Czy to najgorszy czas aby zostać programistą?

4

W gimnazjum słowo prymus oznacza kogoś, kto ma piątki i szóstki od góry do dołu i średnią 5,3 Takie osoby moga iść jeszcze w każdym kierunku.

Domyślam sie ze taką osobą nie byłaś skoro tak ci się wydaje. Zawsze z czegoś jest się lepszym, nawet jeśli wykracza sie poza "normy" z większości przedmiotów.

Nauczyciele w większości, to kobiety, które wychowano w przekonaniu, że kobieta to ma gotować mężowi obiad, a na studia iść na pedagogikę, biologię, języki itp

No tak, szczególnie te wszystkie fizyczki, matematyczki i informatyczki tak wychowano... ;]

Jak w liceum się dobrze nie ukierunkujesz, to później pewne rzeczy sa prawie niemożliwe do nadrobienia.

:D :D :D Mamy tu na forum co chwila ludzi którzy się przekwalifikowują w wieku 25-30 lat, pokończyli jakieśtam losowe studia a teraz lecą z informatyką. No ale przecież jak sie ktoś w liceum źle ukierunkował to już nie ma szans! Bez żartów, do matury można się przygotować samemu jeśli tylko się chce.

kobiety mają inne zainteresowania od facetów

Inne zainteresowania ale też inne oczekiwania i inne cele w życiu. Wiesz gdzie jest najwyzszy odsetek kobiet-inżynierów? W Indiach, w kraju gdzie mogą cię zgwałcić pod domem a a dziewczynki masowo sie abortuje. A czemu tak jest? Bo to dla nich szansa na lepsze, godne życie, na wyrwanie się z biedy. Z drugiej strony w krajach wysoko rozwiniętych gdzie nikt nie musi się martwić o swój byt i bezpieczeństwo, gdzie nikt niczego nie narzuca, kobiety wybierają inne kierunki studiów.

0

Ja byłem totalnie leniwy w liceum (zresztą nigdy pracowity nie byłem) i zawaliłem jedno pytanie z matmy na poziomie podstawowym, bo prawie nie czytałem książki do matmy. Trzeba było chyba obliczyć 60% z 8, a że do procentów nie doszliśmy na lekcjach to nie wiedziałem jak to policzyć :P Wszystkie inne zadania zrobiłem - wiele na intuicję. Liceum było naprawdę proste - wystarczyło mieć chęć posiedzenia przy książkach i można było osiągnąć tym względnie wysoki poziom.

Ogólnie od dobrych kilkudziesięciu lat dostęp do wiedzy jest tak prosty, że tłumaczenie się, że ktoś źle wybrał kierunek jest żałosne. Szkoła (podstawowa i średnia przynajmniej) w praktyce jest dzisiaj po to, by zmusić kogoś do poczytania książki, a nie po to, by mu to umożliwić. Studia dają możliwość eksperymentowania, ale to jest nieraz bardziej dodatek do wiedzy wyniesionej z książek i odrabiania zadań domowych niż podstawa wykształcenia - przynajmniej w polskich realiach, gdzie szkoły nie są wystarczająco doinwestowane by prowadzić kosztowne warsztaty. To też zależy od kierunku - programowania można nauczyć się klepiąc kod w domowym zaciszu, ale by zostać lekarzem siedzenie w domu zdecydowanie nie wystarczy.

0
Shalom napisał(a):

W gimnazjum słowo prymus oznacza kogoś, kto ma piątki i szóstki od góry do dołu i średnią 5,3 Takie osoby moga iść jeszcze w każdym kierunku.

Domyślam sie ze taką osobą nie byłaś skoro tak ci się wydaje. Zawsze z czegoś jest się lepszym, nawet jeśli wykracza sie poza "normy" z większości przedmiotów.

Właśnie byłam i dlatego jestem wkurzona, że nikt mi nie podpowiedział, żeby się szkolić w ścisłych dyscyplinach, a moim mniej zdolnym kolegom z dużo słabszymi ocenami tak. Miałam 3 średnią na kilkaset dzieciaków. Dwóch najlepszych to byli chłopcy, którzy poszli do najlepszego matematycznego liceum, bo tam miejsce najzdolniejszych chłopców. A ja nie. Mi się podobały wszystkie przedmioty, ja się kocham uczyć po prostu, ale wychowałam się w rodzinie, gdzie jest oczywiste, że to facet zarabia, a kobieta przede wszystkim ładnie wygląda i gotuje obiad, więc nikt się nie przejmował czy sensownie wybiorę.

0

@sqlka Tymi postami tylko potwierdzasz stereotypy :D

Jestem przekonany, że większości facetów i kobiet tutaj (@katelx, @aurel) nikt za rączke prowadzić nie musiał a jednak dali/dały radę ;)

0
LukeJL napisał(a):

Jak źle wybierzesz klasę w liceum, to możliwości się ograniczają.

Ja byłem w ogólniaku na profilu ogólnym, co prawda z fakultetami. Tylko, że te z przedmiotów humanistycznych były na świetnym poziomie, te ze ścisłych nie bardzo. Jakoś mnie to nie powstrzymało od pracy w IT ani dobrych zarobków.

1

przyglądam się postom na forum, to uczestniczek aktywnych z postami technicznymi jest może 3-4, co ciekawsze podobno kobiet w prog. jest 15- 20% więc obecne to raczej wyjątek od reguły

0

ale wychowałam się w rodzinie, gdzie jest oczywiste, że to facet zarabia, a kobieta przede wszystkim ładnie wygląda i gotuje obiad, więc nikt się nie przejmował czy sensownie wybiorę.

Jak będziesz się stroić w wieku 40 lat to też dlatego, że mama tak kazała?

Myślę, że młode dziewczyny się stroją, bo chcą być jak dorosłe kobiety.

1

@sqlka:

Właśnie byłam i dlatego jestem wkurzona, że nikt mi nie podpowiedział, żeby się szkolić w ścisłych dyscyplinach, a moim mniej zdolnym kolegom z dużo słabszymi ocenami tak. Miałam 3 średnią na kilkaset dzieciaków.

  1. Może ci "mniej zdolni" zwyczajnie byli mocni z matmy/fizyki a resztę sobie olewali?
  2. Skoro nie wykazywałaś szczególnego zainteresowania żadnym konkretnym przedmiotem to skad mogli wiedzieć co ci sugerować?

Zresztą to w ogóle jakies głupoty. Przecież miałaś 15 a nie 5 lat :D Jakbym miał czekać aż mi ktos zaproponuje co robić ze swoim życiem to bym się nie doczekal. Zresztą gdybym słuchał sugestii innych to poszedłbym do słabszego liceum bo rodzinna tradycja ;] Na szczęście rodzice nigdy specjalnie nic mi w tym względzie nie narzucali.
Też byłem dobry ze wszystkiego, ze średnią >5.5 zarówno w gimnazjum jak i liceum, ale jednocześnie ja dobrze wiedziałem co bym chciał robić dalej. Szkoła nie miała w tym wielkiego udziału bo informatyka była na biednym poziomie. Szukasz sobie jakichs głupich wymówek, podczas gdy problem leży w tym że ty sama nie wiedziałaś co chcesz robić.
edit: No ale głupio tak przyznać ze zawaliłaś sprawę to zwalmy winę na patriarchat i dyskryminacje :D Najlepiej idź teraz na Gender Studies a potem protestuj że w STEM jest mało kobiet (bo studiują jakieś gender studies zamiast tego :D)

1

Kobiety do programowania... pralek! :D

0

Zobacz tu dziewczyna została specjalistą od JavaScript, że zacytuję specjalistę od języka Polskiego Komoruskiego "morzna morzna?"
http://kot-zrodlowy.pl/about/

1

Ale to trzeba jeszcze koty lubić, żeby coś w życiu osiągnąć:
Mam fioła na punkcie kotów, kodu i Open Source.

0
Mały Kot napisał(a):

Zobacz tu dziewczyna została specjalistą od JavaScript, że zacytuję specjalistę od języka Polskiego Komoruskiego "morzna morzna?"
http://kot-zrodlowy.pl/about/

całkiem fajnie, szkoda że górne navi nie zrobiła sticky, no i mobile trochę kuleje, ale ogólnie łaj not :)

2
sqlka napisał(a):

Właśnie byłam i dlatego jestem wkurzona, że nikt mi nie podpowiedział, żeby się szkolić w ścisłych dyscyplinach, a moim mniej zdolnym kolegom z dużo słabszymi ocenami tak. Miałam 3 średnią na kilkaset dzieciaków. Dwóch najlepszych to byli chłopcy, którzy poszli do najlepszego matematycznego liceum, bo tam miejsce najzdolniejszych chłopców. A ja nie. Mi się podobały wszystkie przedmioty, ja się kocham uczyć po prostu, ale wychowałam się w rodzinie, gdzie jest oczywiste, że to facet zarabia, a kobieta przede wszystkim ładnie wygląda i gotuje obiad, więc nikt się nie przejmował czy sensownie wybiorę.

Wróć, wróć, to w końcu jak to było? Patriarchalne społeczeństwo wmówiło ci, że masz iść na kierunek "kobiecy", czy może rodzina miała wywalone na to co wybierzesz? Z tego co tutaj piszesz, wynika, że to drugie.

W moim przypadku nikt łącznie z nauczycielami, rodzicami i dziadkami nie poświęcił mi nawet 5 minut żeby porozmawiać o moich życiowych wyborach dotyczących przedmiotów na maturze czy kierunku studiów. Ale ja nie użalam się nad sobą i nie winię nikogo za taki stan rzeczy. Sam dokonałem takiego wyboru i teraz sam mogę mieć do siebie pretensje.

Rodzice nie namawiali mnie do zostania programistą czy prawnikiem. Znałem tylko zdanie mojego ojca, który uważał, że od siedzenia przy komputerze do niczego nie dojdę. Był przekonany, że z tego pieniędzy nie będzie, ponieważ jego zdaniem komputery były do grania, a nie do zarabiania. W związku z powyższym mogę stwierdzić, że rodzice nie popierali moich wyborów, ale byli tak zajęci pracą i własnymi sprawami, że zapomnieli ze mną porozmawiać.

Prawda jest taka, że w Polsce wiele osób podejmuje złe decyzje dotyczące ścieżki kariery, ponieważ nie mają znikąd pomocy. W szkołach nie istnieje edukacja w tym kierunku, a nasi rodzice często są zbyt zabiegani albo "niedzisiejsi", przez co nie są w stanie nam fachowo pomóc. Tysiące ludzi nie pracuje w zawodzie, zarówno kobiet i mężczyzn, ponieważ podjęli złe decyzje dotyczące wyboru studiów przez brak fachowej pomocy.

4

Znowu te brednie o namawianiu dziewczynek na studia nietechniczne? :D Mnie starzy od zawsze pchali na medycynę lub prawo, a jak się bawiłem JSem w wieku 12 lat to straszyli, że oni mnie nie będą utrzymywać. Jak miałem 19 lat i poszedłem na informatykę to ojciec już mnie widział podłączającego kable w wiejskiej firmie zakładającej internet albo w najlepszym wypadku jako sprzedawcę w sklepie komputerowym. Dopiero jak na początku 2 roku znalazłem pracę u Janusza a pod koniec tego samego roku zmieniłem na 'prawdziwą' firmę IT to się okazało, że oni zawsze wierzyli w to, co robię ;)

0

Mnie starzy od zawsze pchali na medycynę lub prawo, a jak się bawiłem
JSem w wieku 12 lat to straszyli, że oni mnie nie będą utrzymywać.

Bo wtedy JS nie był jeszcze na topie, tylko jakieś proste skrypty na stronach. Nikt nie myślał, że to będzie jeden z głównych języków.

2

Moim zdaniem sql-ka ma b. dużo racji, szczególnie gdy pisze o sytuacji kobiet. Tutaj w większości wypowiadają się mężczyźni, a nie kobiety, więc ich obraz patrzenia na rzeczywistość kobiet nie jest adekwatny.
Poza tym chciałbym zwrócić uwagę, że to pokolenie, które tutaj wypowiada się najczęściej, jako chyba pierwsze w historii miało dostęp do informacji, również do informacji zawodowych. Dla ludzi w ok. 40 r. ż. dostępny był tylko informator w szkolnej bibliotece. Śmiejecie się z ludzi w ok. 40 , że chcą się przekwalifikować ? Oni nie mieli lekcji informatyki w szkołach, Internetu i komputera w domu. Tak sobie czytam Wasze posty i do głowy przychodzi mi tylko jedna myśl - przejawem myślenia inteligentnego jest również branie pod uwagę nietypowych i niestandardowych sytuacji i tym również chyba powinien cechować się programista - co w związku z tym pomyślałem nie napiszę, bo...:)

1

Ale...

Nikt się tutaj nie śmieje ani z kobiet ani z ludzi, którzy przekroczyli określony rok życia.
Śmieszne natomiast jest bezmyślne zaklinanie rzeczywistości, rozwodzenie się nad zależnością płeć/zawód i pytanie o byle pierdoły zamiast wziąć zad w troki i rozpocząć ostre tyranie w kierunku celu, który się obrało.

I o ile faktem jest, że kobiety mają przypisaną pewną rolę społeczną, to już absurdem jest usprawiedliwienie swoich wyborów życiowych "Konstrukte społecznym".
Gdyby tak magazynier, łopatolog czy gliniarz biadolił jak to mu źle, bo nikt mu nigdy nie powiedział, że mógł wybrać opiekę nad dziećmi i dbanie o dom, to ludzie by padli ze śmiechu i tyle by było.
Natomiast tłumaczenie, że dziewczynki nie idą na stanowiska kierownicze, bo w szkole im rówieśnicy mówili, że są "bossy", a następnie robienie z tego wielkiej kampanii społecznej jest okay. I, co ciekawe, do promowania tego dziadostwa wybiera się kobiety, którym się udało pomimo tego, że nazywano je w taki czy inny sposób, co same przyznają w klipie. Przecież to absurdalne jest.
I tak samo absurdalne jest twierdzenie, że problem tkwi w zabawie lalkami zamiast jedzenia mrówek z kumplami.

Jak się czegoś chce, to się do tego dąży pomimo trudności, a nie bredzi o tym, że warunki nie były idealne do osiągnięcia celu.
I nie, nie trzeba być w grupie najlepszych i najzdolniejszych. Trzeba ostro zapierniczać.

Bo nikt mi nie wmówi, że ludzie znani w branży czy choćby tu na forum osiągnęli sukces i robią to co lubią bez ciężkiej pracy, ba, jest wielu średniaków, którym pomimo braku zdolności się udało. Tym bardziej, że są w tym gronie kobiety, jakimś dziwnym cudem.

0

Z mojego punktu widzenia dziewczyny w zespole to problemy. Są niestabilne emocjonalnie, zazwyczaj bardziej zorientowane na relacje niż zadania. Nie umieją wypośrodkować - wprowadzają podziały, bo często jednych uwielbiają a drugich nie znoszą.
Poza tym samce rywalizują o względy takich samic i wprowadza się niezdrową atmosferę współzawodnictwa w zespole. A w zespole powinno być jak w rodzinie... albo raczej jak na wojnie. Poza tym jak są kobiety w teamie to trzeba się ładnie oszacować do pracy, wyczyścić buty, przyodziać i ogolić.

0

@Błekitny ogrodnik
Niestety na tym forum nie ma debili, a z takimi argumentami wyrywaj na onet, może tam kogoś przekonasz swoim kulawym myśleniem. Jeżeli myślisz, że ktoś się złapie na te imputowanie innym braku inteligencji, to źle trafiłeś.

Sqlka usłyszała w tym wątku wiele mądrych argumentów, do których w żaden rzeczowy sposób się nie odniosła. To, że jest kobietą nie oznacza, że automatycznie ma więcej racji. Takie rzeczy to w UE, a nie tu. Poza tym w swoim ostatim poście sama przyznała, że nikt jej nie zmusił do takiego wyboru. Wręcz zasugerowała, że jej wybór wynikał z tego, że nikt jej nie doradził, a nie ze względu na te argumenty, którymi posługiwała się wcześniej.

0

Czas przenieść ten wątek w Offtop albo raczej do Flame :)

0

A ja nie. Mi się podobały wszystkie przedmioty, ja się kocham uczyć po prostu, ale wychowałam się w rodzinie, gdzie jest oczywiste, że to facet zarabia, a kobieta przede wszystkim ładnie wygląda i gotuje obiad, więc nikt się nie przejmował czy sensownie wybiorę.

patrząc po moich znajomych programistach to powiedziałbym, że takie "archaiczne", "ksenofobiczne" i w ogóle przestarzałe podejście im jak najbardziej pasuje. W końcu nie mają problemu żeby utrzymać swoje rodzinki.
Ładnie wyglądająca ładna kobieta wygląda ładniej niż wampir po całonocnym debugowaniu :D

0

Julian_
Z mojego punktu widzenia dziewczyny w zespole to problemy. Są niestabilne emocjonalnie, zazwyczaj bardziej zorientowane na relacje niż zadania

Nie powiedziałbym. Pracowałem z UXerkami i graficzkami i raczej były profesjonalne, zorientowane na rozwiązanie problemu.

Z drugiej strony faceci są różni. Np. kiedyś z jednym programistą kiedyś wybitnie się nie potrafiłem dogadać i były spięcia (a był to typ człowieka, który się często wkurzał i potem jechał na prywatę). Pewni programiści (mówię o facetach cały czas) również z kolei wprowadzali totalny chaos w miejscu pracy (gdzie żarciki i rozrywka była ważniejsza od roboty).

1

*@Błękitny, ty się zdecyduj, czy "sql-ka ma b. dużo racji", czy też jest mówi o "nietypowej i niestandardowej sytuacji"... *- aurel dziś, 09:55
Aurel - Nie muszę decydować, bo pisałem o 2 różnych, odrębnych rzeczach : sytuacji kobiet i ludziach, którzy chcą zostać programistami w nietypowych sytuacjach życia - czyli np. 40 lat minęło :)

*@Ursu++ Płeć nigdy nie przeszkadzała mi w osiąganiu celów, wręcz przeciwnie, gdybym chciała, to mogłabym ją jeszcze wykorzystać na swój plus (maślane oczy do profesora, kursy refundowane z UE tylko dla kobiet itd. itp.). Mam jednak na tyle godności osobistej, by się do tego nie posuwać. Dyskryminacja kobiet jest przede wszystkim w głowach tych kobiet, które uważają się za jakieś gorsze. Pracujcie nad sobą, zamiast biadolić na świat. To nie świat was ogranicza, tylko wy same. *- aurel dziś, 09:56

Nie jestem Ursu, nie jestem też zwolennikiem gender i widzę to tak - Inność != Bycie Gorszym.
Mężczyzna nie urodzi dziecka, ani nie wyprodukuje mleka do jego wykarmienia czy jest gorszy ? Nie jest.
Ale do pewnych rzeczy nie nadaje się całkowicie, a do niektórych może się nadawać, ale nie jest zazwyczaj zainteresowany ich wykonywaniem np.
pan przedszkolanek, a jak jest zainteresowany to też może budzić nieufność i zdziwienie i budzi Siła stereotypów jest ogromna, a każda płeć ma stereotypowo przypisane zadania do spełnienia i społeczeństwo programuje ludzi do wypełniania stereotypowych funkcji swojej płci.
Czy więc kobiety nie mogą być programistkami ? Mogą, bo często się do tego nadają.
Problem polega na tym, że dla wielu osób, które spotykamy po drodze programista kojarzy się z mężczyzną, tak samo jak górnik, murarz, kierowca czołgu. Czy ktoś tutaj mówi - jesteś gorsza bo nie nosisz cegieł ? - Nie, nie jesteś gorsza, tylko inna.
Ale o co mi tutaj chodzi w tym wywodzie : Świat zawsze ograniczał i będzie ograniczał ludzi sprowadzając ich do funkcji wynikających z biologii, czy to jednak ma wpływ na programistki - nie musi, ale może (Kobieta informatyk jest jak świnka morska, ani świnka, ani morska - nie ja to wymyśliłem i się z tym nie zgadzam, ale to chyba potwierdza to co napisałem wyżej) czasem wyprowadzić z równowagi, a w latach szkolnych, kiedy człowiek jeszcze się waha i nie jest na 100 % zdecydowany ( bo większość ludzi, kiedy wybiera studia bierze pod uwagę przynajmniej 2 opcje) może zdeterminować wybór tej gorszej opcji, o czym dowie się po czasie. Na szczęście w przypadku zawodów informatycznych świadomość społeczna rośnie.

*Niestety na tym forum nie ma debili, a z takimi argumentami wyrywaj na onet, może tam kogoś przekonasz swoim kulawym myśleniem.
*Haskell - To świetna rada, bo forum onetu gromadzi różnorodność ludzi i doświadczeń w różnych sytuacjach życiowych i zawodowych, a tutaj większość ludzi wypowiada się typowo, a każda kobieta jest silna i idzie przez życie jak czołg :) Nie boję się wojny, wiedząc, że liczba programistek rośnie :).

0

Pisałem o stereotypach, pisząc że one są i wpływają na życie, a nie że kobiety nie nadają się na programistki. Miło się gada, ale ta rozmowa przypomina mi trochę rozmowy z chatbotami, szukam słów kluczowych, które znam, resztę pomijam.

P.S. Somekind - czyżbyś był hipokrytą ? Zarzucasz mi coś, co za chwilę robisz sam ?Czy jesteście po prostu tutaj na forum jednym wielkim jednomyślnym rozumem, w wielu ciałach ? W takim razie zwracam honor.
Aurel - nie pisałaś, że są gorsze, ale że czują się gorsze i tutaj akurat masz rację :)

0

Ciężko ocenić czy się nie nadają bo np. tutaj na forum ich nawet za bardzo nie ma, ja bardzo chętnie bym zobaczył jakieś nowe ciekawe materiały z web-frontu-grafy-UI w poszczególnych działach, płeć tu nie ma znaczenia, ale jeszcze nikt się nie pojawił, widocznie mają to w gdzieś, albo się nie interesują i tyle...

2

ja bardzo chętnie bym zobaczył jakieś nowe ciekawe materiały z web-frontu-grafy-UI w poszczególnych działach

BTW jeśli chodzi o tego rodzaju rzeczy (frontend, ale bardziej nakierowany na kwestie wizualne - CSS, SVG etc.) to prym wiodą właśnie kobiety - np. Rachel Andrew, Sara Soueidan, Sarah Drasner. Zobacz sobie na CSS Tricks, na ich konferencje na Youtube, jakie szalone rzeczy potrafią zrobić w tych technologiach (i edukują na ten temat innych).

0

Zajrzyjcie sobie na Pluralsight Jest tam masa kursów robionych przez kobiety. I to na na prawdę bardzo wysokim merytorycznie poziomie.

2

Trochę odbiegając. W innych zawodach jest tak samo trudno albo jeszcze trudniej ale tylko w IT jest się normalnie wynagradzanym za włożony trud (jeśli chodzi o Polskę)

0

Ja bym sobie nie dal ręki uciąć, że tylko :)

1
Amor_priv napisał(a):

Ja bym sobie nie dal ręki uciąć, że tylko :)

W Polsce musi być kiedyś jak na zachodzie. I nawet już nie mówiąc o kasie.
Jako inż mechanik pracuje aktualnie u tzw janusza biznesu. Gość co tylko może robi na czarno, na lewo. A jeździ furami, wakacje kilka razy w roku.
Jeśli specjalista idzie po podwyżkę to wyrzuca. Nie ma komu robić w biurze czy na hali. Problemy się pietrzą, dzień w dzień nadgodziny. Pomimo problemu nie tylko mój Janusz biznesu nie zmienia podejscia takich jest wiecej. Takie firmy powinny umrzeć ale kwitną.

Edit: zapomnialem- konkluzja. Nie liczę nawet na ten miód który przypuszczalnie czeka mnie w IT (oczywiście chcialbym) ale wystarczy mi pewna normalność zachodni standard jaki ma nawet zwykły pracownik na zachodzie. Wiec nie wiem czy to najgorszy czas ale wciąż to najlepszy wybór

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1