Hej,ten temat będzie trochę inny niż reszta.
**Zarys sytuacji
Od października idę na studia - wybrałem zaoczne, stwierdziłem, że te będą dla mnie lepsze (a jak to wyjdzie to nie wiem). Jak się idzie zaocznie to trzeba płacić, może nie są to jakieś duże sumy ale za same studia trzeba liczyć +/- 600zł.
**Konkrety
I właśnie się tak zastanawiam, jak tu rozplanować to moje "małe" dorosłe życie. Chciałbym iść już "na swoje", nie chcę dłużej obciążać rodziców (oczywiście oni są skorzy do pomocy, ale tu bardziej chodzi o kwestie honoru ;)). Fajnie byłoby znaleźć coś w IT (programowanie) ale wiem, że jestem jeszcze -raczej- za słaby. Tu mam do Was pytanie - tak czysto hipotetycznie gdybyście byli w podobnej sytuacji to jak byście postąpili? Byście starali się być mimo wszystko "zakręcić" się gdzieś obok IT? Czy jednak postawili na zarobki i pracę w kompletnie inną, która koło IT nie stoi? Słyszałem, że na zachodzie (potwierdzone źródło) jest dużo firm, które chętnie biorą ludzi z jakimiś tam podstawami i chęcią dalszego rozwoju na juniorów ale w Polsce czegoś takiego raczej nie ma - większość boi się wyszkolić pracownika i później go stracić.
**Podsumowanie
Gdzie tu uderzać do pracy? Czy w Warszawie są jakieś firmy, które wychodzą na przeciw początkującym? Co Wy byście zrobili?