Drukowanie modeli kartonowych

0

Znalzlem w domu u rodzicow kilka swoich starych modeli kartonowych z Malego Modelarza. Niestety zaczalem je kiedys sklejac i brakuje w nich paru czesci.

Mam tez wersje elektroniczna tych magazynow. I tutaj pytanie: ma ktos z Was doswiadczenei z drukowaniem samemu modeli kartonowych? Jesli tak to jaka drukarka, jaki papier i jak to zrobic zeby mialo rece i nogi (i czy sie da w ogóle). ?

0

z tego co pamiętam to takie modele były na kartkach podobnych do brystolu. Kiedyś (za moich czasów :p) w podstawówce robiło się różne rzeczy na ZPT na kartkach z bloku technicznego (zazwyczaj A4, rzadziej A3) i to było to. Z tego co pamiętam to szablony z gazet się kleiło na kartkach z bloku (żeby były grubsze).

Co do drukowania to ja ostatnio drukując na papierze wizytówkowym (podobna gramatura) drukowałem na zwykłej atramentówce. Jak masz pod ręką taką z tylnym podajnikiem to jeszcze lepiej bo ona nie zawija arkusza i nie trzeba go potem prostować :)

1

Drukować możesz praktycznie na każdej drukarce jaką masz, choć im lepsza tym mniejsza będzie szansa na problemy ze spasowaniem. Drukujesz na cienkim brystolu, o podobnej grubości jak w magazynie, ew. papierze o przyzwoitej gramaturze, który później podklejasz. Drukowanie pojedynczych części to ryzykowny pomysł, ponieważ po pierwsze mogą i prawie na pewno będą się różnić kolorem oraz jest duże ryzyko, że wydrukują się w nieco innej skali (tutaj dużo zależy też od dpi drukarki i jej jakości) niż te z magazynu papierowego, przez co będą kiepsko pasować. Jeżeli chcesz wydrukować tylko wręgi, to warto spróbować, ponieważ wtedy będzie tylko ew. zabawa z dopasowaniem skali.

0

Dodam jeszcze, że bardzo stare numery Małego Modelarza (sprzed epoki komputerów) sprawiają wrażenie jakby były ręcznie malowane jakąś akwarelą co kiepsko wygląda…
Mając skany można by wypełnić części bardziej jednolitym kolorem. Będzie to jednak sporo roboty…

1

Miałem raz przyjemność – z 15 lat temu – robić kopię modelu Ju 87 Stuka, aby móc spróbować klejenia modeli, bez niszczenia oryginału (mógł się jeszcze przydać).

Wtedy też każdy arkusz skanowałem domowym, prostym skanerem, ustawiałem skalę szarości (bo nie miałem kolorowego tuszu, a drogi był) i drukowałem na zwykłych kartkach z bloku techniczniego. Papier ten był wystarczająco sztywny, ale w odróżnieniu od oryginalnego, gładki i miły w dotyku, no i nie strzępił się.

W podobny sposób zrobiliśmy z ojcem później kopię 2x większą od oryginału. ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1