Cześć, ostatnio policzyłem sobie, że jakbym miał milion złotych i wsadził to na lokatę, która ma 7-8%, to zysk na czysto wynosi 5000-5500 zł/msc.
Tak sobie pomyślałem, ok - gdybym miał 2 miliony zatem i miesięcznie na rękę z odsetek >= 10000 zł to przeszedłbym na emeryturę (FIRE :))
Oczywiście widzę, problemy takie jak (nie rozważamy inflacji):
- Lokaty są terminowe, na wysokie kwoty są często ograniczenia,
- Oprocentowanie dziś atrakcyjne, kiedyś może zejść do 1-2%
- Pieniądze chciałbym mieć dostępne co miesiąc coś a'la wypłata - więc chyba tylko konta oszczędnościowe by dały radę, ale tam mniejsze oprocentowanie
- Wymóg żonglowania lokatami/kontami żeby utrzymać jak największy procent
Jak nie lokaty/konta to może obligacje indeksowane inflacją?
Więc pytanie do rozważenia - macie milion, dwa miliony lub więcej - co robicie, aby co miesiąc mieć 'wypłatę' w sposób bezpieczny, bez nadmiernego ryzyka?
EDIT dla nowoczytających;
Zakładamy 5-10 lat jako okres na konsumpcję!