Wątek przeniesiony 2023-07-10 23:46 z Off-Topic przez somekind.

Który kierunek w IT wymaga najmniej umiejętności miękkich?

0

Hej, jestem ciekawy, która "dziedzina" programowania/it (mam na mysli DevOps, frontend, backend, ML itd.) wymaga najmniejszych umiejętności miekkich- tzn. ma najmniejszy kontakt z klientem, prezentowaniem efektów swojej pracy itp. Wiadomo, że pewnie to zależy od firmy/branży, ale jak to wynika z waszych obserwacji?

1

Z moich obserwacji wynika, że tzw. "kompetencje miękkie" dają przewagę i istotną wartość dodaną dla Ciebie, firmy, projektu.
Bez takich kompetencji jesteś co najwyżej kodu. Może to być najlepszy kod ever, ale co z tego skoro nie potrafisz go "sprzedać"?
Czy to niefajnie? Niekoniecznie.

Ale pamiętaj, że wyżej sufitu nie podskoczysz.
To ludzie zamawiają oprogramowanie i ludzie za nie płacą.

4

Najprawdopodobniej utrzymanie core systemów legacy i administracja zasobami typu bazy danych, cloud itp.

Przy czym na starcie popełniasz duży błąd jakim jest zrównywanie umiejętności miękkich z kontaktem z klientem. Nie łudź się, nawet jeśli nie masz kontaktu z klientem to umiejętności miękkie będą megaważne.

0
wartek01 napisał(a):

Najprawdopodobniej utrzymanie core systemów legacy i administracja zasobami typu bazy danych, cloud itp.

Przy czym na starcie popełniasz duży błąd jakim jest zrównywanie umiejętności miękkich z kontaktem z klientem. Nie łudź się, nawet jeśli nie masz kontaktu z klientem to umiejętności miękkie będą megaważne.

No tak, ja się z tym zgadzam. Nawet jestem zdania, że z bardzo dobrymi umiejętnościami miękkimi, ale bez jakiejkolwiek wiedzy, można się nieźle wzbogacić. Ale pytanie z tematu jest takie o, 4fun i z ciekawości :D
/edit
I zdaje sobie sprawe, ze programowanie to głównie praca nad projektem, więc umiejetnosci komunikowania w zespole sa kluczowe.

2
Filipekx02 napisał(a):

Hej, jestem ciekawy, która "dziedzina" programowania/it (mam na mysli DevOps, frontend, backend, ML itd.) wymaga najmniejszych umiejętności miekkich- tzn. ma najmniejszy kontakt z klientem, prezentowaniem efektów swojej pracy itp. Wiadomo, że pewnie to zależy od firmy/branży, ale jak to wynika z waszych obserwacji?

Ale wiesz, że samo przejście rekrutacji już wymaga umiejętności miękkich?

2

IMO full-stack w małych polskich kołchozach - jest człowiekiem orkiestrą, codziennie bezpłatne nadgodziny, mobbing w pracy, ale za to nie musi działać w zespole ani kontaktować się z klientem xd

0

No to zwykły klepacz programista Javy/c++ imo.

0

Pod umiejętności miękkie dużo można podciągnąć.

Pracę w stresie i pod presją czasu,
Motywację do pracy
Umiejętność powiedzenie innym członkom teamu z czym ma się problem lub nad czym się pracuje.
Kultura osobista

Ciężko mi w takim razie coś polecić, nawet jakbyś komuś mieszkanie wynajmował to jak nie będzie płacił to będziesz miał sytuacje stresowe, bo będziesz musiał potem się starać żeby te pieniądze były wpłacane regularnie.

Takiej pracy, w której nie trzeba się starać, jest w 100% przewidywalna więc nie ma stresu, nie ma żadnej odpowiedzialności to też presji czasu, nikogo nie interesuje co robisz i ty też nie musisz nikogo informować o tym co robisz, ani nikt nic od ciebie nie chce i dla każdego możesz być w sumie ordynarny.

0

Z tego, co obserwuję, to w IT owszem, kompetencje miękkie są ważne, ale ze słabymi też można sobie poradzić. Mam tu na myśli to, że spotkałem już tutaj osoby, które w mojej poprzedniej branży prawdopodobnie zostałyby szybko wyeliminowane za słabe soft skills. Wydaje mi się, że pytanie jest trochę nieprawidłowo sprofilowane - to, jak duży nacisk się kładzie na soft skills, nie zależy wprost od specjalizacji, tylko raczej od organizacji i środowiska pracy. A to z kolei zależy już od konkretnej firmy i najczęściej wychodzi dopiero po zatrudnieniu, choć pewne rzeczy da się wyczuć lub dowiedzieć na etapie rekrutacji.

0

prezentowaniem efektów swojej pracy

to jak jesteś na swoim i to takim swoim, że to czekają na Ciebie
inaczej ktoś chce wiedzieć za co płaci (chociażby była to wiedza złudna)

0

TLDR; Cokolwiek robisz musisz wiedzieć jak obchodzić się z ludźmi.

Ludzie są beznadziejni :) To stała rzecz jeśli chodzi o prace. Możesz pracę zmieniać, ale i tam znajdzie się ktoś kto irytuje. Jako profesjonalista musisz nauczyć się obsługiwać ludzi.

Miękki skill w pracy IT to nie to samo co mięki skill biznesowy. To są dwa różne światy.

Tu mało kogo interesuje co osoba ma do przekazania.

Na wystarczająco znośnym poziomie nie idzie po osobie sobie poznać, że właśnie ktoś ją zezłościł, a na ciut większym wyższym poziomie, że taka osoba będzie jeszcze sprawiać wrażenie zaintrygowanej wątkiem i gotowej do wysłuchania, zadania dobrych pytań, pomimo tego ze właśnie ktoś jej mógł popsuć dzień. W tej postawie nie zostawiasz miejsca na przeżywanie i rozstrząsanie sytuacji, bo inaczej każde zderzenie zrypać dzień. Nie wiem jak myślisz, ale dla mnie to ma większy związek ze stoicyzmem niż jakąś ekspresją i wpływem na świat.

Etat to służenie, a nie kroczenie własnymi szlakami. Idziesz na etat po to, aby komuś służyć to już z miejsca wymaga stosownego wyczucia i podejścia, aby nie zwariować.

Im bardziej idziesz w specjalizację tym bardziej niestety jesteś zależny od ludzi, bo inaczej efekt Twojej pracy będzie coraz mocniej oderwany od rzeczywistości.

Jak nie chcesz pierdykać się z ludźmi bądź one-man-army i rób własną firmę, ale w przypadku sukcesu będziesz musiał użerac się z klientami, ale wtedy przynajmniej będziesz mógł kogoś zatrudnić na pierwszą linię, by rozładować napięcie, ale wtedy będziesz musiał użerać się z pracownikami i tym jak Cię obchodzą, by jakoś znieść trud swej pracy.

0
Filipekx02 napisał(a):

Hej, jestem ciekawy, która "dziedzina" programowania/it (mam na mysli DevOps, frontend, backend, ML itd.) wymaga najmniejszych umiejętności miekkich- tzn. ma najmniejszy kontakt z klientem, prezentowaniem efektów swojej pracy itp. Wiadomo, że pewnie to zależy od firmy/branży, ale jak to wynika z waszych obserwacji?

Z moich obserwacji wynika, że duże znaczenie ma... sam klient. Jak jest kumaty i wie czego chce, to jest mało komunikacji, bo:

  • backend dostaje rozpisane co ma robić i nie trzeba o nic pytać, wszystko jasne
  • frontend dostaje jakieś drafty i wie jak co ma wyglądać
  • a DevOps to nawet z klientem nie rozmawia, tylko z backend teamem

A jak klient ma po swojej stronie bałagan i nikt nic nie wie, to backend siedzi i gada i próbuje zrozumieć/ wyperswadować pewne rozwiązania, frontend omawia każdy piksel strony, a DevOps... niby może mniej gadać, ale pytania o dostępność, skalowalność, co to jest ta chmura itp. też się pojawiają.

Natomiast ja jako programista najmniej rozmawiałem w firmie, gdzie kontakt z klientem brał na klatę team lead i w zasadzie ja tylko z nim rozmawiałem i to też niewiele, bo prawie wszystko było zawsze jasne.

1

Umiejętności miękkie to szerokie pojęcie. Niektórzy mylnie utożsamiają je z tzw. byciem wygadanym, głośnym, osobą, która często zabiera głos, zabawia towarzystwo.
Podczas gdy w rzeczywistości tacy ludzie w pracy bywają irytujący, robią więcej szumu wokół siebie niż pracują. Tacy są jednymi z gorszych współpracowników, fałszywe cwaniaki, manipulanci, ich umiejętności "miękkie" są na tyle rozwinięte, że potrafią przypisywać czyjeś zasługi sobie. Potrafią doskonale kłamać dzięki swoim umiejętnościom miękkim. Nie powiedzą wprost, będą nawijać makaron na uszy. Dzięki pewności siebie oraz asertywności nie mają problemu z narzucaniem swojego zdania, choćby wszyscy dookoła sądzili inaczej.
Clowny w towarzystwie, bez oporów rzucają kur**mi na prawo i lewo w pracy. Lubiani przez otoczenie, managerów, ale nie zawsze przez współpracowników, z którymi bezpośrednio taka osoba pracuje, działają na nerwy.

Umiejętności miękkie to umiejętność rozmowy, jasnego sposobu przekazywania swoich myśli, niezwykle ważne w pracy zespołowej, gdy tłumaczysz koledze jak coś zrobić. Asertywność, kultura osobista, uczciwość, pokora, zaradność.

Tzw. "umiejętności miękkie" liczą się głownie w korpo. Tam pracownik powinien dobrze reprezentować firmę. Musi być uśmiechnięty, życzliwy dla klientów. Managerowie są szczególnie oczarowani osobnikami hop do przodu, bo zwyczajnie dobrze się z nimi gada. Nie ma niezręczności w rozmowie. Dobrze reprezentują firmę, nie przynoszą wstydu, coś nie wyjdzie zażartują i uśmiechną się.

Gdybym był milionerem z własną firmą pewnie również zatrudniałbym ludzi z którymi dobrze mi się pracuje i spędza czas. Czyste wyniki w pracy nie przynoszą takiej satysfakcji jak interakcje i poznawanie ludzi. Potrzeby społeczne są ponad samorealizacji, taka jest hierarchia potrzeb człowieka.

W obecnych czasach odnoszę wrażenie że gdy jesteś zwykłym klepaczem kodu który nie integruje się, po 8h zamyka laptopa i zapomina o pracy to tacy ludzi na obecnym rynku pracy są można powiedzieć dyskryminowani. W ogłoszeniach o pracę wszędzie wzmianki o tym że szukają energicznych ludzi do dynamicznych zespołów. Zadziwiające, że ten fenomen dynamiczności istnieje w tęczowych korporacjach wspierających BLM, LGBT i odmienność ludzi za wyjątkiem gdy jesteś cichy, wycofany, bo będą na ciebie krzywo patrzeć nawet, gdy uczciwie pracujesz, ale nie masz tych umiejętności miękkich. Najciemniej pod latarnią.

0

Nie przebarwiajmy umiejętności miękkich, może wystarczy aby "trochę" posiedzieć między ludźmi np. klientami, pracownikami, rodziną, a umiejętności wzrosną. Kiedyś miałem kolegę, który nie odnajdował się za szybko w pracy a po kilku latach został specjalistą, po wieloletniej pracy z klientem doskonale opanował umiejętności miękkie :)

0

naprawdę wierzycie ze chodzi o prawdziwe umiejętności w rodzaju bycia komunikatywny? Chodzi o wlaziwdupstwo i tyle

1

Ach ci głupi klienci, czasami czegoś ode mnie chcą, czasami coś mam wytłumaczyć, a przecież tickety w Jira są! Już mam wystarczająco stresu jak muszę nawiązać kontakt wzrokowy z dostawcą jedzenia, a tu jeszcze ktoś śmie dzwonić do mnie w czasie pracy! Czy on nie rozumie, że moim powołaniem jest pisać kod, a nie rozmawiać?

0

devops

2
LitwinWileński napisał(a):

devops

nasz devops to ma chyba najwięcej kontaktów z innymi zespołami (pomijając team leada i innych wyższych rangą)

najmniej umiejętności miękkich to pewnie wymaga siedzenie na ławce w kontraktorni, ale trzeba mieć szczęście by trafić na taki przypadek

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1