Temat rzeka.......

Na debowych linuxach nie wiem jak jest bo nie korzystam. Mam sobie serwer a na nim CentOS 7.5.
Maszyna stoi fizycznie w odległej lokalizacji także łączenie via SSH

yum update
yum install wget
wget <adres-gaglia/plik.tar.gz
tar -xzf *.tar.gz
cd <katalog>
sudo ./configure

I wszystko idzie normalnie do czasu aż debil nie sprawdza obecności APR. Tu wszystko się pierdzieli. Nie odnajduje żadnego, tymczasem polecenie

rpm -qa | grep apr

znajduje zarówno apr jak i apr-utils w wersji 1.6.*

O co chodzi?