Witam .
Rozważmy tzw. dylemat hapacza.
Załóżmy fikcyjny scenariusz w którym jestem klepaczem w losowym tier3 obozie kodu, który mnie dalej outsourcuje do właściwego już klienta. Na co dzień hapanie w całości dzieje się po stronie klienta, a manago z obozu jedynie co jakiś czas syncuje się czy wszystko jest git.
Wyobraźmy sobie, że klientem jest tier1 firma z hq w mountain view i w trakcie pobytu w obozie hapałem tylko u tego klienta, i że nahapałem się tam na tyle dużo, żeby zgarnąć na miejscu szacunek ludzi ulicy i dowieźć meaningful rzeczy i jakikolwiek impact.
Da się przemycić tego klienta do CV zamiast lub w połączeniu z wpisaniem klepaczowni? Lazy loaded wspominanie o kliencie dopiero na interview to jest już za późno.
Między klientem a klepaczownią może obowiązywać MSA, a ja sam niczego nie musiałem podpisywać z klientem. Chodzi więc też o to żeby nie spaść z rowerka na bg checkach skoro nie mam żadnego dupochronu.
Jak sobie z tym radzą inni klepacze? Wpisujecie klienta? Nie wpisujecie? Wspominacie dopiero na rozmowach? Nie wspominacie?