Od dawna prowadzę excela z wydatkami. Ot wpisuje wydatki z każdego dnia zaokrąglane do 50gr. Ot kilka kategorii typu:
Żywność, Opłaty, Ciuchy, Dobra materialne, Transport, Rozrywki, Dom, Zdrowie, Hobby, Nadpłata, Inne
Jakoś nie czuję, bym tracił na to czas, wręcz odwrotnie - pozwala mi to minimalizowac zakupy, co by kupować rzeczy tylko wtedy kiedy je potrzebuję.
Ja to samo osiągam poprzez analizę historii konta w mBanku. Nawet automatyczne tagowanie działa całkiem nieźle.
Nieistotna jest informacja, ile 7 lat temu kosztował ogórek, a ile jogurt, ważne jest to, ile miesięcznie wydaje się na jedzenie.
Dzięki danym z kilka lat, spokojnie mogę wyestymować ile funduszy potrzebuję odłożyć, by przetrwać okresy bez projektu, co w sumie daje mi całkiem spory komfort, niż 'byle do końca miesiąca'. :)
Nie jestem pewien, czy informacje o wydatkach sprzed paru lat są do tego potrzebne. Ważne są aktualne koszty mieszkania, ceny jedzenia.
Za to taka analiza wydatków pozwala na znalezienie wycieków pieniędzy, które łatwo zredukować. Np. grube tysiące można zaoszczędzić wybierając Lidla i park zamiast piwiarni na Rynku.