Dialog wyglądał mniej więcej tak:
<standardowa wiadomość od rekruterki z ofertą>
Ona: "bla bla bla stawka xxx zł / h na B2B"
Ja: "Dzień dobry, dziękuję za kontakt, rozmowy możliwe dopiero od stawki xxx + 40 zł / h"
Ona: "czy jest Pan otwarty na negocjacje?"
Ja: "Nie, dziękuję."
Ona: "Naprawdę chce Pan zarabiać xxx + 40 zł / h"?
Ja: "Tak"
Ona: "Czy Pana profil jest aktualny?"
Ja: "Tak"
Ona: "Ma Pan tylko x lat doświadczenia i chce Pan zarabiać xxx + 40 żł?"
Po tej wiadomości usunąłem dyskusję i później żałowałem, że nie zrobiłem screenów i nie wysłałem tego do jej pracodawcy.
Przyznam szczerze, że mnie zagotowała i odruchowo chciałem wycisnąć pryszcza (usunięcie dyskusji) zamiast zgłosić to do jej pracodawcy.
Myślicie, że opieprzenie jej przez jej pracodawcę byłoby w tym przypadku zasadne? Czy w ogóle jej pracodawca by się tym przejął? (pytanie do wróżki, wiem)
Mieliście podobne sytuacje?
Ps. w ogóle pytanie o to czy mój profil jest aktualny było tak idiotyczne, że aż mną wzdrygnęło. Tak jakbym miał się cofać w czasie i wydłużać swoje doświadczenie wstecz :D