Z całą pewnością ani pracodawca, ani żaden rekruter z zewnętrznej agencji nie powie oficjalnie że krzywo patrzy na wiek, w przeciwnym wypadku naraziliby się na procesy sądowe. Po 30-tce po prostu się już inaczej myśli a biorąc pod uwagę rotację w tym sektorze i to że HH do Was piszą maile i dzwonią i chcą żebyście się relokowali w inne miejsce to czyż nie ma to związku z młodym wiekiem? Kto się będzie relokował w średnim i starszym wieku mając rodzinę i myśląc już bardziej pod kątem stabilizacji? Czy to nie jest wszystko związane po prostu z tym że jest duża migracja do innych firm i ogromną ilością agencji rekrutacyjnych?
Nie jest to wykroczenie ścigane z urzędu. Polecam zapoznać się z kosztami wytoczenia procesu sądowego, oraz maksymalnych zadośćuczynień, jakie przewiduje praktyka polskiego sądownictwa (max kilka tysięcy złotych). Gra niewarta świeczki, wiem, bo sam doświadczyłem tzw. pytań niedozwolonych.
Ageism jest problemem wśród programistów po 30-tym roku życiu, choć przyczyn tego zjawiska nie pojmuję. Jeżeli ktoś dba o swoje ciało i mózg, łączy sport typu cardio (np. bieganie) z czytaniem książek, jakimiś grami logicznymi, kostka rubika albo techniki mnemoniczne, to może spokojnie pracować jako programista do 60, 70 roku życia.