Witam,
Za jakis czas bede bral udzial w refaktoryzacji wzglednie starego projektu: EJB 3.0, JSF 1.2 itp. W tej chwili wyglada to tak, ze wszystkie jary sa dolaczane recznie. W zasadzie to jest bardzo brzydkie, ale dziala.
- Czy warto probowac konwertowac stary i nie taki maly projekt do Mavena, czy raczej szkoda zawracac sobie tym glowe? Ogolnie poki co jest standardowa, netbeansowa struktura (rozne moduly EJB, web applications, pewne narzedzia dodatkowe kompilujace sie jako pliki .jar itp). W zasadzie nie jest to takie trudne, ale trzeba bylo w tym popracowac.
Jak radza sobie z tym profesjonalnosci? Ogolnie nie tykalbym kijem przez szmate takich elementow, ale i tak bardzo duza czesc projektu jest przepisywana, wiec to traci na znaczeniu, bo i tak 60% projektu wymaga doglebnych zmian. Testow oczywiscie nie ma, czasu na ich pisanie tez nie, ale w tym srodowisku to normalne.
- Powaznie zastanawiam sie nad podniesieniem Glassfisha 2.1.1 do 3 (bo 4 nie ma oficjalnej, potwierdzonej zgodnosci z IceFaces i jest to weryfikowane). Aktualnie projekt dziala na IceFaces 1.8, ale jest oficjalny przewodnik migracji do IceFaces 3, ktore maja pelna zgodnosc z JSF 2.0. W teorii migracja wyglada prosto (przy zalozeniu, ze zostanie sie przy JSP, a nie domyslnych w wersji 2 Faceletach).
Glassfish 3 zdaje sie mocno nie roznic od 2, polaczenia LDAP i bazodanowe nie powinny byc az takie trudne w konfiguracji, bo mam juz wprawe na wersji 2 (podczas psucia sie makiet i glassfisha umiem szybko i sprawnie naprawiac to badziewie, lacznie z reczna edycja domain.xml). Administracja serwerem linuksowym to nie problem.
- Troche obawiam sie zewneteznych bibliotek np. raportowania przez Jaspera, ale zwykly .jar i nie widze powodu dlaczego mialby nie dzialac na nowszej Javie i JDK.
Czy Waszym zdaniem warto juz po malu myslec o migracji na nowsza wesje serwera aplikacji? Czy raczej nie warto ryzykowac, jesli tak 40% projektu na pewno nie zmieni sie?
Pozdrawiam