Winrar z hasłem vs truecrypt

0

Powiedzmy, że mam sobie ścliśle tajne dane, chcę sobie te ściśle tajne dane przenieść na pendrivie. Wszędzie zachwalają o tym jaki Truecrypt jest awesome, ale zastanawia mnie czy jest sens jego użycia w przypadku potrzeby przeniesienia danych.

Mogę utworzyć kontener Truecrypta (w pliku), wrzucić tam dane i git.
Mogę spakować to rarem z hasłem i ukrywaniem nazw plików.

Brak narzędzi typu "usuwacz haseł z winrara", "wyciągacz plików z szyfrowanego archiwum" i podobnych sugeruje, że nie da się tego tak o złamać, skoro przez tyle lat nikt tego nie zrobił. Truecrypt to już w ogóle magia szyfrowania i na pewno takie sztuczki nie przejdą.

Zarówno kontener TC jak i archiwum RAR da się zaatakować brute forcem, podejrzewam, że czas na sprawdzenie poprawności hasła nieszczególnie się różni (jak wklepię złe hasło do TC to nie ma laga 1 sekundy czy coś).

Czy jest zatem jakaś uzasadniona potrzeba korzystania z TC jeżeli dane są naprawdę ściśle tajne? Ktoś coś wie? (sądzę, że WinRAR raczej był poddawany reverse engineeringowi i raczej backdoorów do hasłowanego kontentu nie ma, bo by był hałas)

1

TrueCrypt montuje Ci ten plik jako dysk, o wiele wygodniej się z tego korzysta. Ponadto przy chęci dodania nowego pliku nie ma długotrwałego procesu przepakowywania. Możesz też korzystać z ulubionego managera pliku, a nie z WinRARa, który nie jest specjalnie wygodny w takim celu (Total Commander chyba nie obsługuje archiwów z hasłem, Explorer już na pewno).

W przypadku uber tajnych danych w TrueCrypt możesz mieć dwa dyski w jednym pliku - jeden pseudo tajny jeśli zostaniesz zmuszony do podania hasła. Drugi realny, montowany w przypadku innego hasła.

I na koniec. Archiwa RARa mają nagłówek, po którym mogą zostać rozpoznane. Pliki TrueCrypta są z punktu widzenia obserwatora losowe i nie sposób stwierdzić, że są zaszyfrowane.

1

W sumie nie podchodziłem do tego na zasadzie "które lepsze" (podejrzewam, że od strony złamania obydwa są na tyle mocne, żeby się nie dać ;) ) - patrzyłem pod kątem wygody...

TC ma kilka zalet, których nie daje Winrar. Swobodę po podłączeniu go jako dysk - mogę wgrywać, porządkować, usuwać dane - dokładnie tak, jak to robię z innymi plikami na codzień w komputerze. Coś co się bodajże nazywa ukrytym wolumenem - jeśli dane są np. warte tego, żeby je bardzo starannie ukryć, można to zrobić na ukrytej partycji wewnątrz już zakodowanej partycji TC - coś w stylu "jak mnie zmuszą, to dam im dostęp do mniej ważnych danych, a nie będą wiedzieć, że coś tam jeszcze siedzi.". Możliwość użycia plików jako kluczy dostępu.

Edit: za długo pisałem (te nieszczęsne karty w przeglądarce) - Marooned mnie uprzedził ;)

0

Ja nie pytam teraz o wygodę i extra features, pytam o bezpieczeństwo (tzn domyślam się, że TC zawsze będzie bezpieczniejszy niż RAR, ale tu chodzi o to, czy RAR jest na tyle niebezpieczny, żeby z niego nie korzystać).

@Marooned to wszystko co wypisałeś to wiem, korzystam z TC na co dzień. Fakt, że WinRAR ma nagłówek mi nie przeszkadza. W ogóle mi nie przeszkadza fakt, że ktoś wie, że coś tam jest - ważne, żeby nie wiedział co.

Czyli jeżeli chodzi o bezpieczeństwo dostania się do danych to nie ma przeciwskazań, żeby używać RARa?

0

Ja nie pytam teraz o wygodę i extra features, pytam o bezpieczeństwo

istnieje przynajmniej jeden przypadek, gdy facet zaszyfrował dane Truecryptem i mogli mu naskoczyć:
http://www.theregister.co.uk/2010/06/28/brazil_banker_crypto_lock_out

0

Cytat z artykułu: "In the UK, Dantas would be compelled to reveal his passphrase under threat of imprisonment, but no such law exists in Brazil."
A jeśli chodzi o ukryte woluminy: spora ilość "szumu" na nieużywanej części dysku może być podejrzana. Zwłaszcza jeżeli da się wykryć ile razy ten "szum" był zmieniany czy odczytywany.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1