C.d. historii.
Paczka doleciała do PL.
Zadzwonił człowiek z firmy kurierskiej, poprosił o maila (wniosek: dobrze podać maila i prawdziwy numer tel)
Na mailu prośba o opis co jest w paczce, z czego zrobione, do czego, przetłumaczony na PL opis z dokumentu od sprzedawcy z UK.
Poszło na oclenie, cło 0% (za ogarnięcie formalności kurierska bierze jakiś procent, nie więcej niż 68 zł), VAT 23% (złodzieje yeah bunny - używka, VAT już raz był płacony, najlepiej ze 100 razy zapłacić za to samo, wkurzony jestem złodziejstwo w tym kraju panuje i jeszcze bezczelnie kłamią, że to nie VAT, tylko jakaś "opłata rządowa" - "genialny" pomysł z brexitem, dawać jeszcze polexit).
Paczka aktualnie sobie czeka, miało być dziś doręczenie, ale widzę, że nie wyszło z centrum logistycznego, nie wiem czemu.
Dodatkowe info:
Jeśli cena jest poniżej 150 euro - możliwość zapłacenia ma się pojawić prosto na eBay, jakiś przycisk Pay Now, czy coś.
Ile wyszło łącznie do zapłaty - można sprawdzić przy śledzeniu paczki - jest komunikat, że będzie dopłata i można zapłacić online, jeśli do dostawy jest nie mniej niż 30 minut. Ale nie dam im tej satysfakcji, niech gryzą gruz. Zresztą nawet bym nie ryzykował, żeby paczka magicznie nie wyparowała.
Za taką cenę to czekam na dowóz pozłacanym samochodem i ma mi dostarczyć do rąk własnych sam Morawiecki (albo chociaż Barbara Kurdej-Szatan, też może być).
Jeszcze potwierdzę finał.