Ostatnio trafiłem na ciekawy artykuł opisujący jak zostać super developerem. Chodzi tu o super developera w negatywnym znaczeniu.
Oto link do artykułu:
http://coderoom.wordpress.com/2010/01/28/3-simple-rules-that-will-make-you-a-superstar-developer/
Ciekawi mnie czy spotkaliście w swojej karierze programisty osoby, które w ten sposób zrobiły karierę w IT?
Co polski project manager zazwyczaj robi żeby uniknąć tego typu sytuacji w projekcie?
To zależy od managera.
Zazwyczaj spotkałem się z taką postawą, że PM pracowicie olewa wszelkie problemy z kodem.
Dwa razy - na jedenaście przypadków osobistych - trafiło się, że PM próbował badał jakość kodu.
A tak na serio - w większych korporacjach niestety przepis ten jest całkiem aktualny. Sam byłem świadkiem sytuacji, gdy człowieka, który dłubał przy mocno skomplikowanych rzeczach niższego poziomu dostarczonego softu spytano "ile linijek kodu napisałeś?".
Byłem świadkiem sytuacji, w których ludzie od backendu byli delegowani do frontendu - frameworka dla nich nowego - i oczekiwano od nich pełnej efektywności pracy.
Istnienie "świty" PMa to także norma.