Cześć wszystkim,
chciałem Was prosić o poradę w sprawie rozwoju zawodowego/ścieżki kariery. Najpierw może wstęp jak się znalazłem w tym punkcie, w którym jestem teraz... Przepraszam za długość posta, starałem się możliwie najlepiej zarysować problem, przed którym obecnie stoję ale zrozumiem jeśli ktoś nie dotrwa do końca :)
Pod koniec studiów przyszły do nas firmy z branży IT, które - w porozumieniu z uczelnią - wybierały sobie studentów, których uznawały za wartościowych i zapraszały ich na rozmowy / prezentacje, na których zachęcały do pracy właśnie u nich, po ukończeniu studiów. Ja również zostałem na takie prezentacje zaproszony i po jednej z nich, na której została przed nami roztoczona wizja dobrobytu i sielanki, postanowiłem po studiach rozpocząć u nich pracę, pomimo tego, że miałem programować w Delphi, którego wtedy w ogóle nie znałem. Był to mój pierwszy błąd, ponieważ nie sprawdziłem tej firmy, nie zrobiłem nawet podstawowego rozeznania w internecie, byłem zachwycony, że pracodawcy sami do mnie przyszli i chcieli mnie zatrudnić dosłownie dzień po obronie. Przeszedłem rekrutację, zostałem przyjęty, było to rok temu. Podczas codziennej pracy dość szybko wyszło na jaw, jak bardzo wszystko odbiega nie tylko od tego co zostało nam zaprezentowane na uczelni ale też od jakichkolwiek standardów przyjętych w branży. Brak jakichkolwiek szkoleń, brak jakichkolwiek zunifikowanych zasad pisania kodu, totalna wolna amerykanka w projekcie, przy którym pracuje kilkadziesiąt osób, brak testowania, brak choćby jednego wzorca projektowego, brak dokumentacji, w ogóle, żadnej, nawet komentarzy w kodzie, a muszę wspomnieć, że skrypty obiektów bazodanowych nierzadko liczą po kilka tysięcy linii, nie ma w ogóle projektowania - najpierw piszemy, a potem "się zobaczy, najwyżej poprawimy"... Generalnie jest źle, nie mogę się rozwijać, nie mogę się uczyć, zapominam rzeczy z uczelni (głównie C# i C++), a nowych w zasadzie się w pracy nie uczę. Nabieram złych nawyków. Zaczynam po prostu przestawać lubić programowanie.
W lutym postanowiłem coś z tym zrobić, wykorzystać podstawy, które zdobyłem na studiach, douczyć się nowych rzeczy i iść w kierunki .NET bo w Delphi pisze mi się źle to raz, dwa - ofert pracy jest zdecydowanie mniej. Ponieważ jest spore zapotrzebowanie na programistów ASP.NET, a sama tematyka zawsze wydawała mi się interesująca, postanowiłęm skupić się na: ASP.NET, MVC, HTML, JavaScript i jQuery. Od tego czasu codziennie, niezależnie od tego czy mam czas w środku tygodnia przed północą, czy np. w niedzielę o 6 rano, codziennie pracuję nie mniej niż 2h nad swoim rozwojem w tym kierunku. Przerobiłem wszystkie interesujące mnie kursy na CodeAcademy, kupiłem kilka książek, które aktualnie przerabiam, jak mam parę minut wolnego i dostęp do komputera to rozwiązuję zadania z JavaScript na CodeWars (fajna zabawa swoją drogą).
Dwa tygodnie temu postanowiłem spróbować swoich sił na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko programisty ASP.NET, na której niestety poległem... Trochę mnie to zdemotywowało bo dowiedziałem się jak niewiele tak naprawdę umiem pomimo prawie pół roku samodzielnej nauki. Popełniłęm tutaj prawdopodobnie kolejny błąd, bo złożyłem papiery do firmy, w której bardzo chciałbym pracować, zamiast spróbować najpierw gdzieś indziej i zobaczyć jak ogólnie wygląda rozmowa kwalifikacyjna na takie stanowisko i czego muszę się nauczyć.
Problem jest taki, że nauka po pracy, wieczorami, idzie straszliwie wolno. Jedną książkę przerabiam kilka tygodni bo lubię sam pisać wszystkie listingi, a potem próbować je 'zepsuć' i patrzeć co się stanie. W dodatku czasem wracam do domu naprawdę wykończony i pomimo tego, że siedzę nad książkami, to wiem, że niewiele z tego mi w głowie zostanie. Co gorsza tego co się nauczę, w zasadzie nie wykorzystuję w pracy, więc samo z siebie 'ulatuje' z czasem i muszę sobie to znowu przypominać, co dodatkowo demotywuje.
Pytanie do Was drogie koleżanki i koledzy - jak byście podeszli do tego problemu? Nie chcę pracować tu gdzie pracuję w tej chwili, tego jestem pewien. Mam wrażenie, że nie tylko stoję w miejscu ale nawet, że się cofam i prosto po studiach, w wielu obszarach radziłem sobie lepiej, bo też trochę pisałem w wolnym czasie. Nie chcę też pisać dalej w Delphi, to też wiem na pewno. Obawiam się, że jeśli teraz będę startował do interesujących firm i nie zostanę przyjęty, to zamknę sobie już u nich drogę jako słaby programista. Ponadto, ze względu na bardzo dużą rotację pracowników w moim aktualnym miejscu pracy, nagłe urlopy jednodniowe są brane pod lupę i ma się potem nieprzyjemności, jako osoba potencjalnie planująca odejść (oczywiście nieoficjalnie ale to wystarczy żeby uprzykrzyć człowiekowi 8h każdego dnia). Z drugiej strony, nie chciałbym najpierw rezygnować z pracy i dopiero czegość szukać, bo nie mam gwarancji, że zostanę przyjęty, a powrót z podkulonym ogonem byłby jeszcze gorszy. Na pewno na korzyść takiego rozwiązania przemawiałaby duża ilość czasu na podciągnięcie się z ASP.NET, jest to jednak dość ryzykowne moim zdaniem. Martwi mnie też to, że przez tę pracę naprawdę przestaję lubić programować, co wcześniej mi się nie zdarzało, nawet robiąc średnio ciekawe projekty na uczelni. Mam wrażenie, że utknąłem, nie wiem co dalej ze sobą zrobić, bardzo chętnie dowiem się czegoś od osób mających większe doświadczenie w branży. Być może ktoś był w podobnej sytuacji i może coś doradzić...?
Jeżeli dotarliście do tego miejsca to gratuluję i dziękuję jednocześnie :) Będę wdzięczny za wszelkie odpowiedzi.
Pozdrawiam