Jakkolwiek dziwnie to nie będzie brzmiało, pisze całkiem serio ;)
Robię porządki w szafie i odkryłem 4 tony starych koszulek. Zastanawiam się, czy inni też maja następujący problem/obserwują u siebie takie zjawisko:
- kupuję kilka nowych t-shirtów
- chodzę w nich oraz w pozostałych, które mam
- z czasem część z nich się zużywa (tracą kolor, rozciąga kołnierzyk, jakieś dziurki, napisy się niszczą itp.), prze co przestaję w nich chodzić "oficjalnie"
- ale że szkoda je wyrzucić, zostawiam do chodzenia po domu, grzebania w ogródku, wypadu z dzieciakami do lasu, remonty itp.
- uzupełniam braki w koszulkach
- prędkość uzupełniania przewyższa tempo zużywania i złomowania koszulek "roboczych"
- w efekcie mam kilkadziesiąt koszulek w bliżej nieokreślonym stanie. Zbyt zużyte na wyjście do pracy, do szkoły na zebranie albo na lans w galerii handlowej, ale za mało zeszmacone, żeby je wyrzucić :D
Jak to wygląda u Was?