Czy autosarkazm jest JEDYNĄ pozbawioną wad klasą form poczucia humoru?

0

Cześć.
Sam w to do końca nie dowierzam, ale przedstawię Wam rozumowanie, które prowadzi do tego wniosku.

Załóżmy, że chcemy powiedzieć coś śmiesznego w towarzystwie.
Pojawia się pierwsza linia podziału, która jest odpowiedzią na pytanie: "Czy to co powiem ma związek z sytuacja, która miała przed chwilą miejsce (np. fakt podany przez inną osobę)?". Jeśli tak, to nasza wypowiedź ląduje w klasie K(+), w przeciwnym wypadku w K(-).
Drugim pytaniem jest "Czy wypowiedź moja odnosi się do mnie osobiście?". Jeśli tak, to A(+), przeciwnie A(-).

Teraz ocena poszczególnych klas:
K(-) (nie ważne, czy K(-)A(+), czy K(-)A(-)) -> są to tzw. "dowcipy". Z doświadczenia wiem, że używanie ich raczej negatywnie odbierane.
K(+)A(-) -> jest to tzw. "sarkazm". Do tej pory używałem go nierzadko i myślałem, że jest fajny. Ostatnio jednak natknąłem się wielokrotnie (literatura i poważany znajomy) twierdzenia potępiające. Wikicytaty nie pozostawiają na nim suchej nitki: https://pl.wikiquote.org/wiki/Sarkazm

Wychodzi na to, że jedyną formą poczucia humorą, nad której używaniem w ogóle warto się zastanawiać jest K(+)A(+) (roboczo nazwijmy go "autosarkazmem").

Czy w powyższym rozumowaniu jest gdzieś błąd/luka/nieścisłość, a jak tak, to gdzie?

6

You must be fun at parties

0

Zwykły sarkazm, czyli K(+)A(-) jest jak najbardziej wysoką formą poczucia humoru, natomiast trzeba znać się dobrze z towarzystwem oraz nie przesadzać z poziomem zagnieżdżenia sarkazmu - inaczej można wyjść na gbura lub debila.

Autosarkazm, czyli K(+)A(+) również musi mieć podobne założenia jak powyżej - inaczej możemy sami sobei dać dużego autodissa.

1

Autosarkazm jest dobry na przełamanie lodów i gdy czujemy się niepewnie w towarzystwie. Z ludźmi, których dobrze znamy i którzy dobrze znają nas i sarkazm i dowcip (nawet słaby) są ok ;) Trzeba umieć się śmiać z samego siebie, ale z innych też nie zaszkodzi czasem (o ile ktoś nie jest panem jajo i się nie obrazi).

4

Z podanych przez Ciebie cytatów w sumie jedynie zgadzam się z trzecim:

Sarkazm wcale nie jest pośledniejszą formą humoru. Sarkazm po prostu nie ma z poczuciem humoru nic wspólnego.

W moim odczuciu sarkazm rzeczywiście nie jest humorem, ale raczej udającą żart formą ataku/agresji. Podobny mechanizm do Bez urazy, ale .....

A co do "autosarkazmu" - trochę mi to przypomina takie celowe ośmieszanie się, żeby pokazać innym, jaki jestem fajny i z dystansem.

Aczkolwiek dobrze by było, jakbyś dał kilka przykładów takich "autodissów", bo być może każdy z nas ma na myśli coś innego, kiedy czyta ten watek.

PS żeby nie było niedomówień - sam uwielbiam sarkazm, czarny humor, różne prowokacje i innego typu przekraczanie tabu i często z tego korzystam ;)

2
devoted napisał(a):

K(-) (nie ważne, czy K(-)A(+), czy K(-)A(-)) -> są to tzw. "dowcipy". Z doświadczenia wiem, że używanie ich raczej negatywnie odbierane.

Fałsz.

  1. Istnieje całe spektrum humoru poza "dowcipami" (anegdoty, żarty sytuacyjne, kawały osobiste aka psikusy, gierki słowne, wspomniana w wikicytatach ironia itp.) to raz. Opowiedzenie głupiej historyjki z kumplem w roli głównej (prawie) zawsze się sprawdza.
  2. To, jak dowcip zostanie przyjęty zależy od publiczności.

K(+)A(-) -> jest to tzw. "sarkazm". Do tej pory używałem go nierzadko i myślałem, że jest fajny. Ostatnio jednak natknąłem się wielokrotnie (literatura i poważany znajomy) twierdzenia potępiające. Wikicytaty nie pozostawiają na nim suchej nitki: https://pl.wikiquote.org/wiki/Sarkazm

Być może te cytaty są autosarkastyczne?

Wychodzi na to, że jedyną formą poczucia humorą, nad której używaniem w ogóle warto się zastanawiać jest K(+)A(+) (roboczo nazwijmy go "autosarkazmem").

"autosarkazm" jest bardzo złym określeniem na celową samowrzutę. "autoironia" lepiej pasuje.
Żeby zobrazować różnicę: wyobraź sobie, że robisz coś bezsensownie głupiego ale jeszcze o tym nie wiesz. Przychodzi kumpel i mówi ci, że robisz coś bez sensu. I teraz:

  • facepalm czyli lekkie klepnięcie się w czoło to autoironia
  • wzięcie rozpędu i walnięcie głową w mur to autosarkazm
3
cerrato napisał(a):

W moim odczuciu sarkazm rzeczywiście nie jest humorem, ale raczej udającą żart formą ataku/agresji. Podobny mechanizm do Bez urazy, ale .....

Eee tam, sarkazm może być spoko jeśli jest dobrze dobrany, chociaż zgadzam sie, jest to forma agresji. Przy czym nie ma nic złego w takiej lekkiej agresji słownej, przecież jesteśmy dorosłymi ludźmi i nie obrażamy się o pierdoły. Przy czym nie chce mi się szukać ale prawie na pewno byłeś sarkastyczny na tym forum.

Ot, np. z klasyka YT:

Nie przejmuj się, błędy się zdarzają... Chociaż tak jak ty to nikt jeszcze nie odj**ał

Czy autentyk z rozmowy rekrutacyjnej (kandydat (K), dyrektor (D), rekruter techniczny który znał kandydata (Z)):

D: Co pan robił wcześniej?
K: Robiłem cośtam przy kluczowym projekcie
D: I jak panu poszło?
Z: Przecież szuka pracy, nie?

Problem się zaczyna gdy taki śmieszek non-stop próbuje używać sarkazmu i ironii. Wtedy to się robi bardzo nużące i denne, jak każdy żart powtarzany w kółko.

0

Rozpatrujesz przypadek trywialny. Autosarkazm musi być jedyną pozbawioną wad klasą humoru gdyż jest jedyną klasą humoru która w ogóle istnieje. Rozpatrzmy taki przypadek:

  1. Chcemy powiedzieć coś śmiesznego w towarzystwie.
  2. Rozpoczyna się budowanie modelu heurystycznego (pod formułę którą chcesz zakomunikować)
  3. Rozpoczyna się heurystyka przewidywalnych reakcji w odpowiedzi na formułę. Heurystyka ta opiera się głównie o nasze doświadczenia, jeśli nasza reakcja mieści się w granicach czegoś co określamy humor to przechodzi. WAŻNE: Pierwszy etap heurystyki stawia NAS w centrum.
  4. Heurystyka w oparciu o uproszczone modele towarzystwa - są one dużo mniej ważne, raczej służą do potencjalnego damage control
  5. Akcja i kolaps
  6. Model zostaje zaktualizowany o efekty - w tym wypadku możemy uznać że formuła którą zakomunikowaliśmy jest inkluzywna (to jest safety check w przypadku głównie feedbacku negatywnego) albo ekskluzywna jeśli efekt jest pozytywny (wzmocnienie statusu w hierarchii)
  7. Zapamiętanie modelu w celu przyszłego użycia

Punkt 3 jest kluczowy - każdy przypadek jest rozpatrywany w naszym kontekście ponieważ to my jesteśmy w centrum wszechświata. Nawet jeśli punkt 6 dokona wstecznej modyfikacji wspomnień w celu wzmocnienia/osłabienia feedbacku to punkt 3 jest krytyczny. Nie zapodasz dowcipu który głównym efektem może być negatywny feedback wobec ciebie.

PS: Jadąc klasykiem:

Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1