Ryzyko gospodarcze - jak wpisać limit odpowiedzialności.

0

Cześć,

Mam przed sobą, pierwszą w moim życiu, umowę B2B. Jest w niej taki punkt:

"Ryzyko gospodarcze z tytułu podejmowanych działań w związku z realizacją Umowy w stosunku do osób trzecich
ponosi wyłącznie Usługodawca, na zasadach ogólnych Kodeksu Cywilnego."

Wiem, że obecność tego punktu jest konieczna, gdyż w przeciwnym wypadku można by łatwo uznać taką umowę za "zakamuflowane UoP".
Niepokoi mnie jednak to, że brak jest limitu odpowiedzialności. W teorii mogą mnie pozwać na 10mln.

Cel: Chcę zmienić ten punkt tak, aby zawierał ten limit.

Myślałem sporo czasu, jak zredagować ten punkt. Czytałem inne wątki na forum, jak również blogi prawnicze. Oto efekty moich wypocin:

"wyłącznie Usługodawca ponosi ryzyko gospodarcze z tytułu podejmowanych działań w związku z realizacją Umowy w stosunku do osób trzecich. na zasadach ogólnych Kodeksu Cywilnego.
Odpowiedzialność Usługodawcy z tego tytułu jest ograniczona do łącznej wartości 50 000 PLN („Limit Odpowiedzialności”).
Spółka nie ma prawa dochodzić żadnych roszczeń przekraczających Limit Odpowiedzialności."

Komentarze:

  1. 50 000 zł - wybrałem przykładową kwotę.
  2. Spółka == "Pracodawca"

Ma ktoś może jakieś uwagi / pomysły?

PS 1. Jeśli nic nie wymyślimy, pójdę z tematem do radcy prawnego. Fajnie byłoby jednak, gdyby na naszym forum była taka porada i każdy mógł z niej skorzystać.
PS 2. Mam okejkę od "pracodawcy" na taką redakcję (dodam, że na niewielką redakcję). Nie wiem tylko, co dokładnie napisać. Dlatego pytam na forum.

2
dedicated napisał(a):

Wiem, że obecność tego punktu jest konieczna

Nie jest konieczna.

1

Mam wrażenie, że ten zapis, który podałeś jest dość głupi i mało konkretny. Brzmi mądrze, ale jego głównym celem jest pokazanie, że twoje "BiTuBi" nie jest zakamuflowanym etatem. Na zasadzie, że skoro jednym z wyznaczników pracy na etat jest brak ponoszenia ryzyka przez pracownika/przeniesienie ryzyka na firmę, to żeby nikt nam nie zarzucił że tutaj mamy UoP pod postacią B2B to dajmy zapis o ponoszeniu ryzyka. Co on oznacza? Właściwie nie wiadomo, ale ładnie brzmi, więc na pewno kontrola się nie zorientuje, co się dzieje :D

Zapis jest niekonkretny. Bo o jakie ryzyko chodzi? A jak pęknie rura z wodą i zaleje serwer to też jest to ryzyko związane z prowadzeniem działalności gospodarczej? A potrącenie pieszego gdy jedziesz do klienta? Poza tym ominięcie ogniwa środkowego i przerzucenie odpowiedzialności na rzecz klienta końcowego bezpośrednio na podwykonawcę jest niezłym fikołkiem prawno-logicznym.

Zapisy w prawdziwych umowach odnośnie ryzyka na ogół wyglądają inaczej. Coś na zasadzie:

  • "Zleceniobiorca (bo przecież nie jesteś pracownikiem, co nie?) odpowiada za straty poniesione przez Zleceniodawcę (bo przecież nie przez pracodawcę), które powstały w wyniku działań, zaniechań lub innych okoliczności leżących po stronie Zleceniobiorcy"
  • Możliwość ich ograniczenia - można wpisać albo kwotę na sztywno, albo np. jako wielokrotność miesięcznego wynagrodzenia
  • Do ustalenia jakiego rodzaju szkody są pokrywane - czy tylko realnie poniesione, czy także np. utracone korzyści

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1