W zwyczajnej sytuacji mamy dysk główny i backup. Synchronizacja za pomocą rsync-a jest w takim przypadku banalna, bo zawsze przebiega w jednym kierunku
$ rsync -Pah $dom $backup
Gdzie zmienne bierzemy sobie z konfiguracji.
U mnie niestety się sprawa "troszkę" skomplikowała. W skrócie dysk backupowy stał się "dużym" pendrivem, co spowodowało, że dane na backupie i dane na głównym dysku się rozjechały. Konfliktów nie ma, bo to dane "statyczne" - muzyka, fotki itp.
Teraz moje pytanie, czy wykonanie dwukierunkowej synchronizacji:
$ rsync -Pah $dom $backup
$ rsync -Pah $backup $dom
Zadziała w taki sposób jak bym chciał, czyli tylko podmieni pliki z nowszymi datami ostatniej zmiany, czy też mi rozpierdzieli wszystko na amen i będę musiał ręczenie przenosić pliki?