Prawo do posiadania broni palnej

1

Ciekawe ilu z was strzelalo z broni.

Ciekawe ilu z was sterowało samolotem.

To nie ma znaczenia – wiadomo, że każda czynność w której potrzebna jest precyzja albo koordynacja ruchów, wymaga treningu.
Człowiek się wszystkiego może nauczyć, chyba że do czegoś się wybitnie nie nadaje, np. ślepy zezowaty i ręce mu się trzęsą.

2
Azarien napisał(a):

To nie ma znaczenia

W dyskusji ma znaczenie, czy prowadzą ją praktycy, czy teoretycy, którzy w d byli i g widzieli.

0
somekind napisał(a):
Azarien napisał(a):

To nie ma znaczenia

W dyskusji ma znaczenie, czy prowadzą ją praktycy, czy teoretycy, którzy w d byli i g widzieli.

ROTFL. Mam rozumieć, że jesteś tym praktykiem?

Raz byłem świadkiem napadu (na furgonetkę) z bronią. Raz zatrzymał (tzn przyblokował drogę) mnie (a w sumie mojego ojca) jakiś typ z giwerą i złożył propozycję nie do odrzucenia, tzn sprzedanie jakiegoś gównianego sygnetu za kilkunastokrotność ceny.

Jeśli chodzi o strzelanie, to strzelałem z wiatrówki. Z broni zwykłej nie strzelałem, bo nie jest ona legalnie dostępna, a nie widzę sensu w postrzelaniu sobie kilka razy.

Nie wiem czy to się kwalifikuje jako "praktyk". Być może tym praktykiem jest osoba, która już kogoś zabiła, lub sama została zabita. Z tego wynikałoby, że tylko mordercy albo trupy mogliby lobbować za racjonalizacją prawa.

Obywatele w krajach, gdzie jest racjonalne prawo do noszenia broni nie są zwykle strzelcami wyborowymi (być może z wyjątkiem takiej np Szwajcarii, gdzie coroczne turnieje strzeleckie to tradycja dofinansowana przez rząd), a mimo to dzięki temu prawu ilości zabójstw jest tam relatywnie mało.

Naprawdę nie trzeba być strzelcem wyborowym, ani mieć pistolet największego możliwego kalibru, aby postrzelić lub spłoszyć bandytę.

3

Czyli jak rozumiem, gdybys mial mozliwosc (legalna) nabycia pistoletu na ostra amunicje, to bys sobie takowy zakupil? Bo jak rozumiem zwolennicy latwiejszego dostepu, chcieliby taka bron posiadac.

Jak napisalem wczesniej: kup sobie bron gazowa. Zabic - nie zabijesz, a napastnika sparalizujesz na jakis czas. Facet, ktory obrabowal twojego ojca pewnia mial straszaka, albo taka wlasnie bron gazowa. Legalnie z ostrej amunicji mozesz sobie postrzelac na strzelnicach.

Co do porownywania wspolczynnika morderstw z krajami zachodnimi: bedac "na zachodzie" zauwazylem, ze generalnie spoleczenstwa krajow bardziej cywylizowanych, sa mniej skore do przemocy. Moze to kwestia mentalnosci? Moze kwestia jakosci zycia (bida, nierownosci spoleczne)? Nie wiem. Wiele razy potracilem kogos przez przypadek "z bara". Nim cokolwiek zdarzylem powiedziec, uslyszalem Sorry. Ludzie przepraszali mnie, ze to ja ich potracilem. Bylo to dla mnie dziwne. Nigdzie tez za granica nie widzialem tylu dresiarzy, lysych koksiarzy co w Polsce. Nigdy nie widzialem w ludziach tyle agresji, po powrotach z imprez, co w Polsce. Nie bylem na wschodzie (Rosja, Ukraina) wiec nie wiem. Mysle, ze jest tam podobnie jak u nas. Naogladal sie wszak czlowiek filmikow z Rosji na Youtube ;) Nie dosc, ze ludzie nienormalni z nozami chodza, to jeszcze co drugi dres mialby z pistoletem chodzic... Nie, dziekuje. Ja nie chce posiadac broni, a balbym sie ze gdy jednemu czy drugiemu koksiarzowi pijanemu podpal, ten by do mnie z pistoletu mierzyl. Ale to takie tam, moje przemyslenia ;)

1

No cóż, w USA rodzi się mniej białych niż Murzynów i Latynosów, a ci pierwsi są relatywnie kilkanaście razy mniej agresywni. Zatrzęsienie Murzynów w USA było od zawsze, a mimo to dane historyczne pokazują, że w miarę liberalne prawo dot noszenia broni służy Amerykanom.

W Wenezueli Chavez od kilku lat sukcesywnie rozbraja społeczeństwo, a mimo tego ilość zabójstw od broni rośnie. Pół roku temu w ogóle zakazał posiadania broni, zobaczymy co z tego będzie. Jak na razie nie widać, aby trend wzrostowy się zatrzymał.

1

Co innego zabrać broń a co innego dać broń. Co jeśli jednak się mylisz?

1
Wibowit napisał(a):

No cóż, w USA rodzi się mniej białych niż Murzynów i Latynosów, a ci pierwsi są relatywnie kilkanaście razy mniej agresywni. Zatrzęsienie Murzynów w USA było od zawsze, a mimo to dane historyczne pokazują, że w miarę liberalne prawo dot noszenia broni służy Amerykanom.

W Wenezueli Chavez od kilku lat sukcesywnie rozbraja społeczeństwo, a mimo tego ilość zabójstw od broni rośnie. Pół roku temu w ogóle zakazał posiadania broni, zobaczymy co z tego będzie. Jak na razie nie widać, aby trend wzrostowy się zatrzymał.

Chodzi o rozwarstwienie spoleczne. Dzielnice czarnych i latynoskie to dzielnicy biedy. A z biedy bierze sie przestepczosc. Niestety i my mamy takie dzielnice patologii. Nie ma co przypisywac do tego ideologii rasistowskiej. Ale to taka dygresja ;)

1

Bo jak rozumiem zwolennicy latwiejszego dostepu, chcieliby taka bron posiadac.

Ja jestem zwolennikiem lepszego prawa (nie uznaniowego) bo obecne jest korupcjogenne i daje broń nie tym którzy się nadają, tylko tym, którzy mają znajomości.
Aktualnie prawo w Polsce jest złe.
I to jest problem – a nie czy broni jest za dużo czy za mało.

Większość pewnie nawet nie próbowała otrzymać zezwolenia.

Nie próbowałem. Czy dostałbym? Pod względem zdrowotnym pewnie tak – w zeszłym miesiącu przeszedłem testy psychomotoryczne na kierowcę zawodowego, a nie sądzę żeby na broń były dużo trudniejsze (a przeprowadzane dokładnie w tym samym ośrodku).
Pod względem uznaniowym pewnie nie, bo nie mam nikogo znajomego w policji ;-)

0
napisał(a):

Nie bylem na wschodzie (Rosja, Ukraina) wiec nie wiem. Mysle, ze jest tam podobnie jak u nas. Naogladal sie wszak czlowiek filmikow z Rosji na Youtube ;)
Ukraina to piękny kraj i wspaniali ludzie. Na mojej 10-cio dniowej wyprawie spotkałem więcej serdeczności, uczynności i niewyobrażalnej wręcz uczciwości, że do dziś się temu dziwię. W żadnym innym kraju nie spotkałem się z tak wspaniałą postawą. A bieda u nich piszczy, aż boli. Więc to nie bieda jest przyczyną agresji. Obstawiam ogrom uwarunkowań wymieszanych razem zalanych wieloletnią historią, której znamienici socjologowie nie są w stanie wyjaśnić. W skrócie można to sprowadzić do mentalności.

napisał(a):

Nie ma co przypisywac do tego ideologii rasistowskiej.
Teoretycznie brzmi sensownie, ale byłeś w USA? Bo ja jadąc tam pierwszy raz nie miałem nic do Murzynów. Po pół roku mieszkania tam, wśród białych, Latynosów i Murzynów ci ostatni zdążyli wyrobić sobie u mnie kiepską opinię. Byłem bliski dostania w zęby bo idąc ulicą spojrzałem na bok i mój wzrok spotkał się ze wzrokiem Murzyna, a to już podpada u nich pod powód do użycia pięści. Tego dnia miałem szczęście. Może nie chciało mu się ruszać dupska z cienia, bo słońce paliło.

Choć fakt, że to nie Murzyn, a Latynos mnie napadł i groził wyciągnięciem broni (na szczęście raczej jej nie miał) i nadbiegającymi kumplami (ci też byli raczej wyimaginowani), ale mieszkając w meksykańskiej dzielnicy to było statystycznie zrozumiałe. Kilka lat machania łapami na sali treningowej uratowało moje dupsko, ale to wątpliwej jakości przeżycie.

2

Tak się przedzieram przez tą dyskusję i dochodzę do wniosku, że sensowniej by było podejść do tego bardziej na chłodno i nie sypać argumentami opartymi na skrajnościach.
Łatwiejszy dostęp do broni != każdy może broń posiadać.
W Polsce broń nie jest nielegalna, można ją legalnie posiadać(choć graniczy to z cudem).

Zgadzam się z @aurel, że decyzja o pozwoleniu zależna od czyjegoś widzimisię jest po prostu zła. Kryteria powinny być jasno określone i konkretne. Do tego nie za proste do spełnienia(szczególnie psychologiczne).

Ktoś zarzucił, że przy normalnym dostępie do broni jakiś żul po pijaku by takową wyciągną i zaczął strzelać - to jest przecież bez sensu... Jaki żul, który zbiera puszki do następnego taniego wina wyda te 3k zł na broń i ileś tam na amunicję, na szkolenie(które powinno być obowiązkowe), który przejdzie testy psychologiczne?

Moim zdaniem upowszechnienie dostępu do broni byłoby dobre. Choćby z tego względu, że chcemy być wolnymi ludźmi i sami o sobie decydować, a nie być prowadzeni za rączkę na każdym kroku(no chyba, że się mylę). Tego nie rusz, bo to złe. Oddaj nam część pieniędzy, zaopiekujemy się nimi, bo Ty sobie nie poradzisz i pewnie na starość będziesz głodować... Oczywiście zdobycie zezwolenia nie powinno być proste. Testy psychologiczne, obowiązkowe szkolenie(w sensownym wymiarze), wywiad środowiskowy też mógłby się przydać.

0

Ciągle czytam tylko w tym temacie o testach psychologicznych i tak się zastanawiam skąd taka wiara w testy skoro wiadomo np, że psychopaci(część planująca, a nie impulsywna) jak im trzeba, to sobie takie testy przechodzą. Teoria mówi, że sporo z nich specjalnie studiuje psychologię, żeby tylko dowiedzieć się jak lepiej manipulować i nie dać po sobie nic poznać.
Ogólnie absolwenci psychologii mieliby wtedy najłatwiej.

Na razie nie czuję się wcale niebezpiecznie, to i pistolet mi nie potrzeby, no chyba, że do obrony domu, trzymania w ukrytej pancernej szafie, ale wtedy to już maszynowy, albo i kilka + śrutówka + snajperka i najlepiej kilka granatów, a na podwórku pozakopywałbym sporo min detonowanych zdalnie(po sprawdzeniu kodu rsa :)). Tak na wszelki wypadek.
Wtedy strzelałbym tak żeby było najłatwiej trafić, i zgodnie z zasadą, że jak się opłaca strzelić raz to opłaca się strzelić kilka razy(tak dla pewności).
Gdyby broń palna nie była zabroniona, to kupiłbym coś od razu, bo jednak jak ktoś mi może do domu wpaść z bronią, to ja też chcę mieć.

Myślicie, że jakby to jakiś psycholog(szczególnie przeciwnik posiadania broni palnej) po przeczytaniu tego dałby mi pozwolenie?

0

Teoria mówi, że sporo z nich specjalnie studiuje psychologię, żeby tylko dowiedzieć się jak lepiej manipulować i nie dać po sobie nic poznać.

Źródło, statystyki...?

Myślicie, że jakby to jakiś psycholog(szczególnie przeciwnik posiadania broni palnej) po przeczytaniu tego dałby mi pozwolenie?

Spytaj psychologów, nie programistów. To jest absolutnie bez sensu, by programiści rozmawiali o testach psychologicznych. Uczciwiej byłoby powiedzieć - "ja się na tym nie znam".

No więc, ja się na tym nie znam. Jest jednak cała dziedzina nauki, zwana psychologią, druga zwana socjologią i trzecia zwana psychiatrią. W każdej z tych dziedzin są z pewnością specjaliści, którzy potrafili by się wypowiedzieć na temat skuteczności takich testów, wiedzą jak te testy są przygotowywane, wiedzą jak interpretować wyniki. A my tutaj możemy sobie pogdybać.

edit:
@DużaTajemnicaWiedzy, w testy psychologiczne to już wiemy, że nie wierzysz. Rozumiem, że uważasz, że komendant policji lepiej zna się na tym, kto powinien broń mieć, a kto nie mieć?

0

Słyszałem tezę, że w Polsce to właśnie spora część ludzi z półświatka ma broń legalnie.

Teza wydaje mi się dość prawdopodobna, biorąc pod uwagę to, że nie mając znajomości z komendantem, trzeba wykazać zagrożenie życia. A takie zagrożenie osobom z półświatka raczej łatwo wykazać. Oczywiście te osoby nie przyznają się, że są przestępcami przy komendancie, bo to by było bez sensu.

Niemniej teza jest raczej ciężka do sprawdzenia, ale mimo to dużo bardziej prawdopodobna niż "naćpani dresiarze" strzelający do losowych przechodniów.

0

W noc po ataku na szkołę Sandy Hook, kierowca zatrzymał samochód na ulicy Kansas i na ślepo otworzył ogień. Zastrzelił 4-letniego Aydana Pareę w głowę - chłopiec właśnie wsiadał do samochodu ojca.

Następnego dnia, w sobotę, 3-latek w Guthrii w Oklahomie zmarł po tym, jak przypadkiem postrzelił się w głowę pistoletem. Broń znalazł, bawiąc się w domu cioci i wujka - wujek jest pracownikiem policji.

Kolejnego dnia 71-latek został aresztowany po tym, jak zabił własnego syna. Mężczyzna najwyraźniej sam zawiadomił o tragedii policję.

14-letni Paul Sampleton Jr. został znaleziony w swoim domu w Georgii w ostatnią środę związany i postrzelony. Podejrzewa się, że został napadnięty przez złodziei.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13096979,Wielki_manifest__Huffington_Post___Zyc_i_umierac_w.html

1

Następnego dnia, w sobotę, 3-latek w Guthrii w Oklahomie zmarł po tym, jak przypadkiem postrzelił się w głowę pistoletem. Broń znalazł, bawiąc się w domu cioci i wujka - wujek jest pracownikiem policji.

Rozumiem, że jesteś zwolennikiem odebrania broni policji?

0

@aurel

Źródło, statystyki...?

Linka nie mam, bo źródłem jest studentka ostatniego roku psychologii z naukowym.

w testy psychologiczne to już wiemy, że nie wierzysz. Rozumiem, że uważasz, że komendant policji lepiej zna się na tym, kto powinien broń mieć, a kto nie mieć?

Uznaniowość trzeba oczywiście znieść, ale testy sprawy nie załatwiają, bo o ile schizofrenika wykryją, to psychopaty już nie, a poza tym psycholodzy mieliby łatwiej, bo wiedzą jak test działa, więc mogą go obejść.

0

bo o ile schizofrenika wykryją, to psychopaty już nie

Wyobraź sobie osobę, która potrafi oszukać testy, kryć zamiary i udawać poczciwego człowieczka który muchy nie skrzywdzi.
Tacy ludzie istnieją. Co należy z nimi zrobić? Nic się nie da zrobić.

a poza tym psycholodzy mieliby łatwiej, bo wiedzą jak test działa, więc mogą go obejść.

Nie trzeba być wykształconym psychologiem, żeby wiedzieć jak test działa. Wystarczy Google.
Takie czasy.

5

Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że żaden przestępca nie będzie starał się o legalną broń do popełnienia przestępstwa bo ta broń jest zarejestrowana , przestrzelona i bardzo łatwo po śladach/rysach na kuli znaleźć jej właściciela. Jaki więc sens dla przestępcy miałoby popełnianie przestępstw tą bronią ? Jaki ma sens posługiwanie się bronią, która praktycznie ma wygrawerowany adres właściciela.

Dosyć ciekawe jest też przyjrzenie się kwestii posiadania samochodów przez ludzi. Przecież one są również śmiertelnie niebezpieczne. Tylko z litości dziennikarze podają głównie w czasie długich weekendów i większe ogólnokrajowe święta liczby pokazujące ile osób dziennie ponosi śmierć w wyniku posiadania przez inną osobę samochodu. Żadne badania psychologiczne nie sa w stanie w 100% rozwiązać problemu niedojrzałych kierowców, a jednak buduje się drogi, produkuje samochody - żeby jak najwięcej ludzi z nich korzystało, licząc się z tym, że część tych osób tego nie przeżyje. W tym kontekście, posiadanie broni wydaje się znacznie bezpieczniejsze niż zezwolenie ludziom na korzystanie z samochodu.

0

@997: masz racje, co do tego, ze popelnianie przestepstwa legalna bronia nie jest zbyt pomyslowe. Jednak moim zdaniem porownanie broni do samochodu jest zbyt daleko idace. Samochod sluzy do przemieszczania sie z punktu A do punktu B. Nikt nie uzywa samochodu jako przedmiotu sluzacego do mordowania (bardziej pasowalaby tutaj analogia do nozy :P). Bron natomiast posiada jeden cel: zabic, zranic.

0

Kolejny psychol z bronią w USA: http://fakty.interia.pl/swiat/news/usa-dwaj-strazacy-zastrzeleni-po-przybyciu-do-pozaru-jeden,1875700,4 - tym razem zastrzelił strażaków.

Nie miał uprawnień do broni, ale tak jak pisałem wcześniej - gdy prawie wszyscy takie uprawnienia posiadają, zdobycie broni od kogoś (ukraść/zabrać) nie jest żadnym problemem. Dlatego właśnie jestem przeciw.

Poza tym, przestańcie pitolić że w USA nie jest najwięcej broni. W usa jest 90 sztuk broni na 100 mieszkańców, a we wspominanej już tutaj szwajcarii tylko 50.

1

jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Przytoczę cytat

"To modne, aby protestować przeciwko broni nuklearnej. Trochę tym ludziom zazdroszczę, bo widzą nasz świat takim, jak my byśmy chcieli żeby był. Pokojowy i bez idiotów gotowych do użycia takiej broni. Moim obowiązkiem było upewnienie się, że NIGDY jej nie użyją, a żeby to osiągnąć musiałem mieć pewność, że moje pociski są sprawne."

8

Odswieze troche temat, wstawiajac ciekawa inforgrafike (kliknij, aby powiekszyc):

how_are_guns_used_by_citizensvia-infothread-dot-org.jpg

0

http://tinyurl.com/pnt4nua

The gun is good???

0
vpiotr napisał(a):

http://tinyurl.com/pnt4nua

The gun is good???

Artykuł nie koncentruje się na broni palnej, ani żadnym innym rodzaju broni, tylko o morderstwie czarnego nastolatka przez białego (? matka była chyba trochę kolorowa) mężczyznę. Autor rozwodzi się nad tym, że w Ameryce zabijanie czarnych przez białych jest uważane za coś OK i ciągle pisze o "cold-blooded murder" lub o prawie do zabijania w obronie.

Biorąc pod uwagę retorykę artykułu to autorowi chyba imponowałaby sytuacja taka jak w Polsce, gdzie można iść do pierdla za tzw "przekroczenie obrony koniecznej" czyli w praktyce u nas napastnikowi nie może włos z głowy spaść, a jeśli spadnie to ofiara idzie do pierdla, a nie napastnik.

Niedawno oglądałem filmik na YouTube z byłym żołnierzem, który został skazany na 25 lat. Miał trochę majątku i chciał chyba wymienić dolary na złotówki lub coś w ten deseń i w tym celu umówił się z jakimś typem znalezionym przez ogłoszenia. Do domu wkroczyło trzech typów i zaczął się napad. Żołnierz wyciągnął broń i dał kilka strzałów ostrzegawczych. Napastnicy wzięli noże i ruszyli w jego kierunku. Żołnierz strzelił jednemu czy dwóm po nogach, ale oni dalej napierali, więc ich zabił. Wszystko potwierdzało wersję żołnierza (także oględziny miejsca napadu), a mimo to sąd uznał, że żołnierz celowo zwabił trzech typów by ich zabić. Paranoja.

Przykłady z obu stron można mnożyć. Z jednej strony są głosy że prawo w USA pozwala na zbyt duży zakres obrony koniecznej, a z drugiej strony narzeka się, że w Polsce ofiara praktycznie nie ma możliwości obrony.

Myślę, że sprawa została rozdmuchana z powodu różnic rasowych. U nas w Polsce mamy praktycznie jednorasowe społeczeństwo i pisanie o tym, że biały człowiek zabił innego białego człowieka jest mało nośne (tzn zbiera mało zainteresowania). Największa wrzawa jest gdy biały zabije kolorowego.

0

Autor rozwodzi się nad tym, że w Ameryce zabijanie czarnych przez białych jest uważane za coś OK i ciągle pisze o "cold-blooded murder" lub o prawie do zabijania w obronie.

Ja nie bardzo widzę, co ma rasizm w USA do prawa posiadania broni.
Rzeczywiście, zdarza się że jak czarny zabije białego to dostaje karę śmierci, a jak biały czarnego to go jeszcze uniewinnią — ale nie o tym przecież jest dyskusja!
Zakazanie broni nic tu nie da: jak nie na pistolety, to będą się na kije bili, co w żaden sposób nie rozwiąże problemu.

3

Jeżeli broń palna jest już nielegalna, to niech chociaż nie będzie bzdurnych przepisów o przekroczeniu granicy obrony koniecznej, tylko zasada, że kto inicjuje zajście ten ponosi pełne konsekwencje swoich działań włącznie z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu(swoim) lub śmiercią(swoją).

Teraz niby jest, że nie podlega karze kto w stanie silnego wzburzenia taką granicę przekroczy, ale co jeśli ten ktoś jest introwertykiem?
Wtedy ma przesrane, bo przecież nie bluzgał ani się nie darł, tylko "przekroczył" granicę.
W sumie, to nie ma żadnego powodu do tego żeby osoba silnie wzburzona nie podlegała karze, a osoba nad wyraz spokojna jej podlegała,

1

Chciałbym tylko zauważyć że Polska w całej swojej historii ma dłuższą kulturę broni palnej niż USA. Gadanie o "niekompatybilnej" mentalności względem posiadania broni (vs. Jankesi) można włożyć między bajki.

0
wyzwy napisał(a):

Chciałbym tylko zauważyć że Polska w całej swojej historii ma dłuższą kulturę broni palnej niż USA. Gadanie o "niekompatybilnej" mentalności względem posiadania broni (vs. Jankesi) można włożyć między bajki.

Ma też długą przerwę, a obecni Polacy to zupełnie inny naród niż chociażby 100 lat temu.

1

Prawo posiadania broni jest dla Amerykanina bardzo ważne. Zresztą to widać po takich przykładach, jak masakra w jednej ze szkół w USA gdzie jeden z uczniów wpadł z bronią i zaczął strzelać. W tedy nie padły zdania że broń można zbyt łatwo dostać a wręcz przeciwnie. Tłumaczono to tym że gdyby jakiś nauczyciel w tej szkole miał pod biurkiem M16 to mógł by ochronić swoich uczniów.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1