No cytat jest dziwny, dlatego też go zamieściłem, żeby zobaczyć, co ludzie mają do powiedzenia.
A co do ronda (pomijając fakt, że ronda nie istnieją ;) ) - w przypadku wielu pasów rzeczywiście może to spowodować zamieszanie. Ale jak masz małe rondko z jednym pasem biegnącym dookoła, to migacz w lewo może być akurat pomocny. I nie chodzi mi o kwestie przepisów, ale zwykłej logiki: dojeżdżam do ronda i widzę samochód na nim. Jeśli ma migacz w prawo, to znaczy, że będzie zjeżdżać (pomijam fakt, że koleś może go nagle wyłączyć albo i nie, pojechać prosto i we mnie walnąć - będzie to moja wina). Jeśli nie ma niczego to pewnie pojedzie prosto, ale może zrobić nagle zjazd bez ostrzeżenia. Za to migacz w lewo jest jasnym sygnałem dla pozostałych użytkowników, że nie zjeżdża tylko objeżdża wyspę dalej. Teoretycznie brak migacza oznacza to samo, ale lewy kierunkowskaz jest jeszcze wyraźniejszym sygnałem dot. zamiarów kierowcy.