Jak u Was wygląda zarządzanie zadaniami w sprincie? Są przypisywane przez managera/TL, czy ustalane są priorytety i zadania są brane według priorytetów? Którą formę preferujecie?
Product owner/manager określa priorytety. Jeśli chodzi o przydział zadań to konkretnych osób, to już sami się dogadujemy. Wydaje mi się, ze jest to względnie rozsądne podejście. Jeśli manager/TL przypisuje konkretne zadanie konkretnym osobom, to już raczej zalatuje lekkim micromanagmentem.
Priorytety są ustalane przez PO i czasem też przez nas, bo PO nie ogarnia technicznych rzeczy, a jak coś jest pilnie do zrobienia, to mu o tym mówimy i to robimy. Tickety sami sobie przypisujemy, czasem się jakoś dzielimy, ale nigdy tego nie robi za nas PO/TL/manager.
Priorytety ustalamy razem z PO. Tak jak w biznesowych PO ma największą wiedzę tak w technicznych to my staramy się podpowiadać co jest jak ważne. Określamy zakres do wzięcia na dany sprint a na planowaniu przechodzimy przez zadania i chętni się zgłaszają. Zazwyczaj robimy tak, by każdy coś miał "na start" przypisane do siebie a w trakcie sprintu w zależności kto jak szybko skończy podbiera na co ma ochotę z zakresu.
Sami ogarniamy sprint. TL zbiera dodatkowo tematy od stakeholderów, które wrzuca w backlog. Sami ustalamy, co ma większy priorytet i na tej podstawie przypisujemy taski.
Wspólnie z TLem i menago ustalamy priorytety i przypisujemy taski. Najuczciwsza forma myślę.
Z mojego punktu widzenia, najlepsza metoda - planujemy zakres prac w danym sprincie, ludzie sami biorą taki wg priorytetu, albo wg tego z czym czują się najlepsi, wątpliwości rozwiązywane na retrospekcjach (np. sytuacje w których ktoś zajmuje sobie najlepsze zadania).
w idealnym świecie byłby to ten co odpowiedzialność ponosi, w korpo nikt nie ponosi odpowiedzialności