programowania - usługa, czy produkcja?

0

Dlaczego bez przerwy programowanie jest klasyfikowane jako usługa, a nie jako produkcja?
Wszędzie zwrot "usługa programowania", a przecież my tworzymy produkt - trwałe dobro, który jest skalowany i sprzedawany.
To trochę taka logika jakby produkcje samochodów, czy wytwarzanie żywności nazywać usługą.

Musimy się temu przeciwstawić jako społeczność ;(, bo to zaniża naszą wartość, poważnie.

Od przedstawicieli wielu funduszy inwestycyjnych i prywatnych inwestorów słyszałem, że inwestowanie w usługi się nie opłaca.
Wtedy zawsze próbuje im wytłumaczyć, że programowanie właściwie nie jest usługą, tylko produkcją.

Jak żyć?

3
renderme napisał(a):

To trochę taka logika jakby produkcje samochodów, czy wytwarzanie żywności nazywać usługą.

Pytanie, czy projektowanie np samochodów czy wymyślanie składu nowych chipsów to też produkcja? Ja bym słowo produkcja powiązał bardziej z powtarzalnymi czynnościami, mającymi na celu wytworzenie określonego dobra, a nawet konkretną liczbę danych dóbr w konkretnym czasie. To co my robimy, i to co robią konstruktorzy samochodów czy silników, to raczej część twórcza, kreatywna.

2

Jak się zabłąkać w takie okolica jak "architektura budowlana vs architektura oprogramowania" + "błedy", to można dotrzeć do takich ilustracji.

Proporcje projektowania w materii i oprogramowaniu różnią się bardzo. Jeśli przez intensywność projektowania uznamy ilość decyzji podejmowanych, to np

  • Most - 4 przęsła, czyli 8 belek przęsłowych, duże, określone ilości belek pośrednich. Decyzji projektowych mało, na produkcji dużo
  • System informatyczny. Każdy komponent, klasa to decyzja projektowa. Dawniej produkcją było wydawanie pudełek i płyt.

Do tego trzeba dodać, i musisz to uwzględnić, mosty stalowe się robi od prawie 200lat, i trudno o szokujące zmiany technologiczne. Robiąc most bardzo podobny do tego sprzed 10lat, tylko nad inną rzeką, trudno coś źle zrobić. Przęsło będzie inne (ale podobne).

Podaj temu managerowi przykład produkcji telefonów. W co się inwestuje? W projekt i produkcję jednego telefonu, który na liniach produkcyjnych jest rok, dwa to byłby cud (sprzedawany nieco dłużej)?
Oraz jaki jest koszt USŁUGI developmentu a jaki PRODUKCJI materialnego egzemplarza, gdzie są rzeczywiste koszty?
Czy inwestycja jest w firmę, zespól, maszyny, licencje, żeby zaraz projektować następny?

4

A naprawianie samochodu i utrzymywanie go w dobrym stanie technicznym jest produkcją? Raczej nie, więc czemu w przypadku oprogramowania miałoby być?

3

Panie Mietek zapłacę Panu kupę hajsu jak zbuduje mi Pan customowy samochód szyty na miarę jakiego jeszcze świat nie widział, a potem będzie mi Pan go serwisować przez 5 lub 10 lat

Bardziej produkcja (jednego egzemplarza) czy usługa?

Może jak ktoś trzaska proste stronki bez zastanowienia na gotowym szablonie i silniku-skrypcie, bez supportu, to jest to produkcja. Ja bardziej czuje że pracuję po stronie usługi

4

Od przedstawicieli wielu funduszy inwestycyjnych i prywatnych inwestorów słyszałem, że inwestowanie w usługi się nie opłaca.

podasz nazwy tych funduszy i nazwiska prywatnych inwestorów?

Musimy się temu przeciwstawić jako społeczność ;(, bo to zaniża naszą wartość, poważnie.

Brzmi trochę jakbyś słuchał ludzi z taśm produkcyjnych, którzy narzekają, że tylko klikasz w komputer, nic nie produkujesz, a bierzesz grubą kasę.

4

A sprzedajesz usługę czy produkt? Jak wynajmuje ktoś Twój czas to kupuje usługę programowania elementów produktu i to na zlecenie. Blacharz jak wspawa nowe progi bo rdza je zjadła świadczy usługę a nie sprzedaje produktu. Jakbyś miał pudełkowy produkt lub libke i sprzedawał licencję to byś sprzedawał produkt. VAT ten sam więc nie wiem ocb.

1
somedev napisał(a):

A sprzedajesz usługę czy produkt?

Sprzedaje produkt, daje gwarancje, podpisuje protokol przekazania.

Co do budowy to formalnie to tez sa uslugi budowlane, wiec tez jest ten paradoks.

2

Podpisujesz protokół odbioru efektów usługi.... Produkt jest materialny (jeśli można tak to nazwać) czyli kupujesz znany byt i przed kupnem możesz go sprawdzić, przetestować. Usługa - kupujesz proces wykonania. Nie możesz tego zobaczyć zanim ktoś tego nie wykona i masz ryzyko, że to nie będzie to co chcesz. Dlatego jest protokół, żeby w wyniku usługi powstało coś podobnego do tego co oczekuje.

Co do budowy - jak wynajmuje majstra i mam projekt to on wykonuje do mnie usługę zbudowania domu. Jeśli kupisz dom od właściciela to jest produkt. Jak majster buduje to nie wiesz co wyjdzie i on tego nie ma żeby ci sprzedać. Kupując dom możesz go zobaczyć i ew nabyć.

0

@somedev: Rozumiem tę logikę. Wydaje się być ona powszechna, chociaż niezgodna z definicjami,
Produkcja: wytwarzanie dóbr użytkowych dla zaspokojenia popytu konsumentów
Usługi: działalność gospodarcza o charakterze nieprodukcyjnym

0

A dobra to rzeczy potrzebne do życia. Czy oprogramowanie jest rzeczą?

1
renderme napisał(a):

Dlaczego bez przerwy programowanie jest klasyfikowane jako usługa, a nie jako produkcja?
Wszędzie zwrot "usługa programowania", a przecież my tworzymy produkt - trwałe dobro, który jest skalowany i sprzedawany.
To trochę taka logika jakby produkcje samochodów, czy wytwarzanie żywności nazywać usługą.

Musimy się temu przeciwstawić jako społeczność ;(, bo to zaniża naszą wartość, poważnie.

Od przedstawicieli wielu funduszy inwestycyjnych i prywatnych inwestorów słyszałem, że inwestowanie w usługi się nie opłaca.
Wtedy zawsze próbuje im wytłumaczyć, że programowanie właściwie nie jest usługą, tylko produkcją.

Jak żyć?

Produkt to tworzy kompilator ;)
A na poważnie, ani to ani to, praca twórcza mi się podoba najlepiej :)

0

Dobra, ogólnie mam świadomość, że przyjęło się powszechnie (z niezrozumiałych dla mnie względów), że produkcja małej liczby egzemplarzy, na indywidualne zamówienie traktowana jest prawnie jako usługa, np. zbudowanie pojedynczego domu, uszycie pojedynczej sukienki, namalowanie pojedynczego obrazu, napisanie pojedynczego programu.

Nie dotyczy to zatem tylko IT, ale dla mnie jest to społeczny fenomen błędnego używania terminu o pierwotnie innym znaczeniu.
Przecież zwrot "zajmuje się usługą wytwarzania oprogramowania" brzmi mniej logicznie niż "zajmuje się produkcją oprogramowania", bo wytwarzanie jest synonimem produkcji, wiec pierwsze zdanie brzmi dla mnie jak "zajmuje się usługą produkcji oprogramowania".

1

Produkujesz rzeczy co do których pozbywasz się praw właścicielskich. Może dot. to oprogramowania i swego czasu dotyczyło ale później przyszedł Bill i powiedział że to program to usługa na którą możesz nabyć licencję. I miał rację

Bill is smart. Be like Bill

0

Jak tego słucham to jest mi szkoda, że to prawnicy tworzą prawo, a nie programiści. Byłyby przynajmniej spójne kryteria, czytelna dokumentacja, dobre praktyki, walidacja i jednoznaczność. Aktualnie jest tylko mętna woda, zmienność autorytetów, uznaniowość i paradoksy logiczne.

Co do praw właścicielskich(majątkowych), to ja się prawie zawsze ich zbywam na rzecz klientów, ale też nie wiem, czy jest to wiążące przy rozstrzyganiu klasyfikacji jako usługi i pradukcja. Przecież jakby firma VW zaczęła produkować samochody, a później udostępniać je w formie najmu długoterminowego, to nikt by nie twierdził, że nie jest to firma produkcyjna, ale że zaczęła się DODATKOWO zajmować usługą najmu długoterminowego.

2

Na zdrowy rozsądek, to programowanie może być usługą, jeśli twoją pracą jest programowanie (np. X zł za godzinę programowania, czy Y zł za stworzenie danego oprogramowania na czyjeś zlecenie), wtedy faktycznie wykonujesz jakąś robotę i dostajesz kasę. Jesteś pracownikiem najemnym.

Ale programowanie może również prowadzić do stworzenia produktu w modelu, w którym zarabiasz na własnych aplikacjach. Wtedy jest to już biznes, a projekty są "produktami".

Z drugiej strony wiele produktów informatycznych również ma w sobie dużo z usługi (te wszystkie SaaS), czyli niby produkt, ale jednak również usługa, z której trzeba się wywiązywać.

Od przedstawicieli wielu funduszy inwestycyjnych i prywatnych inwestorów słyszałem, że inwestowanie w usługi się nie opłaca.

Trzeba było spytać, co mają na myśli używając tego sformułowania.

traktowana jest prawnie

Wg prawa programy komputerowe są "utworami", czy to coś zmienia w codziennej egzystencji programisty (w sensie fakt, że nazwali to akurat "utworem", a nie w inny sposób)?

0

A płytkarz(programista) jak przyjdzie położyć(zakodować future) płytki(półprodukt jak biblioteka) używając moich szpachli(komputera), świecąc moją lampą i moim prądem(utrzymanie biura i koszty) na mojej ścianie(istniejący system) to sprzedaje swoją usługę położenia glazury, czy sprzedaje produkt "położona glazura"?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1