Ja się pytam "skąd poparcie dla PiS" ?! Tak wysokie! Nie mogę wyjść z podziwu od kilku lat tak wysokiego poparcia!
Dlaczego Wałęsa do dziś się chełpi ilością głosów, jakie dostał podczas drugiej tury (75% !!!) gdy wygrał z Tymińskim? Otóż ludzie się ocknęli z grymasem na ustach "kim u diabła jest ten gość, który pojawił się znikąd?" i poszli wybrać mniejsze zło.
I ta sytuacja powtarza się przy większości wyborach - mnóstwo ludzi [w tym ja] wybiera najmniejsze z możliwych "zło".
Nigdy nie widziałem idealnej partii, świetnego kandydata na prezydenta - zawsze głosuję na tych, co są najmniej źli.
To, co się działo za czasów PiS to była jakaś paranoja, media wrzały co chwila o aferach, o wybrykach Leppera czy Giertycha.. że o Edgarze i jego Włoszczowej nie wspomnę.
I nagle wybory, PO doszło do władzy.. kto wierzył w dyrdymały, Irlandię i inne cuda, ten głupi. Ja miałem nadzieję, że cały ten chaos się uspokoi.. i tak się stało.. do czasu, bo ostatnio wielka wtopa z hazardem.. no ale w porównaniu to po prostu niebo a ziemia.
Mam świadomość, że u władzy nie ma czystych ludzi, że były, są i będą machlojki na najwyższym szczeblu. Myślę realnie. Ale mam nadzieję, że poza kradzeniem dla siebie ci ludzie zrobią coś sensownego dla kraju i nie będą wpadać na durne pomysły, na które patrzeć będę z pożałowaniem.
Będę głosował na PO, bo to nadal dla mnie najmniejsze zło. Cokolwiek, by takich oszołomów jak PiS odciągnąć od władzy. To jest moim celem.. nie wygrana PO, ale niedopuszczenie do władzy ludzi, których uważam za niespełna rozumu i nieodpowiednich na tym miejscu.
Prezydent? Nie uważam Tuska za dobrego kandydata. Co prawda prezencją bije na głowę Lecha, ale nadal jest zbyt miałki. Ale po prostu lepszego kandydata nie ma. Moooooooooże Cimoszewicz byłby niezłym konkurentem gdyby startował? Ale szczerze, to za mało go znam by w tej chwili decydować.. z resztą, i tak nie kandyduje, więc szkoda czasu na spekulacje.
Najlepszym rozwiązaniem byłby ktoś z głową np. Mazowieckiego, obyciem Kwaśniewskiego, spokojem Borowskiego i prezencją Tuska. Tak na oko, ze znanych mi twarzy, nie siedzę w polityce za głęboko. Ważne dla mnie jako Polaka jest to, bym nie musiał w niej siedzieć, nie śledził kolejnych walk o Gombrowicza, wysypywania zboża na tory i zagłuszania komórek pielęgniarek. Mają działać sprawnie i bez afer.
Jeśli chodzi o zawody, to największy sprawił mi Palikot i jego grupka "Przyjazne państwo". To było moje jedyne oczekiwanie, że choć trochę zmniejszą koszmarną biurokrację, z którą muszę się zmagać co chwila. Niestety, największe, do czego doszli, to pozwolenie na picie piwa w WARSie.......
Jeszcze bym popisał, bo wpadłem w rytm, ale i tak nikt takich długasów nie czyta..
To rzekłem.