Jak to jest z tym płatnym "urlopem" na B2B w ogłoszeniach?

0

Oczywiście wiemy, że na B2B nie ma czegoś takiego jak urlop i jeśli firma oferuje coś takiego, to mowa tu tak na prawdę o opłacaniu naszego czasu wolnego.
Niemniej chciałbym się zorientować, czy informowanie przez firmy o takim beneficie jest standardem w ogłoszeniach o pracę?
Teraz przykładowo rozglądam się po ogłoszeniach na mid Angulara i ogłoszeń z płatnym "urlopem" na B2B jest baardzo mało.

Czy to oznacza, że jest taka bida na rynku, czy może jest to swego rodzaju tajemnica poliszynela i taki "urlop" trzeba sobie wynegocjować już na samej rozmowie?
Czy w waszym odczuciu większość firm taki benefit jednak oferuje?

6

Patrzysz ile chciałbyś mieć dni wolnego w danym roku, obliczasz "stratę" z tego powodu, dodajesz to do twojej stawki godzinowej i masz urlop wliczony w stawkę. Nie potrzebujesz żadnych urlopów od zleceniodawcy.

0

Mało firm to oferuje, różnica jest zwykle w księgowości - jak hipotetycznie pracowałem dla firmy z urlopem na B2B to miałbym wystawić fakturę za świadczenie które nie miało miejsca (z czym wiąże się potencjalna odpowiedzialność karna, chociaż mniej prawdopodobna niż za nie wystawienie faktury)

49

W Polsce to jest śliski temat i takie b2b to nic innego jak zakamuflowany uop. Pierwsze lepsza kontrola i może być niefajnie.

2

Nie potrzebujesz żadnych urlopów od zleceniodawcy.

Ale najczęściej potrzebujesz informację jak długo możesz przestać świadczyć swoje usługi, więc nawet jeśli masz "niepłatny urlop bo wliczony w stawkę" to ilość tych dni musisz uzgodnić.

jak hipotetycznie pracowałem dla firmy z urlopem na B2B to miałbym wystawić fakturę za świadczenie które nie miało miejsca

Hipotetycznie byłeś gotowy do świadczenia usługi, hipotetycznie musiałbyś cały miesiąc nie pracować (bo przy 3 tygodniach urlopu i tak jakieś dni "zahaczysz") i wtedy może faktycznie byłby problem.

Mało firm to oferuje

Nie zauważyłem tego, kwestia dogadania. Może kiedyś firmy mało tego oferowały, ale obecnie większość pyta po prostu o to. A jak nie pyta i zakłada, że wliczysz sobie w stawkę to raczej jest to firma, która w dupie ma Twój work-life balance, bo jak ktoś ma tracić zamiast przymusowo odpoczywać to naturalnie rzadziej z tego "niepłatnego urlopu" korzysta. Osobiście wolę umówić się na dni wolnego bo mam w głowie przez to większy spokój "że nie tracę kasy".

Ostatnio trafiam coraz częściej na firmy w stylu "dogadajmy się". Chcesz 3,5, 10, 30? Ok, dostosujemy stawkę. Nie chcesz wcale? Też okej. Ale oczywiście są też firmy "w stawkę wlicz sobie urlop" albo "oferujemy 26 dni urlopu i nie możesz się tego zrzec".

0

Lepiej nie mieć takich płatnych dni wolnych, bo oni tego i tak nie wpisują do umowy tylko masz to na gębę.
Ponadto jesteś lekko stratny w przypadku nadgodzin.

2

@froziu: a ja nie chce takiego urlopu. Dla mnie liczy się to bym mógł jednego dnia pracować 16h a innego dnia wcale, żebym ja chce mógł popracować w weekend i nie przychodzić w tygodniu do pracy i żeby nikt mi się tego nie czepiał. "Urlop" automatycznie wymusza 8h dziennie a ja tak nie chce i nie potrafie pracować 8h bo moja praca zależy od mojej weny i tego czy akurat nie mam czegoś ciekawszego do roboty.

5
ehhhhh napisał(a):

"Urlop" automatycznie wymusza 8h dziennie

Bynajmniej.

Mam stawkę roczną, płatną w miesięcznych ratach, mam też wolne polskie święta i roczną pulę dni wolnych. Ogólnie polecam ten układ, bo po pierwsze wiadomo, ile się zarobi, i łatwiej też porównywać z innymi ofertami.

Nie wiem jaka skarbówka miałaby mnie kontrolować, płacę im i VAT, i 12% ryczałtu, nie kupuję dziwnych rzeczy na firmę.

Jak popracuję sobie dłużej jednego dnia, to potem krócej innego. Nikt mi nawet godzin nie liczy. To nie jest skręcanie śrubek na taśmie, żeby był sens tkwić na stanowisku pracy, gdy nie ma się już siły, ochoty, albo nie ma zadań.

3

@somekind: nadal wolę stawkę godzinową, bo jak mam wenę to potrafię i 230h zrobić w miesiącu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1