Dzień próbny.

0

Witam,
Po rozmowie kwalifikacyjnej zostałem zaproszony na dzień próbny (stanowisko juniorskie).
Na rozmowie nie było żadnych pytań technicznych - o czym zostałem uprzedzony na początku rozmowy, co daje mi troszkę wątpliwości, nie wiem czy ta osoba zapoznała się z moim githubem na tyle, że nie były jej potrzebne te pytania czy może jej się nie chciało i po prostu biorą mnie na dzień próbny żeby się cokolwiek dowiedzieć - podczas rozmowy wyglądało na to, że coś tam o tym moim githubie wie ale akurat to były bardziej wizualne aspekty które można zobaczyć na ss.
Kolejny rzecz stawiająca znak zapytania, to to czy dostanę to czego mi potrzeba - chociaż by moje ulubione IDE bez którego nie wyobrażam sobie przeżycia tego dnia.
Kolejna sprawa to co ja tam w ogóle mogę robić, podobno to ma być taki dzień jak bym tam już normalnie pracował, podczas rozmowy zapytałem jak tam będzie wyglądał mój rozwój, początek odpowiedzi był taki, że na początku będę się wdrążał w projekt,(jest dosyć sporawy) i jak już zacznę ogarniać to zacznę coś pisać... (reszta odpowiedzi jest nieistotna). Tak więc co ja tam mogę robić skoro na początku mam się zaznajomić z projektem?

Pytanie kieruję do osób które mają z czymś takim doświadczenie, tzn. albo były na takim dniu próbnym jako juniorzy, lub rekrutowali w taki sposób.

0

pierdziel takie zasady, ja bym im nie poszedł na taki dzień próbny

0

Słyszałem o takich praktykach jak dzień próbny, ale ciężko mi to sobie wyobrazić i osobiście uważam, że to raczej bez sensu. Przecież nowa osoba w firmie w jeden dzień ani się nie zdąży wdrożyć ani nic sensownego zrobić :).

0

A moim zdaniem to dobra okazja, żeby się zapoznać z firmą i zdecydować czy się chce pracować, czy może są czynniki odstraszające (np. koszmarny kod, nieprzyjemna atmosfera w firmie, głupawi pracownicy itp.). Na rozmowie nie zawsze widać takie rzeczy.

u będę się wdrążał w projekt,(jest dosyć sporawy) i jak już zacznę ogarniać to zacznę coś pisać...
(reszta odpowiedzi jest nieistotna). Tak więc co ja tam mogę robić skoro na początku mam się zaznajomić z projektem?

To słabe wykorzystanie, bo i tak się nie wdrożysz przez 1 dzień. Poza tym jak cię będą oceniać, stojąc ci nad monitorem i patrząc jak się wdrażasz tępio gapiąc się w IDE? Bez sensu. Lepiej by zrobili, gdyby zrobili jakieś pair programming, gdzie byś wspólnie z kimś rozwiązywał jakiś problem. Wtedy mogliby przynajmniej ocenić, czy np. masz dobre sugestie, na ile jesteś kumaty.

1

Oby nie Dzień próby jak z Denzelem Washingtonem :)
Warto też sprawdzić czy mają np. open space, jakie stanowiska, ile osób w pokojach, czy będzie głośno, to w sumie dosyć istotne też.

0

Może oni też mają podobne zdanie do waszego i mają po prostu coś przygotowanego na miarę tego stanowiska niezwiązanego mocno z projektem.

0

Zależy od firmy. Do Ocado na 6h rekrutacji bym poszedł, bo warto. Jakby mi to zaproponowało jakieś Sabre to bym umarł ze śmiechu.

0

Nigdy nie słyszałem o takich cudach, mam nadzieję, że to chociaż jakaś dobra firma i masz niezłe warunki ;). Generalnie na początku kariery bardzo ważne jest środowisko, w którym pracujesz, tak więc potraktuj to jako zapoznanie się z zespołem i firmą. W jeden dzień nie przetestują dobrze Twoich skillów technicznych, więc może dobrym pomysłem byłoby dużo interakcji z zespołem przy pracy.

0

Wiedzą, że juniora trzeba wszystkiego nauczyć więc chcą sprawdzić jak się będzie z tobą współpracować

1

Może po prostu chcą byś wykazał się soft skillami. Lepszy mniej ogarnięty technicznie który jest komunikatywny i się pyta jak ma wątpliwości niż bardziej ogarnięty który będzie bał się odezwać i pół dnia spędzi gapiąc się na ekran

0

To chyba i tak lepsze niż to jak dzisiaj HRy traktują juniorów. Może akurat jest to zły pomysł, ale i tak jest to postęp w porównaniu do dziwnych testów i rozmów według schematu, który nie ma wiele wspólnego z rzeczywista pracą na konkretnym stanowisku.

Najgorsze jest to, że nie wiesz co na takim "dniu testowym" testują - twoje własne umiejętności, przy których najlepiej srać na potencjalnych pracowników i wytykać im każdy błąd, pokazując jaki sam jesteś zajebisty, czy raczej oceniają skłonność do współpracy, wtedy pomożesz już zatrudnionym pracownikom naprawiać ich błędy, a potem pewnie i tak nikt nie będzie o Tobie pamiętał...

0
nobody napisał(a):

czy raczej oceniają skłonność do współpracy, wtedy pomożesz już zatrudnionym pracownikom naprawiać ich błędy, a potem pewnie i tak nikt nie będzie o Tobie pamiętał...

wtf? namiary na dealera?

0

W niektórych dobrych firmach zaprasza się kandydata na pair programming żeby zobaczyć jak się z nim pracuje i co faktycznie umi. Tylko jak już to o tym informują jak to będzie wyglądać, i jak już to nie na cały dzień, bo szkoda czasu twojego i firmy, no i po trzecie to jednak najpierw po rozmowie technicznej, bo szkoda czasu rekrutera-developera żeby z każdym kandydatem siedzieć

0

To nie bieganie z miotłą, stanie na kasie czy gotowanie żeby w jeden dzień zaprezentować sobą czy jest się dobrym pracownikiem i co się potrafi. Przecież samo ogarnianie kodu w nowej firmie może zająć znacznie dłużej niż jeden dzień. Jak oni chcą niby sprawdzić Twoją produktywność?

Oczywiście ten dzień jest płatny prawda? Chyba nie oczekują że poświęcisz cały dzień pracy za darmo?

IMHO o wiele lepszą praktyką rekrutacyjną jest zadanie do napisania jakiejś bardzo prostej aplikacji, a następnie poproszenie aplikanta by opisał dokładnie kod i wyjaśnił dla czego zrobił tak a nie inaczej. Swoją drogą jest to znacznie lepsze niż zadawanie jakiś randomowych pytań wziętych z internetu, nie związanych z pracą codzienną.

0
Aventus napisał(a):

Oczywiście ten dzień jest płatny prawda? Chyba nie oczekują że poświęcisz cały dzień pracy za darmo?

IMHO o wiele lepszą praktyką rekrutacyjną jest zadanie do napisania jakiejś bardzo prostej aplikacji, a następnie poproszenie aplikanta by opisał dokładnie kod i wyjaśnił dla czego zrobił tak a nie inaczej. Swoją drogą jest to znacznie lepsze niż zadawanie jakiś randomowych pytań wziętych z internetu, nie związanych z pracą codzienną.

Tak, ten dzień jest płatny.
Pisząc o zadaniu mówisz o zadaniu do domu czy na miejscu?

0

Piszę o zadaniu do domu. Zresztą u mnie w pracy coś takiego się stosuje. Kandydat dostaje zadanie napisania dosyć prostego programu związanego z branżą w której działamy. Choć program ma być prosty, to pozwala na wykazanie się i przedstawienie swojej wiedzy. Dobrych praktyk, wzorców, testowania itp.

0

Zapytałem, bo jeśli chodzi o takie zadania na miejscu to też chyba nie najlepsze rozwiązanie, stres, nie swoje środowisko, no po prostu to nie może się dobrze skończyć.
Może ktoś powie, że to tylko napisanie prostego zadanka, ale jak ktoś jest bardzo podatny na stres, to może zapomnieć nawet która to lewo a która prawo, jeśli ktoś widział naprawdę skrajne przypadki to wie o czym piszę :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1