Spotkalem sie ostatnio z bardzo ciekawym "zabezpieczeniem".
Sadze, ze niewiele osob nawet bedzie probowalo je lamac. Czemu niby jest to takie extra? Po otwarciu zrodla naszym oczom ukazuje sie !1005! linii HTML (z Java) i max !638! znakow w linii. Mi Od razu odechcialo sie tego studiowac i dochodzic co i jak.
Ciekawy sposob - na stronce mozna dac nawet proste zabezpieczenie, ale nikomu nie bedzie sie chcialo szukac rozwiazania.
Faszczu , jak ktoś sie chce włamać to sie włamie , bez względu na wielkość kodu i na złożoność zabezpieczeń .
jesli sa tam nadmiarowe linie no to spowalnia to otwieranie.
poza tym wystarczy szukać słów kluczowych w dokumencie.
albo co jeszcze bardziej proste i sprawdzi sie na bank to parser html (moze do javasrcipt),
Pewien jesteś, że to było zabezpieczenie? Może ktoś tylko Worda użył do tworzenia strony? :-D
Tak jak wcześniej gaborek wspomniał: chyba nie warto jest spowalniać proces ładowania strony tylko po to, by ją zabezpieczyć w tak głupi sposób.