskiej Prawdy" powiedział, że Polacy to ludzie z zoo z bezrozumnym antyrosyjskim kompleksem. To znany od lat w psychologii sposób perswazji i wywierania wpływu, najpierw obniża się czyjąś wartość, żeby później łatwiej nim manipulować.

Konkurencja działa pozytywnie na rozwój i jakość. Wystarczy przytoczyć rozwój techniki w czasie II Wojny Światowej, albo spadek cen połączeń w Polsce po wejściu czwartego operatora. Większa konkurencja w polityce ma szansę pozytywnie wpłynąć również na jakość naszego państwa.

1

Nie dam sobie wmówić, że to z nami coś jest nie tak i że jesteśmy skazani na takie państwo

Nie twierdzę, że skazani, ale zapomnijcie o szybkich, spektakularnych zmianach w wyniku zmian systemowych. Jako kontrprzykład ktoś może przywołać CHRL, ale tam wspomniany "kapitał społeczny" został odblokowany, a nie migiem stworzony, a Polakom jako społeczeństwu raczej tego drugiego trzeba.

GW od lat próbuje nam to wmówić. Michnik co chwila pisze, że Polacy to antysemici i złodzieje, stado tępych baranów. Kiedyś w wywiadzie dla "Komsomolskiej Prawdy" powiedział, że Polacy to ludzie z zoo z bezrozumnym antyrosyjskim kompleksem.

Pisząc o ubytkach w kulturze nie miałem w ogóle na myśli liberalizmu, kwestii światopoglądowych. Chodzi o dużo bardziej przyziemne, codzienne sprawy.

Konkurencja działa pozytywnie na rozwój i jakość.

Teoria, ładnie brzmi, dobre na wykład, albo wiec, ale w praktyce nie jest tak prosto ;).

Wystarczy przytoczyć rozwój techniki w czasie II Wojny Światowej

Chyba tylko techniki zbrojeniowej i jej towarzyszącej, bo tak w ogóle, to doprowadziło do regresu, a nie progresu.
No ale skoro już o II wojnie, to warto przytoczyć przykład III Rzeszy. Hayek, jedna z najważniejszy postaci Austriackiej Szkoły Ekonomii (wyraźny kapitalizm, wręcz libertarianizm, w uproszczeniu oczywiście), określił system gospodarczy tam panujący jako praktycznie komunistyczny. Nie przeszkadzało to jednak temu państwu chodzić jak w zegarku nawet pod koniec wojny. Znowu, Niemcy, a nie tam socjaliści, czy libertarianie.

Większa konkurencja w polityce ma szansę pozytywnie wpłynąć również na jakość naszego państwa.

Albo jeszcze bardziej to życie polityczne rozpieprzyć, zanarchizować, co już zresztą w I RP przerabialiśmy, kiedy sąsiedzi budowali/umacniali absolutyzm. Skończyło się zaborami.

0

Nawet w polskiej konstytucji jest zapisane, że władzę sprawuje Naród.
Zacznę od tego, że polską konstytucję uważam za kiepską. Pełno w niej miejsc które "określi ustawa", no i mamy w niej takie kwiatki jak "Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.".

Konstytucja napisał(a)

Art. 4.
1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

"przedstawiciele" to sejm, senat, prezydent. "bezpośrednio" to referenda.

Z tą władzą zwierzchnią chodzi o to, że wszyscy rządzący są wybrani przez naród, ewentualnie wybrani przez tych wybranych.
Czyli że Polska nie jest monarchią, w której (przynajmniej teoretycznie) władza pochodzi od niewybranego króla (który to król może oczywiście zarządzić wybory bo np. nie chce mu się wszystkich powoływać osobiście).

Ale niektórzy ten artykuł nadinterpretowują w stylu "Naród to Ja".

1

To, że inicjatywy ustawodawcze nie są uwzględniane wynika z tego, że przedstawiciele wybrani przez większość się na nie nie zgadzają. Ergo, demokracja działa.

Demokracja by działała, gdyby ta większość miała możliwość odwołania swojego przedstawiciela, czyli urządzenia lokalnego referendum w sprawie odwołania posła z danego okręgu, podobnie jak można odwołać np. prezydenta miasta.

0

ewentualnie wybrani przez tych wybranych.
Czyli że Polska nie jest monarchią, w której (przynajmniej teoretycznie) władza pochodzi od niewybranego króla

Król, despota, tyran...oni najczęściej byli wybierani, albo przynajmniej akceptowani przez możnych (z reguły miało to nieformalny charakter, ale jednak). Jak nie byli, to szybko "lecieli" :D. Ci możni z kolei też musieli pilnować, aby ludzie od nich zależni mieli interes w ich panowaniu itd...Nie stawiam oczywiście znaku równości między przedstawioną zależnością a głosowaniem. Chciałem tylko pokazać, że to nie jest tak, jak demokratyczna propaganda głosi, że dopiero teraz, w dobie demokracji, szary obywatel ma jakikolwiek wpływ na władzę :D. Dawniej też miał. Mikroskopijny co prawda, ale czy wiele większy od dzisiejszego, skoro głosują miliony? No i miało to rozsądniejszy, ekonomiczny/pragmatyczny charakter (popierał opłacającego się), a nie ideologiczny, łatwo podatny na manipulacje. Dawnych Lubomirskich i Radziwiłów zastąpili dzisiejsi "liderzy opinii" tacy jak Lis, Żakowski itd...

0

@PijanyMleczarz - Polakom niczego nie brakuje, co widać w naszej aktywności. Nasza gospodarka się rozwija pomimo kłód jakie rzuca polskim przedsiębiorcom rząd. Poczytaj sobie co pisze @Koziołek o przedsiębiorcach, on pisze dokładnie to samo co mówi nasz establishment:

  • Przedsiębiorcy to "grube misie" albo "źli kapitaliści", to oni są wszystkiemu winni, a nie rząd...
  • System PKB nie działa, bo "gruby miś" chciał się szybko dorobić na państwowym przetargu.
  • Jeżeli przedsiębiorca nie ma na zapłacenie wyższych ZUS-ów i podatków to się nie nadaje na przedsiębiorce i powinien zniknąć.

Nasz establishment stracił kontakt z rzeczywistością i zapomniał, że małe i średnie przedsiębiorstwa zatrudniają 67% pracowników i generują 50% PKB. Poza tym nasz establishment nie rozumie, że kapitał ma narodowość i kapitał zagraniczny niekoniecznie nam służy.

0
Krzywy Kot napisał(a):

System PKB nie działa

Miało być oczywiście "System PKW"...

0

Polakom niczego nie brakuje, co widać w naszej aktywności. Nasza gospodarka się rozwija pomimo kłód jakie rzuca polskim przedsiębiorcom rząd.

Jako jednostkom chyba rzeczywiście niewiele, ale jako społeczeństwu, które ma ze sobą współpracować? Przepaść!
Nasze państwo rozwija się, ale nie jest rozwinięte. Rozwija się, ale dlaczego? Może dlatego, że nasza słabość, a więc ograniczona wymiana z innymi państwami, w czasach kryzysu okazała się zbawienna? Może dlatego, że duże tempo wzrostu jest typowe dla gospodarek nadrabiających straty, które mają jasno wytyczoną ścieżkę przez obecne mocarstwa? Nie przy

1

Wysoki ZUS w Polsce... Podatki w Polsce... takie wysokie... wow...

A teraz bierzemy raport Paying Taxes 2015 przygotowany przez Bank Światowy i PwC. http://www.pwc.com/gx/en/paying-taxes/

Raport jest o tyle dobry, że autorzy przyjęli jednolitą metodykę do oceny wszystkich państw, a zatem nie ma tu mowy o kombinowaniu przy pomocy różnych modeli statystycznych (co ma miejsce przy np. porównaniu bezrobocia UE - USA).

Po prawej stronie jest kolumna gdzie podane są podstawowe informacje o podatkach w kraju. Zaczynamy sobie porównywać...
Dla Polski obciążenia podatkowe wg. tego raportu wynoszą 39%. Dokonujemy średni o18 płatności i poświęcamy na to 286 godzin w roku.
Dla wspomnianych tu Niemiec parametry te wynoszą odpowiednio 49%, 9 i 218h. Ale jak wiadomo Niemcy to socjalizm pełną gębą...
Weźmy zatem bardzo kapitalistyczne USA... 44%, 11, 175h.
Albo jeszcze lepiej, podawane jako przykład na dobry system gospodarczy Chiny, 65%, 7, 261h.

Oczywiście można podać przykłady państw tzw. rajów podatkowych. Tyle tylko, że one zazwyczaj mają albo dostęp do surowców naturalnych, albo są na tyle małe, że nie posiadają tak rozbudowanych potrzeb, albo zarabiają na czymś innym.

Pełne zestawienie > http://www.pwc.com/gx/en/paying-taxes/overall-ranking-and-data-tables.jhtml

Zatem jak widać podatki w Polsce jeśli chodzi o ich wysokość są niższe niż średnia światowa i UE. Problemem jest wydajność systemu poboru podatków (czas potrzebny na opłacenie podatków) o raz ilość płatności (co przekłada się na komplikację prawa podatkowego).

Lubię temat "wysokich podatków w Polsce".

1

@Koziołek - Podajesz raport, który daje średnią dla wszystkich obywateli, z kolei ja pisałem wyraźnie o podatkach i ZUS-ach, które musi zapłacić pracodawca, a dokładnie o absurdalnie wysokich kosztach pracy w Polsce:

Weźmy sobie "labour tax total rate" z tego raportu:

  • Polska 25%
  • Niemcy 21%
  • średnia światowa 16%
  • UK 11%
  • USA 10%

Polska wyraźnie odstaje zarówno od średniej światowej i krajów, które podałeś... Poza tym ten raport jest przekłamany. Podaje, że podatki wynoszą w Polsce 39% tymczasem wg mnie jest to więcej.

Weźmy kalkulator wynagrodzeń:
http://www.kalbi.pl/kalkulator-wynagrodzen

Dane:
Pensja brutto 3900 zł
Całkowity koszt pracodawcy 4708,86 zł
Pensja netto 2783,43 zł
Procent zabierany przez państwo (ZUS, dochodowy): 4708,86 - 2783,43 zł = 1925,56 czyli 41%...

Dodatkowo każdy z nas ze swojej pensji netto płaci VAT w wysokości 23% lub 8% lub 5% lub 0%, a efektywna stawka VAT wg. ministerstwa finansów wynosi 12% oraz akcyzę, której efektywna stawka wynosi około 5,6%. Pozostałe podatki pomijam.

2783,43 zł * 12% = 334 zł
2783,43 zł * 5,6% = 156 zł

Czyli kosztujemy pracodawcę: 4708,86 zł, z czego państwu oddajemy 2415 zł w podatkach i ZUS-ach czyli faktycznie ponad 51%, a nie 39%...

0

I tu zaczynasz właśnie robić magię za pomocą statystyki. Jeżeli policzyć jeszcze akcyzę (która wynosi w okolicach 30%) to wyjdzie, że płacimy ponad 100% podatków. Swoją drogą jeżeli ktoś zarabia powyżej 7k miesięcznie i nie jest na umowie managerskiej albo nie ma DG to oznacza, że pełni jakiąś naprawdę kluczową rolę w organizacji i nie może uciec w liniowe 18%.

0

no a pwc nigdy magii ze statystyki nie robilo.
a ujęto tam chocby kwoty wolne od podatku?

0

Przeciez akcyza jest policzona. Czy rozumiesz co to znaczy efektywna stawka?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1