Czy potraficie podać prosty przykład, gdzie lepiej pyknąć fabrykę niż polymorfizm?
Ciężko mi sobie wyobrazić...
jak mamy 20 metod, to zamiast pisać 20 ifów do każdej metody i wywoływać odpowiedni obiekt z metodą to załóżmy, że można przecież uogólnić do klasy wyżej i zamiast decydować czy Cat
czy Dog
zrobić abkstakcyjną klasę Animal
.
W takim przypadku fabryka polega na tym, że na samym początku zapada decyzja, który obiekt będzie wywoływał metody... tylko po co ta fabryka skoro polymorfizm da tutaj taki sam efekt?