Wszystko się wali

1

temat nazwalem trroche z przesada, ale mam wrazenie, ze ostantio jest coraz gorzej - zakladam temat, zeby poznac wasze opinie, czy macie podobne odczucia, czy to na mnie sie jednak swiat msci

-w poprzedniej firmie outsourcingowej, ktora ma mase projektow z Wielkiej Brytanii i Stanów, miałem przejść do chyba 3 różnych projektów - 2 -zamkneli na starcie, w 3 (jak juz odchodzilem) konczyly sie fundusze (cokolwiek to znaczy)

-mniej firm chce placic duze stawki - mialem szczezscie zalapac sie na duza (jak dla mnie stawke) przy umowie o prace - szukajac pracy jeszcze 4-5 miesiecy temu wiele firm mnie chciało, nawet jedna przy której zarówno ja jak i prowadzacy rozmowe zialismy do siebie ogniem (jacys dziwni rosjanie), jakies 1/4 zgadzala sie na moja stawke, 2/4 proponowala troszke nizsza stawke, okolo 2000 mniej, na zasadzie, ze oni budzetem nie zarzadzaja, no a dla 1/4 byłem byłem po prostu za słaby.
Trafiłem do firmy, gdzie wrzucili mnie do projektu innego niz rozmawialismy, ogolnie calkiem inne warunki, musze kodzic w winformsach (najgorsze bagno w .net) ale placa nawet wiecej niz obiecali. w kazdym razie skłoniło mnie to do kolejnych poszukiwań...
Teraz (listopad/grudzien) nawet sam wysyłałem CV (just joint, no-fluff), bo niestety jak zauwazylem wiekszosc ofert z linkedina to wlasnie jakies bagno, do ktorego na siłe chca wrzucic.
Ale nawet tutaj na linkedinie, odpowiem np. po tygodniu i kilka razy dostałem zwrotke (nawet przed wysłaniem CV), ze klient sie wycofuje i projektu nie bedzie :D
Na rozmowach w wiekszosci dobrze mi idzie (bo staram sie uderzac tam gdzie spełniam raczezm 3/4 wymagan, a nawet wiekszosc wymagan dodatkwoych) - tez czesto projekty sie w ogole nie zaczynaja, oferuja jednak na koniec mniejsza stawke (zawsze bije w górne widełki, troche tez czesto przekraczam) - ogolnie mimo, ze mam coraz wieksze doswiadczeznie (przez ostatnie pol roku w mojej ocenie na prawde wiele sie nauczylem) to coraz ciezej mi znalezc prace.

Zauwazylem tez, ze coraz rzadziej zgadzaja sie na umowe o prace - bo tylko w to obecnie celuje

13

To sie nazwy kryzys. W tej branży oznacza chwilowy zastój (przynajmniej tak było ostatnio- 2008 -2010, 2001). No, chyba że banieczka została naruszona i zaczyna pękać i nadciąga diabeł z workiem gwoździ i wyjdzie kto nie ma majteczek przy nadciągającym odpływie. Ale to chyba za wcześniej wyrokować. Ale tak jak ostatnio: ci dobrzy nie mają się czego bać. Bać się powinni ci, co siedzą w jakiś statupach co nie zarabiają kasy za jakieś wywalone w kosmos stawki i ci słabi, których firma trzyma na wszelki wypadek, bo nie było lepszych.

48

Owszem zauważyłem, bo sam po nowym roku ląduje na ławce :) Klient zrezygnował z 3 developerów, łącznie ze mną, bo szukają oszczędności. W innych projektach w mojej kontraktornii jest bardzo podobnie i ludzie po nowym roku lądują na bencza.

Edit:

Jeszcze dzisiaj na daily okazało się, że jeden z głównych Devopsów (Nie od nas) tez dostał wilczy bilet :D Klient odchudza zasoby przed 2023.

0

Ja z trochę innej perspektywy powiem, bo pracy teraz nie szukam i zamroziłem konto na linkedin. Jestem teraz w dwóch projektach, jeden to takie utrzymanie istniejącej aplikacji, przy którym jest stała robota (choć nie za fajna), żadnych zwolnień nie ma, jak ktoś odchodzi to ciężko znaleźć dobrego kandydata w zamian (albo nie każdy chce pracować, bo to legacy i wszystkie minusy z tym związane). Drugi projekt to apka robiona od podstaw i od początku niedobór ludzi, zarówno ilościowy i kompetencyjny - i tu firma nawet nie szuka, więc na legacy jest kasa (nie ma kryzysu, to na siebie zarabia), a greenfield jest zaciskanie pasa i cebula/ januszowanie, choć roboty jest bardzo dużo.

Bardzo subiektywne odczucie jest takie, że wiele firm jest nie tyle w kryzysie, co wyczekują na rozwój sytuacji gospodarczej (ciągła inflacja, wojna Chiny-Tajwan nie jest nierealna, w Ukrainie nie zanosi się na koniec itd.). Może 2023 to będzie taki zastój/ kryzysik, a 2024 to rakieta i stawki w kosmos :)

13

Jest mniej ofert, do tego o czym piszecie- kryzys, wyczekiwanie, dodałbym też to, że jest końcówka roku a to z reguły jest słabszy czas. Z drugiej strony- ja siedzę w branży od ~17 lat i powiem tak- wiele młodszych osób zna tylko IT jako rynek wiecznej prosperity- przebieranie w ofertach, podbijanie stawek, praca za niezłą kasę na 1-2 roku studiów itd. Nie zawsze tak było, jak ja zaczynałem, to praca zdalna praktycznie nie istniała, jak ktoś był z mniejszej miejscowości to w grę wchodziła tylko przeprowadzka do dużego miasta, a tam też aż tak różowo nie było- bywały czasy, że rekrutowały 2-3 firmy i nic więcej, dodatkowo to często wcale nie była praca marzeń. Dalej- nawet w czasach prosperity widziałem, że upadają projekty, bo ktoś obciął finansowanie/ wycofał się i ludzie byli zwalniani.
Oczywiście dziś ciężko wyrokować co będzie za pół roku czy rok, ale generalnie najlepsi nie mają się o co martwić, solidni programiści też sobie poradzą, nie tu, to tam. Jednym słowem- nie ma co narzekać, tylko rozwijać swoje umiejętności, w razie czego przezimować w jakiejś gorszej firmie i iść dalej.

1

Tak, też zauważyłem spowolnienie. Niektóre firmy nie przedłużają kontraktów itp. Ofert faktycznie jest mniej, a stawki są na tym samym poziomie co 1-1,5 roku temu.

4
heyyou napisał(a):

Teraz (listopad/grudzien) nawet sam wysyłałem CV (just joint, no-fluff), bo niestety jak zauwazylem wiekszosc ofert z linkedina to wlasnie jakies bagno, do ktorego na siłe chca wrzucic.

Ja dostaję jakieś PW od rekruterek, gdzie zwykle:

  • nie takie warunki pracy, jak trzeba (czego często się dowiaduję na rozmowie dopiero), nie takie stawki jak sobie bym życzył, technologie, w których nie specjalnie chciałbym robić. Ogólnie nie zawsze musi to być deal breaker, ale to już na wstępie nie zachęca mnie do umówienia się na dalsze rozmowy. To są oferty, które bym ominął, jakbym je zobaczył na portalu z ogłoszeniami.
  • za mało szczegółów (np. oferty bez widełek). Takie oferty też bym ominął, jakbym je zobaczył na jakimś portalu.
  • flake (tj. zachowanie takie jak w definicji: https://www.urbandictionary.com/define.php?term=Flake ). Czyli daję telefon rekruterce, ma dzwonić, a nie dzwoni. Albo sama pisze mi ofertę, pytam o szczegóły, a ta mi nie odpowiada. Czyli wnioskuję, że wcale tak pilnie nie potrzebowali pracownika, ew. może w międzyczasie znaleźli już.

Niektóre oferty są ciekawe, ale jak już dojdzie do rozmowy, to później okazuje się, że kolejnej rozmowy nie będzie, bo albo mi się coś nie podoba, czego się dowiaduję na rozmowie, albo firmie się coś nie podoba, bo uważają, że szukają kogoś innego, z innego rodzaju doświadczeniem (i pewnie mają rację, ale to oni dzwonią. Przecież ja do nich sam się nie zgłaszałem, to oni do mnie najpierw pisali na LI, chcieli się koniecznie umówić na rozmowę, a potem odrzucają za coś, co już w zasadzie wiedzieli od początku)

Czyli zawracanie głowy z tym Linkedinem.

pracy teraz nie szukam i zamroziłem konto na linkedin.

Też tak zrobię. Nawet jak ktoś szuka, to na Linkedin rekruterzy walą całkowicie randomowo. To już lepiej poszukać ofert na portalach i samemu wybrać te, które wyglądają spoko.

1

Rynek w USA przechodzi przez proces oczyszczenia, przyszedl moment gdy rynek mowi "SPRAWDZAM", wiec firmy nie dostarczajace realnej wartosci, obiecujace zloty gory a tak na prawde przepalajace kase, albo nie majace planu jak monetyzowac maja trudny okres, a przy okazji odbija sie to na calym IT. Na rynek wpadlo w krotkim okresie sporo doswiadczonych osob po roznych layoffach, jest spowolnienie w zatrudnianiu nowych, albo calkowity freeze. A to co sie dzieje w USA ma wplyw na reszte branzy. Stad jesli mamy projekt ktory zarabia (czesto legacy) to praca przy nim bedzie. Jesli mamy greenfielda ktory tylko generuje koszty -> pewnie padnie. Do tego obrywa sie wszystkiemu co zwiazane z blockchain/crypto.

1

W mojej międzynarodowej kontraktornii też jest zastój, w dodatku klient firma produktowej do której jestem oddelegowany powoli pozbywa się kontraktorów więc atmosfera jest lekko napięta. Dodatkowo wiem że w każdym momencie mogę pójść na tzw. ławeczkę.

Zauważam różnice już taka w życiu że chciałbym pójść do firmy produktowej, nawet za niższy hajs, ale na jakieś spokojne stanowisko ponieważ mam już dość pracy pod ciągłą presją w Scrumie i taka niepewnością. Zaczynam zauważać że pieniądze to nie wszystko, a bardziej celuje w to właśnie poczucie stabilności.

5

Choć uważam się za wybitnego wróżbitę na podstawie fusów i rozbitej kryształowej kuli to moim zdaniem kryzys w branży dla programistów przeciętnych oraz tych biorących udział w dziwnych przefinansowanych projektach będzie się pogłębiał. Powodów jest kilka:

  1. Kryzys jednak na świecie jest i jakoś musi się to odbić na inwestycjach.

  2. Rynek dokonuje weryfikacji jakościowej - ekonomia robi swoje i ktoś zauważył, że wartości projektów IT nie mogą przewyższać kosztów całych linii produkcyjnych obsługiwanych przez roboty. Właśnie zaczęła się pora głębszej refleksji nad tym zagadnieniem.

  3. W dalszej ale prawdopodobnie już za życia większości z nas znaczna część zadań wykonywanych przez prostych programistów zostanie zautomatyzowana.

    screenshot-20221228120833.png

0

U nas są plany na wypuszczenie 3 nowych modeli kamer i ich produkcje ofc. Nie jest tak źle. Zamiast dwóch, bierzemy jednego stażystę.
Jedynie widzę zastój w ciekawych ofertach pracy. Wszystko to kontraktornie z hybrydowym modelem pracy i niska pensją, ale to raczej efekt czegoś innego.

0

Okres świąteczny zawsze była, jest i będzie nędza. Oferty jakie teraz dostaje na linkedinie to sa po prostu ochłapy, ścierwo i śmietniki.

0

@katakrowa:

Rynek dokonuje weryfikacji jakościowej - ekonomia robi swoje i ktoś zauważył, że wartości projektów IT nie mogą przewyższać kosztów całych linii produkcyjnych obsługiwanych przez roboty. Właśnie zaczęła się pora głębszej refleksji nad tym zagadnieniem.

co to znaczy? bo brzmi dziwnie :P

W dalszej ale prawdopodobnie już za życia większości z nas znaczna część zadań wykonywanych przez prostych programistów zostanie zautomatyzowana.

taka śpiewka jest od momentu kiedy powstała ta branża, nudy.

A co do wątku - porównujecie z rokiem 2021? jeżeli tak, to imo bez sensu, porównujcie z 2019.

2
1a2b3c4d5e napisał(a):

@katakrowa:

W dalszej ale prawdopodobnie już za życia większości z nas znaczna część zadań wykonywanych przez prostych programistów zostanie zautomatyzowana.

taka śpiewka jest od momentu kiedy powstała ta branża, nudy.

Taka śpiewka jest odkąd wynaleziono maszynę do szycia. A mimo to jakiś jest tak dziwnie że te kobiety co kiedyś ręcznie łaczyły ludzi na centralach telefonicznych (tu odwołuje się do zdjęć wrzuconych przez @katakrowa ) teraz mają zatrudnienie gdzie indziej i nie mamy 90% bezrobocia mimo że cały czas słyszę że roboty zaraz zastąpią ludzi, a przynajmniej tych głupszych. Tak samo jak zatrudnienie znalazły kobiety co ręcznie liczyły całki czy mężczyźni co ręcznie kopali rowy i tunele zanim zbudowano koparki i te straszne machiny do drążenia gigantycznych tuneli samochodowych

1
1a2b3c4d5e napisał(a):

@katakrowa:

Rynek dokonuje weryfikacji jakościowej - ekonomia robi swoje i ktoś zauważył, że wartości projektów IT nie mogą przewyższać kosztów całych linii produkcyjnych obsługiwanych przez roboty. Właśnie zaczęła się pora głębszej refleksji nad tym zagadnieniem.

co to znaczy? bo brzmi dziwnie :P

Właściciele firm, kadra zarządzająca i księgowi zaczynają się zastanawiać się czy to co tyle kosztuje jest tyle warte i czy przypadkiem ktoś ich tu w balona nie robi.
Koleś co kupuje jakąś prostą linie produkcyjną na za np. 10 000 000 euro dostaje konkretne narzędzie przynoszące zyski... tymczasem w projektach IT takie 10 mln EUR bardzo często rozpływa się bez żadnych skutków. To daje do myślenia zarówno inwestorom jak i tym co liczą w firmach kasę.

W dalszej ale prawdopodobnie już za życia większości z nas znaczna część zadań wykonywanych przez prostych programistów zostanie zautomatyzowana.

taka śpiewka jest od momentu kiedy powstała ta branża, nudy.

Moja śpiewka vs Twoja śpiewka - tylko czas zweryfikuje czyja śpiewka jest prawdziwa.

KamilAdam napisał(a):

Taka śpiewka jest odkąd wynaleziono maszynę do szycia. A mimo to jakiś jest tak dziwnie że te kobiety co kiedyś ręcznie łaczyły ludzi na centralach telefonicznych (tu odwołuje się do zdjęć wrzuconych przez @katakrowa ) teraz mają zatrudnienie gdzie indziej i nie mamy 90% bezrobocia mimo że cały czas słyszę że roboty zaraz zastąpią ludzi, a przynajmniej tych głupszych. Tak samo jak zatrudnienie znalazły kobiety co ręcznie liczyły całki czy mężczyźni co ręcznie kopali rowy i tunele zanim zbudowano koparki i te straszne machiny do drożenia gigantycznych tuneli samochodowych

Tak? To pokaż mi gdzie na skalę przemysłową jeszcze ręcznie przędą nici albo gdzie spawają karoserie samochodów lub gdzie są te wykwalifikowane tłumy kładące tory kolejowe itp.. itd...
Programowanie owszem ma przyszłość ale nie ma jej bezmyślne klepanie CRUD'ów i stronek WWW. Oczywiście specjaliści zawsze będą mieć zajęcie ale 70% obecnie pracujących jako programiści nie będą rynkowi potrzebni. Kryzys to dobry moment żeby optymalizować koszty i weryfikować skuteczność rozwiązań lub szukać nowych lepszych i ogólniejszych.

nie mamy 90% bezrobocia mimo że cały czas słyszę że roboty zaraz zastąpią ludzi,

Co ma jedno do drugiego. Musiały się przekwalifikować. Za ich znajomość obsługi centrali już im nikt nigdy nie zapłaci.
Tak jak nikt nikomu nie będzie płacił za 15 lat za znajomość JQuery.

2

Tak na szybko, cytując fragment inteligentnego inwestora, jesteśmy w fazie spowolnienia i najgorsze dopiero nadejdzie.

screenshot-20221228134121.png

c) Spowolnienie
Rosnące stopy procentowe zaczynają być odczuwalne dla gospodarki. W pierwszej
kolejności upadają nierentowne przedsięwzięcia, najczęściej rozpoczynane na fali
optymizmu w fazie przegrzania. Oznacza to, że część osób traci pracę. Skala inwestycji
spada ze względu na wyższe koszty kredytu. Ludzie zaczynają ograniczać wydatki, co
przekłada się na mniejszą sprzedaż i niższe zyski przedsiębiorstw. W dużych firmach
zaczynają się pierwsze masowe zwolnienia. Jedną z pierwszych branż sygnalizujących
nadejście spowolnienia jest zazwyczaj motoryzacja.

45
katakrowa napisał(a):
1a2b3c4d5e napisał(a):

@katakrowa:

Rynek dokonuje weryfikacji jakościowej - ekonomia robi swoje i ktoś zauważył, że wartości projektów IT nie mogą przewyższać kosztów całych linii produkcyjnych obsługiwanych przez roboty. Właśnie zaczęła się pora głębszej refleksji nad tym zagadnieniem.

co to znaczy? bo brzmi dziwnie :P

Właściciele firm, kadra zarządzająca i księgowi zaczynają się zastanawiać się czy to co tyle kosztuje jest tyle warte i czy przypadkiem ktoś ich tu w balona nie robi.
Koleś co kupuje jakąś prostą linie produkcyjną na za np. 10 000 000 euro dostaje konkretne narzędzie przynoszące zyski... tymczasem w projektach IT takie 10 mln EUR bardzo często rozpływa się bez żadnych skutków. To daje do myślenia zarówno inwestorom jak i tym co liczą w firmach kasę.

W dalszej ale prawdopodobnie już za życia większości z nas znaczna część zadań wykonywanych przez prostych programistów zostanie zautomatyzowana.

taka śpiewka jest od momentu kiedy powstała ta branża, nudy.

Moja śpiewka vs Twoja śpiewka - tylko czas zweryfikuje czyja śpiewka jest prawdziwa.

KamilAdam napisał(a):

Taka śpiewka jest odkąd wynaleziono maszynę do szycia. A mimo to jakiś jest tak dziwnie że te kobiety co kiedyś ręcznie łaczyły ludzi na centralach telefonicznych (tu odwołuje się do zdjęć wrzuconych przez @katakrowa ) teraz mają zatrudnienie gdzie indziej i nie mamy 90% bezrobocia mimo że cały czas słyszę że roboty zaraz zastąpią ludzi, a przynajmniej tych głupszych. Tak samo jak zatrudnienie znalazły kobiety co ręcznie liczyły całki czy mężczyźni co ręcznie kopali rowy i tunele zanim zbudowano koparki i te straszne machiny do drożenia gigantycznych tuneli samochodowych

Tak? To pokaż mi gdzie na skalę przemysłową jeszcze ręcznie przędą nici albo gdzie spawają karoserie samochodów lub gdzie są te wykwalifikowane tłumy kładące tory kolejowe itp.. itd...
Programowanie owszem ma przyszłość ale nie ma jej bezmyślne klepanie CRUD'ów i stronek WWW. Oczywiście specjaliści zawsze będą mieć zajęcie ale 70% obecnie pracujących jako programiści nie będą rynkowi potrzebni.

Skończy się jak z wordpressem. Niegdyś dużo ofert, dzisiaj rzadko kto szuka takich klepaczy :P Dlatego warto zainteresować się głębszymi tematami jak chociażby big data - Tam pracy przybywa i szybko się to nie zmieni.

0
ledi12 napisał(a):

Skończy się jak z wordpressem. Niegdyś dużo ofert, dzisiaj rzadko kto szuka takich klepaczy :P Dlatego warto zainteresować się głębszymi tematami jak chociażby big data - Tam pracy przybywa i szybko się to nie zmieni.

Zgadzam się z tym... Tylko do tej analizy BiogData będą większe wymagania i mniej ofert pracy. Trochę jak z wysoko rozwiniętymi technologiami t.j. produkcja procesorów, badania DNA, tworzenie map dla Google. Usługi popularne ale faktycznie stoi za nimi mała garstka specjalistów. Przeciętni co najwyżej dostają kamerę na auto i mogą udzielać się przy tworzeniu StreetView.

1

@katakrowa:

Właściciele firm, kadra zarządzająca i księgowi zaczynają się zastanawiać się czy to co tyle kosztuje jest tyle warte i czy przypadkiem ktoś ich tu w balona nie robi.

Jeżeli ktoś potrzebuje kryzysu aby podjąć się reewaluacji kosztów, no to chyba nie jest jednym z tych racjonalniejszych? :P

Koleś co kupuje jakąś prostą linie produkcyjną na za np. 10 000 000 euro dostaje konkretne narzędzie przynoszące zyski... tymczasem w projektach IT takie 10 mln EUR bardzo często rozpływa się bez żadnych skutków. To daje do myślenia zarówno inwestorom jak i tym co liczą w firmach kasę.

tak, inwestycje mogą się nie udać.

maszyny z linii produkcyjnej trzeba będzie sprzedać za ułamek ceny jak pomysł padnie, no ale to się nazywa inwestowanie - pewniaków nie ma.

w przeciwieństwie do linii produkcyjnej software skaluje się o niebo lepiej.

Moja śpiewka vs Twoja śpiewka - tylko czas zweryfikuje czyja śpiewka jest prawdziwa.

zachęcam do postawienia na to swoich pieniędzy - giełda jest atrakcyjna dla ludzi którzy potrafią przewidywać przyszłość.

Tak? To pokaż mi gdzie na skalę przemysłową jeszcze ręcznie przędą nici albo gdzie spawają karoserie samochodów lub gdzie są te wykwalifikowane tłumy kładące tory kolejowe itp.. itd...
Programowanie owszem ma przyszłość ale nie ma jej bezmyślne klepanie CRUD'ów i stronek WWW. Oczywiście specjaliści zawsze będą mieć zajęcie ale 70% obecnie pracujących jako programiści nie będą rynkowi potrzebni. Kryzys to dobry moment żeby optymalizować koszty i weryfikować skuteczność rozwiązań lub szukać nowych lepszych i ogólniejszych.

jeżeli w innych zawodach nie ma absolutnie problemu aby robiło się rzeczy na poziomie "crudów i stronek www", to nie widzę problemu dlaczego przy programowaniu miałoby to nie wypalić

konfiguratory stronek i inne tego typu cuda istnieją od lat, a nadal ludzie płacą kasę za proste stronki

0
katakrowa napisał(a):

Tak? To pokaż mi gdzie na skalę przemysłową jeszcze ręcznie przędą nici albo gdzie spawają karoserie samochodów lub gdzie są te wykwalifikowane tłumy kładące tory kolejowe itp.. itd...

Akurat ręcznie spawają karoserię np w ABcar Oldtimers gdzie robią nieskonakładową produkcję Bentleyów (kilkadziesiąt sztuk rocznie).

0
1a2b3c4d5e napisał(a):

zachęcam do postawienia na to twoich pieniędzy - giełda jest atrakcyjna dla ludzi którzy potrafią przewidywać przyszłość.

Ja nic nie przewiduję tylko piszę co uważam. Chcesz grać na giełdzie to graj.

konfiguratory stronek i inne tego typu cuda istnieją od lat, a nadal ludzie płacą kasę za proste stronki

Zawsze będą płacić tylko będzie ich o 95% mniej tym samym usługodawców będzie potrzeba mniej.

2

@katakrowa

spójrzmy na to co jest teraz

jest technologia aby umożliwić userowi łatwe ogarnianie sobie stronki

są produkty/firmy które się w tym specjalizują

dodatkowo są produkty typu facebook/instagram/tiktok które zastępują stronki

czyli wychodziłoby z tego że te crudy to już teraz powinny być martwe, a nie są - co się stało?

2
1a2b3c4d5e napisał(a):

@katakrowa

spójrzmy na to co jest teraz

jest technologia aby umożliwić userowi łatwe ogarnianie sobie stronki

są produkty/firmy które się w tym specjalizują

dodatkowo są produkty typu facebook/instagram/tiktok które zastępują stronki

czyli wychodziłoby z tego że te crudy to już teraz powinny być martwe.

No to chyba nie zauważyłeś, że spora część małych firm, która miała swoje strony dziś działa już tylko na FB czy YT i własnej strony nie mają wcale.

1

@katakrowa:

no i o tym mówię, a zatem wychodziłoby że crud app developerzy już są martwi, a nawet od kilku lat, a nie dopiero będą jak to prognozujesz.

no to co powoduje że tak nie jest?

1

czy wszystko się wali - pewnie nie - czy coś się dzieje - pewnie tak
Mam inside info, że w jednej kontraktorni zatrudnili za dużo ludzi, a nie idzie sprzedaż projektów, część klientów się wycofała i urealniają zatrudnienie
Mam też info z innej, że klienci wstrzymują projekty, ludzie zatrudniani do tych projektów na jesieni po okresie próbnym awansowali poza organizację

jak to można i czy można ekstrapolować na całość branży - HGW

spoza świata IT - wiem że w jednej firmie z branży automotive na Q1 i Q2 nie ma nowych projektów, że obciążenie jednej z linii produkcyjnych ma po nowym roku spaść do 30%, firma szykuje się na cięższy rok 2023 i szuka oszczędności też w zwolnieniach wśród kadry inżynierskiej

komuś na pewno będzie ciężko
ale komu jak i kiedy i czy będzie to zjawisko powszechne czy marginalne - pożywiom uwidim

4

tak czy siach szykujcie się na kolejny wysyp artykułów "brakuje 50 tys. specjalistów w IT nasz bootcamp już czeka", "Zwolnili cie z lini produkcyjnej? to świetnie mamy 50% upustu na nasz bootcamp". no i od czasu do czasu artykuł o kryzysie w IT.

0

@revcorey: ja w sumie zaraz machne jakiś kurs "dający 1000% szans na pracę" może trochę zarobię na jeleniach.

1
revcorey napisał(a):

tak czy siach szykujcie się na kolejny wysyp artykułów "brakuje 50 tys. specjalistów w IT nasz bootcamp już czeka", "Zwolnili cie z lini produkcyjnej? to świetnie mamy 50% upustu na nasz bootcamp". no i od czasu do czasu artykuł o kryzysie w IT.

Jeśli wierzyć artykułom, to liczba brakujących specjalistów jest stała. Czyli nawet jakby milion Polaków się przekwalifikowało, to i tak będzie brakować 50 tysięcy specjalistów XD

3

takie teksty to na wiosnę dopiero można walić. Zima w IT zawsze tak wygląda. Od strony rekrutacji najlepsza jest wiosna ew jesień. Latem firmy najczęściej zajebane praktykami i rekrutacją juniorów.

8

Nie czytałem całości, ale wiem że są firmy ktore cały czas szukają ludzi, na przykład ta z którą mam umowę o współpracy, więc ja mam wyrąbene

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1