Dodać dofollow czy nofollow w linkach do innych stron?

0

Dzień dobry, zastanawiam się, jaki typ linków stosować na własnej stronie - prowadzących do stron trzecich.

Przykładowo jest artykuł i opisuje on daną rzecz. W jego treści mam link do innej strony też poruszającej to zagadnienie. Pytanie teraz jest takie, czy stosować tam link Nofollow czy bez określenia czyli follow.

Czytając na stronie google wytycznych dla linków - można dostać zamieszania umysłowego co ich generator tekstu tłumaczonego opisuje.

Wynika z niego że noffolow to jak by separator strony od strony linkowanej. Oznaczać to też może, że wyklucza powiązanie ekosystemu z tymi stronami i ich treściami. Ale nie wiem, to jest tylko moje przypuszczeni na bazie ich generatora tekstu google.

Jak sami uważacie - linki do powiązanej treści na innej stronie dawać NF czy DF? Bo to jak by uzupełnienie czy dodatkowe odniesienie do danej rzeczy.

0

Jak dasz DF to zyskuje inna strona na twoim linkowaniu. Ale to tylko gdybanie bo nie wiadomo czy to ma jakiekolwiek wpływ dla wyszukiwarek.

1

Obawiam się, że to nie jest takie proste, a ja nie jestem takim laikiem - aby pytać o najprostsze rzeczy i zadowolić się taką odpowiedzią. Bo to nie jest ani dokładnie tak jak piszesz i ma wiele różnych dalszych konotacji niż tylko moce przekazywane lub nie.

Raczej szukam tutaj rozmowy z kimś, co jest w tym temacie zaawansowany i ogrania dość sporo zmiennych - bo samemu ogarniam ich całkiem sporo, więc liczę na wysoki poziom doświadczeń i wymiany poglądów w tej materii. Nawet moje pytanie oznaczało że nie jestem amatorem w tym temacie.

1

Jak sam wiesz to nie jest proste i zależy. Kiedyś wśród "sełofcóff" (w odróżnieniu od specjalistów SEO) pokutowało przeświadczenie, że linki wychodzące bez 'nofollow' powodują umniejszenie wartości własnej strony WWW. Tylko jak zwykle to zależy jakie linki. Sam atrybut nofollow ma już niemal 20 i służył obronie przed spamerami, którzy na forach linkowali do swoich stron żeby zwiększyć ich PageRank. Dziś Google doskonale rozpoznaje sieci powiązanych między sobą stron ich tematykę i widzi czy to jest linkowanie pomiędzy "zaprzyjaźnionymi" portalami, którego celem jest sztuczne budowanie linków przychodzących czy jest to faktyczny link informacyjny. Dlatego waga tego atrybutu jest zmniejszana. Owszem nadal linki "śmieciowe" warto takim atrybutem oznaczyć ale linki do wartościowych źródeł lub materiałów wręcz przeciwnie - wygląda na to, że te nawet potrafią zwiększać wartość podstrony. Takie wnioski wyciągnął dział SEO, w której pracuje mój przyjaciel a jest to jedna z największych międzynarodowych firm sprzedająca usługi jedynie przez swój portal. Także samemu w serwisach, z którymi współpracujemy zaczęliśmy wstawiać takie linki do zewnętrznych wartościowych źródeł jak np. Wikipedia czy portale branżowe i póki co negatywnych skutków tych działań nie widać. (są to wnioski z analizy wyników z początku tego roku).

Oczywiście traktuję to jako eksperyment bo pewności nie mam ale rozumując logicznie i biorąc pod uwagę, że techniczne możliwości Google w obszarze oceny pojedynczych stron jak i całych sieci zdecydowanie zmieniły się względem roku 2005 (jak powstało nofollow) - to tego typu działania chyba mają sens. Jeśli dołożyć do tego, że Google wspiera strony jak najbardziej "naturalne" to to kolejny argumencik na to by zaprzestawać nie stosować do linków, które są uzasadnione.

0

Właśnie mam podobne spostrzeżenia, że NF jest linkiem jaki nie przekazuje mocy ale moc dzieli z własnej witryny i tak na linka tylko w próżnię oddaje podział mocy linków. Następnie że DF czasami dodaje pkt stronie z racji że nie ma próby wzmocnienia siebie na bazie umocowania swojej treści względem innych stron (jako podparcie treści).

Tutaj mam wrażenie że zaczyna się też problematyka. Bo jak Ty masz ocenić stronę godną i niegodną DF - google sobie to ocenia samodzielnie. Pojęcie Wikipedia jest godne jest błędne bo tam widziałem już dziesiątki razy bzdury wypisywane przez spamerów lub ludzi co mało się znają na tematyce o jakiej jest dany temat. Edytowałem Wikipedie już tyle razy ale niektórych rzeczy się nie da - jak rozsiadli się spamerzy i bronią przez edycją ich spam linka do wycięcia lub naganiania ludzi na kupno ich produktów bo niby jedyne są zgodne ze standardami :-D nie do poprawienia kłamstwa bo obserwują i wycofują zmiany innych ludzi. Także Wikipedia też nie jest godna zaufania w mojej ocenie ale według goole pewnie tak.

Bardzo trudno jest więc finalnie wybierać co ma być DF a czo NF - NF można jechać z góry ale to też nie jest rozwiazanie. Bo strona też na tym wcale tak nie zyskuje.

Natomiast dasz DF do instrukcji u producenta rzeczy o jakiej napiszesz - potraktują to jako link płatny za przedmiot lub artykuł za przedmiot :-D RULEZ

To jak stąpanie po tonalnym polu minowym ale tylko z wytycznych google - bo inne wyszukiwarki nie zwariowały tak jak manipulator google.

Google niby takie standardy a prawie wszystkie wyniki wyszukiwania to sklepy w topach niemal na każe zapytanie produktowe o innej intencji niż zakup produktu. To wszystko staje się chore i coraz bardziej zagmatwane - ale tylko w google, bo ludzie z uporem maniaka z niej korzystają nie wiedzieć czemu, skoro jej wyniki są więcej niż beznadziejne.

0
Cimron napisał(a):

Właśnie mam podobne spostrzeżenia, że NF jest linkiem jaki nie przekazuje mocy ale moc dzieli z własnej witryny i tak na linka tylko w próżnię oddaje podział mocy linków. Następnie że DF czasami dodaje pkt stronie z racji że nie ma próby wzmocnienia siebie na bazie umocowania swojej treści względem innych stron (jako podparcie treści).

Tutaj mam wrażenie że zaczyna się też problematyka. Bo jak Ty masz ocenić stronę godną i niegodną DF - google sobie to ocenia samodzielnie. Pojęcie Wikipedia jest godne jest błędne bo tam widziałem już dziesiątki razy bzdury wypisywane przez spamerów lub ludzi co mało się znają na tematyce o jakiej jest dany temat. Edytowałem Wikipedie już tyle razy ale niektórych rzeczy się nie da - jak rozsiadli się spamerzy i bronią przez edycją ich spam linka do wycięcia lub naganiania ludzi na kupno ich produktów bo niby jedyne są zgodne ze standardami :-D nie do poprawienia kłamstwa bo obserwują i wycofują zmiany innych ludzi. Także Wikipedia też nie jest godna zaufania w mojej ocenie ale według goole pewnie tak.

Mam na myśli tu zestawienie linku o danej tematyce do Wikipedii vs linku do blogu "Pana Stasia".

Bardzo trudno jest więc finalnie wybierać co ma być DF a czo NF - NF można jechać z góry ale to też nie jest rozwiazanie. Bo strona też na tym wcale tak nie zyskuje.
Natomiast dasz DF do instrukcji u producenta rzeczy o jakiej napiszesz - potraktują to jako link płatny za przedmiot lub artykuł za przedmiot :-D RULEZ

Wychodząc z takiego założenia to można się zastanawiać nad każdym linkiem a tu robotę dla Twojego portalu robi statystyczna ilość dobrych linków a nie "ten jeden". Przykładowo jak masz mocny portal, powiedzmy producenta słuchawek, z setkami albo tysiącami podstron technicznych, opisami i recenzjami to nawet jak tak pojawi się w treści kilka linków do "hard porno" to to nie zmieni jego pozycie.

Jeśli jednak zrobisz "single page portal" na jednym URL i tu wstawisz taki link no to po Tobie i to chyba każdy rozumie :-)

To jak stąpanie po tonalnym polu minowym.

Dokłastrikednie TAK.

Google niby takie standardy a prawie wszystkie wyniki wyszukiwania to sklepy w topach niemal na każe zapytanie produktowe o innej intencji niż zakup produktu.
To wszystko staje się chore i coraz bardziej zagmatwane - ale tylko w google, bo ludzie z uporem maniaka z niej korzystają nie wiedzieć czemu, skoro jej wyniki są więcej niż beznadziejne.

Oni z tego żyją a mocnej alternatywy póki co nie ma.

Równolegle z Google korzystam z Bing Webmaster Tools i choć statystycznie pozycje podstron mamy tam wielokrotnie wyższe, CTR o wiele lepsze to ruch w porównaniu z Google to może kilka malutkich procencików a może nawet liczonych w promilach.

Gdybym te wyniki miał w Google to bym na tym forum nie siedział :-)

screenshot-20231216134214.png

0

Idąc tym tokiem to każdy stosujący 100% NF na swojej stronie w obrębie adresów zewnętrznych by wygrywał. A tak nie jest a często jest odwrotnie.
Masz artykuł z umocowaniem url zewnętrznym do powiązanych treści - 3 od 10 - na razie robiłem NF zewnętrzne, ale to też jest błędne koło.
Nie da się zrobić testu bo znowu to za wolno pociąga zmiany i za wiele jest zależności.

Chciałbym mieć jakąś spójną politykę na stronie - i właśnie szukam na nią rozwiązania.

NF nie przenosi ranku ale też go nie zachowuje - o tym jakość zapomina większość ludzi. On nadal dzieli rank tylko nie przekazuje ale i nie zachowuje w obrębie strony gdzie był NF na podział do NF. O tym zapomina większość ludzi co pisze o odnośnikach na swoich stronach.

0

Jak chcesz mieć pewność to zrób badania jak wspomniana firma.
Spisz bieżące wyniki dla 300 losowych podstron ze swojego serwisu następnie podziel je na 3 grupy po 100:

  • w grupie 1 zastosuj NF,
  • w grupie 2 zastosuj DF,
  • w grupie 3 nie podejmuj specyficznych działań.

Za pół roku albo kilka miesięcy ponownie sprawdź wyniki i będziesz widział. Bez porządnego podejścia do sprawy gdybać można w nieskończoność a najciekawsze jest to, ze wnioski które Ci wyjdą w Twoim serwisie wcale nie muszą być uniwersalne... i pewnie nie będą.

0

To nie ma prawa działać taki test. Mogę obalić wiarygodność jego wyników na spokojnie 50 sposobów. Jak ktoś robi taki test to tylko marnuje czas. www to ekosystem stron, zależności, filtrów, trendów, koligacji, sezonowości, poziomów konkurencji, ilości konkrecji, aktualności, nowości tematycznej .... etc.

Taki test nigdy nie da żadnych realnych wyników ani takich na jakich da się wyciągnąć wnioski obiektywne.

Śmieszne jest to, że polityka zasad i jakości google opisana jest tak, że można ją rozumieć dowolnie. Każde zdanie jest nieprecyzyjne i mogące być intepretowane też dowolnie. Oczywiście ma to cel - inaczej seo spece by wszystko robili zgodnie z instrukcją. A i tak robią z grubsza.

Google się przeoptymalizowało do granic absurdu przez co jego wyniki go gorzej niż g**no - ale ludzie i tak tego używają i mówią że smakuje.

Mam kilka treści najlepszych w Polsce na pewne tematy - ale wyżej stoją ostatnio ode mnie kilka stron co ma kilka linijek tekstu z błędami :-D ale za to sprzedają coś z tym powiązanego u siebie lub likują do sklepów co to sprzedają :-D Internauta pewnie nawet nie widzi różnicy i się nie zastanawia jak to jest - że dawniej były w top strony na odpowiedź szukanego pytania blogi, fora a dziś same niemal sklepy i witryny co coś sprzedają.

Boli brzuszek - tak pierwsze topy to strony ze sprzedażą a nie tym co szukasz i tak jest na 95% zapytań ale ludzie nie widzą jak są oszukiwani przez google. W top ci co kupują linki z white i linkhouse oraz grubo adsa w google.

0
Cimron napisał(a):

To nie ma prawa działać taki test. Mogę obalić wiarygodność jego wyników na spokojnie 50 sposobów. Jak ktoś robi taki test to tylko marnuje czas. www to ekosystem stron, zależności, filtrów, trendów, koligacji, sezonowości, poziomów konkurencji, ilości konkrecji, aktualności, nowości tematycznej .... etc.

To nie rób.

Taki test nigdy nie da żadnych realnych wyników ani takich na jakich da się wyciągnąć wnioski obiektywne.

Jw. nie rób i gdybaj, zgaduj, poszukuj w ciemno dalej.

Śmieszne jest to, że polityka zasad i jakości google opisana jest tak, że można ją rozumieć dowolnie. Każde zdanie jest niepozycyjne i mogące być intepretowane też dowolnie. Oczywiście ma to cel - inaczej seo spece by wszystko robili zgodnie z instrukcją. A i tak robią z grubsza.

Czyli rozumiesz ale się z tym nie godzisz :-)

Google się przeoptymalizowało do granic absurdu przez co jego wyniki go gorzej niż g**no - ale ludzie i tak tego używają i mówią że smakuje.

Bo jak napisałem wcześniej - nie ma alternatywy. Zawsze możesz działać w sieci TOR i wojować na stronach katalogach :-)

Mam kilka treści najlepszych w Polsce na pewne tematy - ale wyżej stoją ostatnio ode mnie kilka stron co ma kilka linijek tekstu z błędami :-D ale za to sprzedają coś z tym powiązanego u siebie lub likują do sklepów co to sprzedają :-D Internauta pewnie nawet nie widzi różnicy i się nie zastanawia jak to jest - że dawniej były w top strony na odpowiedź szukanego pytania blogi, fora a dziś same niemal sklepy i witryny co coś sprzedają.

Boli brzuszek - tak pierwsze topy to strony ze sprzedażą a nie tym co szukasz i tak jest na 95% zapytań ale ludzie nie widzą jak są oszukiwani przez google. W top ci co kupują linki z white i linkhouse oraz grubo adsa w google.

Wyczuwam tu niezdrowe i emocjonalne zamiast naukowego podejścia do tematu.
Niezależnie od wszystkiego ze 100% pewnością gwarantuję Ci, że wylanie swoich żalów na tym forum nie zmieni pozycji Twojej strony w wynikach wyszukiwania.
Możesz podjąć logiczne kroki adekwatne to tego jak działa Google zwiększając swoje szanse na sukces a możesz narzekając czekać i liczyć na przypadkowe szczęście.

0

Po prostu twój pomysł na test był niedorzeczny i nie mający prawa bytu. Ale rozmowa jest dość dobra i na poziomie. Takiej oczekiwałem.
Samemu z google nie korzystam i znajomi już chyba też nie. Wszystko bing lub kaczka. Samemu używam binga.

W pewnym sensie to bing płaci tobie za korzystanie z niego a nie ty jemu. Reward - choć na niego nie zwracam uwagi. Ale coś tam liczy punkty.

0
Cimron napisał(a):

Po prostu twój pomysł na test był niedorzeczny i nie mający prawa bytu.

Nie uważam tak ale nie mam też czasu na udawadnianie swoich racji tym bardziej, że bazują na tym co napisałem powyżej.
Uważam, że statystyczne badanie działań na grupach podstron to jak najbardziej dobry kierunek i wskazują na to moje oraz nie tylko moje doświadczenia.
Jednak jak napisałem. Bił się o to nie będę bo może w mojej branży i na moich serwisach to działa a w innych już nie.
Może zwyczajnie nie jest to dobra taktyka uniwersalna.

0

A to jest prawdopodobne, jak ma się dość hermetyczne środowisko i system a nie na szerszej wodzie. Także tutaj mój błąd że napisałem generalnie że to nie ma zastosowania - to nie ma zastosowania u mnie. Na pewno są takie strony jednorodne co dało by się to jakoś do może 70% logicznych wniosków przeprowadzić. Choć takie dzielenie włosa na 6 czy 10 gdy zasady zmieniają się tam w G co kilka tygodni lub miesięcy grubo to sam wiesz jak jest. W ciągu twojego 1 testu będzie zmiana zasad kilka razy na pewne zakresy rzeczy.

Ostatnio duże zmiany były na opinie i spam treści. W tym roku chyba głównie to aby opinie były leginte przede wszystkim (ze sklepów :-D) oraz EEAT teoretyczny. to chyba także jest googlowy wynalazek bez udziału w innych przeglądarkach.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1