Witajcie forumowicze,
niebawem będę zmieniał pracę, głównie ze względu na $$$. Niemniej jednak, obecna firma jest jak najbardziej w porządku.
Poznałem wielu fajnych ludzi, nawiązałem wiele kontaktów. Na rozwój nie mogę narzekać, ciągle poszerzam swoją wiedzę. Posiadam 3 lata doświadczenia.
Problem polega na tym, że kiedyś w przyszłości chciałbym wrócić do obecnej firmy, jak moja sytuacja finansowa się uspokoi (kredyt, leasing, dzieci, każdy wie o co chodzi). Ogólnie, rzecz biorąc, firma nie płaci ponad średnia rynkową (nawet lekko poniżej).
Z opowiadań znajomych, którzy zmieniali pracę wiem, że główny przełożony, który odpowiada za rekrutacje strasznie się denerwuje jak człowiek odchodzi.
Rzuca wyzwiskami, mówi ze tutaj jest super, ze pieniądze nie są najważniejsze, że rozwój itp (zalatuje januszsoftem, ale to duża korporacja). Na końcu dodaje ze nie ma już po co wracać w przyszłości. Jest to tylko jeden człowiek, jednak decydujący.
Pytanie: W jaki sposób, jak najbardziej łagodnie przeprowadzić rozmowę o odejściu? Co odpowiedzieć na pytanie dlaczego odchodzę, aby nie było takich sytuacji.
Oczywiste jest to, że jak powiem "dolary" to będzie sytuacja jak powyżej.