Koniec preprocesorów CSS ?

2

Zgodzicie się, ze w nowych projektach nie wchodzić w preprocesowy CSS (LESS / SASS itd). ?
Z tego co piszą, "fabryka dała" zmienne, na tym etapie projektu, gdzie od wielu lat design graficzny jest, a pojawiło chciejstwo zrealizowania skórek, to nam (wydaje się) wystarczy

https://developpaper.com/can-you-abandon-the-css-preprocessor-in-2019/

https://developer.mozilla.org/en-US/docs/Web/CSS/Using_CSS_custom_properties

3

Zawsze byłem przeciwnikiem SASSów, Lessów i innego tego typu wynalazków. Pozorna oszczędność czasu na etapie tworzenia serwisu w większości odbijała się ogromną czkawką podczas bieżącego rozwoju, rozbudowy, modyfikacji i wsparcia dla serwisu.
Nawet "zmienne" w CSS już sporo lat temu używałem zanim te były oficjalnie wspierane przez przeglądarki i wystarczającą robotę wykonywał tu zwykły stringReplace.

4
katakrowa napisał(a):

Zawsze byłem przeciwnikiem SASSów, Lessów i innego tego typu wynalazków.

Ja też!
To miało robić porządek, a jakoś projekty na Sassach miały zwykle strasznie rozbudowane te style i ciężko było coś znaleźć w gąszczu mixinów, zaawansowanych konstrukcji typu deklarowanie mixinów w pętli itp. Ludzie nie doceniają prostoty normalnego CSSa.

Już CSS in JS (pomysły, żeby pisać CSS w JS, podejście modne w świecie React) mi się bardziej podoba, bo to przynajmniej JS, a nie pisanie w mocno ograniczonym języku, jakim jest Sass i udawanie, że to prawdziwy język programowania.

Zgodzicie się, ze w nowych projektach nie wchodzić w preprocesowy CSS (LESS / SASS itd). ?

W CSS masz zmienne, masz calc, masz :is czy :where, coraz mniej jest ten Sass potrzebny. Ogólnie transpilatory do CSSa są fajne, ale jak np. izolują ci CSSa (jak przy CSS modules, który pozwala pisać style lokalnie i uniknąć częstego w CSS "action at distance"), wtedy pomagają zachować porządek i tyle. A Sass to narzędzie do robienia chaosu.

0

Ze mnie frontman jak z koziej ... ale mnie jakoś tak raziło: znajduję błąd czy wymyślam optymalizację na ostatecznym CSS, "na żywca" ... odnieś to wstecznie na wersję źródłową ...

LukeJL napisał(a):

W CSS masz zmienne, masz calc, masz :is czy :where, coraz mniej jest ten Sass potrzebny. Ogólnie transpilatory do CSSa są fajne, ale jak np. izolują ci CSSa (jak przy CSS modules, który pozwala pisać style lokalnie i uniknąć częstego w CSS "action at distance"), wtedy pomagają zachować porządek i tyle. A Sass to narzędzie do robienia chaosu.

Co jeszcze?
A może któraś książka heliona już jest podciągnięta do tego poziomu?

O ile frontowcem jestem j/w to lata temu z przyjemnością pokręciłem się koło CSS, dwie książki Erica Meyera 'a itd z frajdą byłem jednym z udziałowców uatrakcyjnienia projektu webowego.

2
ZrobieDobrze napisał(a):

A może któraś książka heliona już jest podciągnięta do tego poziomu?

W sumie nie wiem, bo już nie czytam książek o CSS (ani też nie czuję się na tyle kompetentny w CSS, żeby samemu napisać taką książkę. Bo jednak CSS ma dużo pułapek i nawet jak ci się wydaje, że wiesz, to się okazuje, że nie do końca). W każdym razie dla mnie najlepsze źródła o CSS to stronki MDN i CSS Tricks.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1