Hej. Jestem w takiej sytuacji zawodowej, że odchodzę z firmy i mam kilka miesięcy trzymającej lojalki zanim poszedłbym do nowej (która czeka z otwartymi rękoma). Zakładam najgorszą sytuację, że prezes nie zgodzi się na jej zbycie i będę miał te kilka miesięcy "dla siebie". Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji ? Jakieś przemyślenia ? Mam pieniądze odłożone na przeżycie.
Mam taki plan, aby skupić się mocno na swoich projektach, które rzeźbiłem od dawna i teraz po prostu je przycisnąć i skończyć i może nawet zacząć nowe. Dodatkowo nauka nowych technologii co by też nie osiadać na laurach.
Generalnie ktoś z Was robił sobie takie kilkumiesięczne przerwy od normalnej etatowej pracy jako taka inwestycja w siebie (bo jednak rezygnujemy z tych kilkudziesięciu tys. które zarobimy w pół roku) i próba ogarnięcia własnych produktów ?